Twórca TVN24 pozyska treści dla YouTube. Czy Google wreszcie uda się odmienić YouTube?
Google nie próżnuje, wciąż usilnie poszukuje sposobu na to, by YouTube stał się atrakcyjnym produktem, szczególnie jeśli chodzi o wpływy finansowe. Dziś największy w sieci portal z materiałami wideo to olbrzymie koszty infrastruktury oraz mozolna praca moderatorów zmagającymi się z nielegalnymi treściami. Google stara się stworzyć w USA profesjonalne materiały, wydając na ten cel ponad 100 milionów dolarów. Na szczęście firma myśli globalnie i w Polsce też już podjęła odpowiednie działania.
Pierwszym krokiem Google do stworzenia oferty premium wewnątrz YouTube jest zatrudnienie odpowiednich ludzi na odpowiednie stanowiska. Od 2 kwietnia stanowisko Head of Video Partnerships CEE w YouTube pełnić będzie Maciej Sojka. Będzie on odpowiedzialny za rozmowy z dostawcami ekskluzywnych treści wideo na platformę Google'a w Polsce i całej Europie Wschodniej. Stworzenie takiego stanowiska dobrze wróży działaniom firmy z Mountain View w Polsce i regionie.
Kim jest Maciej Sojka? Przed laty dał się poznać jako producent Faktów TVN, jednego z najbardziej rozpoznawalnych programów informacyjnych w kraju. Później był odpowiedzialny za rozruch oraz pierwsze lata działania pierwszego polskiego kanału informacyjnego TVN24. Wielu może nie podobać się forma prowadzenia wybranych programów z ramówki stacji, jednak nie można przejść obok TVN24 obojętnie. To nadal kanał, który swoją ogólną prezencją bije na głowę wszystkie pozostałe kanały informacyjne w Polsce. Po sukcesie z TVN24 włodarze ITI powierzyli Maciejowi Sojce misję stworzenia nowej platformy satelitarnej. Tu znów niektórzy mogą narzekać na sporą liczbę mankamentów w ofercie, jakich byliśmy świadkami w ostatnich 6 latach. Nie można jednak zapominać, że Telewizja n zupełnie przemeblowała rynek telewizji satelitarnej, na początku oferując pierwsze w kraju kanały w wysokiej rozdzielczości, nowoczesny dekoder z dyskiem twardym, różnego rodzaju oferty VOD oraz pierwszą ofertę pre-paid w przystępnej cenie.
Za czasów prezesury Macieja Sojki wszelkie konferencje prasowe Telewizji n do złudzenia przypominały konferencje organizowane przez firmę Apple. Sojka z ekipą pragnęli czarować przyszłych i pozyskanych wcześniej abonentów. Niestety częste opóźnienia we wdrażaniu wielu projektów spowodowały, że cała magia wzorowana na charyzmatycznych wystąpieniach Jobsa prysła, a wyniki finansowe mówiły za siebie. Aktualnie niestety "n" nie rozwija się już w takim tempie jak wcześniej. Choć w tym roku w ofercie miał znaleźć się jeszcze bardziej nowoczesny dekoder, to nie ma pieniędzy na jego wprowadzenie, podobnie zresztą jak na inne działania. Wszyscy starają się jedynie pozyskać jak najwięcej abonentów przed zimową fuzją platform.
Po odejściu z projektu ITI w 2009 roku, Maciej Sojka wyjechał do Hiszpanii, gdzie był odpowiedzialny za projekt platformy Starmax HD, która - podobnie jak Telewizja na Kartę - miała bazować na ofercie przedpłaconej. Niestety projekt się nie powiódł. Nowy szef pozyskiwania partnerów dla YouTube w ostatnim czasie trudnił się jako doradca między innymi przy spółce piłkarskiej Ekstraklasy. Jego szerokie kontakty mogą być niezwykle znaczącym elementem przy rozruchu oferty premium YouTube. W końcu na początku Telewizji n udało się uzyskać naprawdę ciekawą ofertę kanałów dostępną na wyłączność i walczyć o prawa do filmów i transmisji sportowych o najwyższej randze.
Cel YouTube jest niestety bardzo trudny do osiągnięcia. Sam serwis jest niezwykle rozpoznawalną marką, dostępną praktycznie na każdym urządzeniu podłączonym do Internetu. Problemem jest sposób jego użycia przez miliony ludzi na całym świecie i jednocześnie świadomość o wręcz niewyobrażonej ilości śmieciowych treści. Oferta przygotowana dla YouTube musi być darmowa i atrakcyjna. Jednocześnie wiemy, że reklamy na YouTube nie klikają się tak jak Googlowe AdWords i AdSense w innych miejscach sieci. A dziś większość internautów pragnie się cieszyć swoimi ulubionymi serialami na portalach VOD w modelu freemium, jak Hulu czy TVN Player.
Warto też się zastanowić czy aktualna liczba projektów prowadzonych wewnątrz Google'a nie jest za duża. Ciągniecie różnych projektów o podobnych założeniach jednocześnie sprawia, że wyszukiwarkowy gigant gubi się w spójnym przekazie marketingowym. Aktualnie firma ma dwie oferty filmowe i teoretycznie też dwie oferty muzyczne. Płatne treści dostępne są w kilku krajach dzięki Google Play, na całym świecie jest jednak dostępna submarka YouTube z wręcz nieograniczonymi treściami, w szczególności tymi z nie do końca jasnym statusem praw autorskich oraz filmikami z zabawnymi napisami parodiującymi sceny z filmu Upadek. Kolejnym problemem Google'a jest fakt, że ekskluzywne treści YouTube miały być motorem napędowym Google TV. Niestety aktualnie ani platforma telewizyjna, ani ta z treściami nie jest na odpowiednim poziomie by mogła powalczyć o rynek, na którym wykształciły się naprawdę atrakcyjne oferty konkurencji.
Jedna platforma z dostępem do wszelakich treści telewizyjnych w sieci byłaby niezwykle wskazana. Szczególnie, jeśli nie byłaby ograniczona terytorialnie i korzystając z YouTube moglibyśmy oglądać w dniu premiery amerykańskie seriale w pełni legalnie. Niestety tak się nie stanie, już dziś wiele treści chociażby od Disneya nie jest dostępnych w Polsce z poziomu YouTube. Niemniej warto liczyć na to, że Maciej Sojka pozyska ciekawe tytuły do oferty serwisu Google.