Hit nad hity na iOS - Instagram - w końcu zadebiutuje na Androidzie
Instagram to jedna z tych aplikacji na iPhone'a, która wyrosła na coś więcej niż tylko programik na smartfona - to prężnie działający serwis społecznościowy z 27 milionami użytkowników. Pomysł na serwis jest banalnie prosty - użytkownicy wrzucają do niego fotografie, najczęściej potraktowane wcześniej jednym z dostępnych w aplikacji filtrów, po czym inni użytkownicy mogą je polubić i skomentować. Ale w tej prostocie i samej konstrukcji aplikacji tkwi cała jej magia i choć wcześniej, przed debiutem Instagram, jak i później było mnóstwo podobnych aplikacji, to jednak żadna z nich nie odniosła porównywalnego sukcesu do Instagram.
Pamiętam, że gdy debiutował Instagram w App Store w październiku 2010 r., to od razu czuć było, że będzie to gigantyczny sukces. W zasadzie trudno było wytłumaczyć logicznie dlaczego - po prostu patrzyłeś na to, jak wygląda i w jaki sposób skonstruowana jest aplikacja Instagram i od razu myślałeś - aha, to będzie wielki sukces. I tak było - już w grudniu 2010 r., czyli dosłownie miesiąc z kawałkiem od udostępnienia darmowej aplikacji w App Store, Instagram pobrany został milion razy. Wczoraj, podczas konferencji South by Southwest, twórcy serwisu ogłosili, że liczba zarejestrowanych użytkowników przekroczyła 27 milionów. Nieźle, tym bardziej, że Instagram wciąż dostępny jest tylko i wyłącznie na platformie iOS, czyli na iPhone'ach, iPodach touch oraz iPadach. Wkrótce ma się to w końcu zmienić.
Ku uciesze zebranych na konferencji SXSW, pomysłodawca i założyciel Instagram, Kevin Systrom, poinformował, że wersja serwisu na platformę Google Android jest już za rogiem. Pokazał nawet smartfon z Androidem z działającą aplikacją Instagram, chociaż żadnych dodatkowych szczegółów nie podano, poza tym, że data premiery jest bardzo bliska, a aktualnie trwają zakrojone na szeroką skalę zamknięte testy beta serwisu na Androidzie. Systrom rzucił tylko, że będzie to wręcz lepsza aplikacja niż na iOS i jedna z najlepszych aplikacji na Androida w ogóle. Można zakrzyknąć - czemu tak późno!
Patrząc na to, w jaki sposób rozwija się Instagram, trudno nie krytykować jego twórców za powolne działanie. Wprawdzie deweloperom serwisu udaje się czarować potencjalnych inwestorów niesamowitymi wzrostami na platformie iOS, dzięki którym po ostatniej rundzie finansowania serwis warty jest już… 500 mln dol., ale wydaje się, że brak szybkiego rozwoju o kolejne platformy mobilne negatywnie wpływa na kształt biznesu firmy. Dzięki tej opieszałości, wokół Instagram wyrosło mnóstwo akompaniujących serwisów, które na nim zarabiają. Mowa tu choćby o Postagram - płatnej usłudze, dzięki której można zamówić wydruk zdjęcia z Instagram w formie pocztówki i wysłanie jej w dowolne miejsce na Ziemi. Mówiąc kolokwialnie - ktoś inny wymyślił sposób, aby na Instagram zarabiać.
Takich przykładów jest zresztą więcej. W Mac App Store można znaleźć programy, dzięki którym strumień zdjęć z Instagram można wyświetlać na ekranie Maka. To oczywiście płatne aplikacje. Można także zainwestować w fizyczną drukarkę Instaprint specjalnie skrojoną do szybkiego, atrakcyjnego wydruku zdjęć z Instagram. Ponoć organizowane są nawet imprezy, których główną atrakcją jest drukowanie zdjęć z Instagram…
Zapewne plany rozwoju twórców Instagram są bardzo ambitne i serwis docelowo ma powalczyć zarówno z Flickr, czy Facebookiem (pod kątem zdjęć) o główne miejsce społeczności skupionej na podziwianiu zdjęć, ale wydaje się, że na razie rozwój usług jest zbyt powolny. Dość powiedzieć, że na Androidzie, Instagram powinien był zadebiutować dużo dużo wcześniej, podobnie zresztą jak na platformie Windows Phone. Przydałaby się także przeglądarkowa wersja serwisu, a może nawet oficjalna aplikacja na stacjonarne systemy operacyjne.
No, ale to problem deweloperów Instagram. Użytkownicy smartfonów z Androidem z kolei mogą się cieszyć, że wkrótce zniknie jeden z niewielu już dziś argumentów świadczących o tym, że iOS jest znacznie bogatszą platformą mobilną.