Internet Explorer poniżej 50%, Firefox za Chrome - nadchodzą wielkie zmiany w świecie przeglądarek
W połowie przyszłego roku powinno ziścić się wielkie marzenie twórców Firefoksa - popularność przeglądarki Internet Explorer po raz pierwszy od ponad dekady spadnie poniżej 50%. Niestety, Fundacja Mozilla nie będzie mogła w pełni napawać się tym sukcesem, bo mniej więcej w tym samym czasie firmowana przez nią przeglądarka straci drugie miejsce - na rzecz Google Chrome.
Stanie się tak, jeśli spełnią się prognozy firmy Net Applications, specjalizującej się w monitorowaniu m.in. popularności przeglądarek (przedstawia je serwis Computerworld.com). Z jej analiz wynika, że w czerwcu 2012 r. spadkowy trend IE sprawi, że popularność tej przeglądarki spadnie poniżej 50% (obecnie jest to ok. 55,3%). I choć to na razie tylko prognozy, wszystko wskazuje na to, że się spełnią - bo IE traci użytkowników zadziwiająco stabilnie i konsekwentnie (ok. 6-7% rocznie). O ile Microsoft nie zaprezentuje w najbliższych miesiącach rewolucyjnego i niesamowitego Internet Explorera 10, który skłoni użytkowników do masowej migracji do IE, zapowiedzi Net Applications się spełnią.
Co ciekawe, za ten spadek w pewnym sensie odpowiada w pewnym sensie również Microsoft, który od dobrych kilku lat ma potężny problem z IE6. To przeglądarka przestarzała i dziurawa jak rzeszoto - ale niestety przez lata była bardzo popularna, szczególnie wśród niezaawansowanych użytkowników, którym niebieskie E po prostu działało i nie widzieli żadnego powodu by aktualizować przeglądarkę do całkiem niezłej wersji 8 lub 9.
Microsoft co pewien czas zachęcał takich użytkowników do porzucenia IE6 - niestety, statystyki pokazują, że nawet jeśli tak się dzieło, to użytkownicy nie zawsze postępowali według życzeń koncernu i zamiast migrować do nowszej wersji IE, wybierali - i wciąż wybierają - Firefoksa lub Chrome'a. Dodatkowym problemem jest fakt, że IE9 nie można zainstalować w Windows XP - co sprawia, że bardziej świadomi użytkownicy tego wciąż bardzo popularnego systemu mają do wyboru: zainstalować najnowsze wydanie Chrome/Firefox lub starszą wersję IE (7 lub 8). I trudno się dziwić, że w tej sytuacji wybierają produkt konkurencji.
Dużo ciekawiej od zmian popularności IE wygląda jednak sytuacja tuż za plecami lidera - analitycy z Net Applications twierdzą, że w połowie przyszłego roku Firefox przestanie być drugą pod względem popularności przeglądarką - spadnie na trzecie miejsce, na które zepchnięty zostanie przez Google Chrome. O ile, rzecz jasna, utrzyma się fenomenalne tempo wzrostu popularności Chrome'a.
Ta zmiana będzie ważnym wydarzeniem - oto program, który jako pierwszy był w stanie nadkruszyć totalną dominację Internet Explorera, teraz sam zostanie pokonany przez swojego naśladowcę. Bo bądźmy szczerzy - Chrome to znakomity program (sam z niego korzystam), ale gdyby przed kilku laty nie pojawił się Firefox, to raczej dziś nie mielibyśmy Chrome'a w obecnej postaci.
Dodajmy, że obecnie z Firefoksa korzysta 22,6% internautów (odsetek ten od roku powoli maleje - średnio o 0,2 - 0,3% miesięcznie). Wynik Chrome to obecnie 15,6% - ale przeglądarka Chrome błyskawicznie zyskuje użytkowników (w sierpniu "urosła" o 1,2%).
Gwoli ciekawostki odnotujmy, że poza podium wiele się dziać nie będzie - na czwatym miejscu rankingu przeglądarek znajduje się dziś Safari (4,6%), zaś na piątym - Opera (1,7%). Wahania popularności tych dwóch aplikacji są minimalne, więc w ciągu najbliższych kilku miesięcy sytuacja raczej nie ulegnie zmianie.