REKLAMA

Podbij złapał syndrom Pana Gąbki

Nie tak dawno pojawił się w polskim internecie serwis aukcyjny Podbij.pl. Z naszym komentarzem chcieliśmy poczekać do momentu, aż będzie można określić czy przedsięwzięcie okazało się sukcesem czy też porażką jego twórców. Poczekaliśmy kilka dni i pojawiła się informacja że działalność serwisu zostaje zawieszona z powodu modernizacji infrastruktury informatycznej. Komunikat zarządu Podbij.pl jest jednoznaczny i chyba należy się zgodzić z tym, że choćby z tego punktu widzenia jest to sukces. Wszak jeśli coś nie wytrzymuje obciążenia, to znak że założenia były mniejsze niż rzeczywista popularność serwisu. Nie jestem jedynie pewien czy jest to powód do zadowolenia. Odczucia związane z serwisem są bowiem bardzo różne.

Podbij złapał syndrom Pana Gąbki
REKLAMA

Na początek może kilka słów o działaniu samego serwisu.

Podbij.pl to w pewnym sensie serwis aukcyjny, choć nie do końca. Są produkty do kupienia (obecnie kilka urządzeń dziennie), jest aukcja i jedynym problemem jest to że za podbijanie ceny produktu należy zapłacić. Wydawać by się mogło że cena jednego podbicia nie jest wysoka, gdyż wynosi ona jedynie 1,22 zł, jednak jeśli zrozumiemy zasadę działania tej piramidy finansowej, nie jest już tak różowo. Podbijamy aukcję o 10 groszy, co automatycznie przedłuża długość aukcji o 10 sekund. Zwycięzca aukcji oprócz pieniędzy jakie wydał na podbijanie musi zapłacić jeszcze wylicytowaną kwotę. I tutaj zaczyna się zabawa. Można oczywiście kupić urządzenie warte 1000 złotych za kwotę 150,70 zł podbijając aukcję tylko raz za kwotę 1,22 zł, ale jest to przypadek ekstremalny i trzeba mieć naprawdę dużo szczęścia aby w taki sposób zakończyć udział w aukcji. Częściej zdarzać się pewnie będzie zawód kilkunastu czy też kilkudziesięciu osób, które podczas ostrej licytacji utopiły kilkadziesiąt złotych, a produkt kupił ko inny.

REKLAMA

Na pierwszy rzut oka może się wydawać że takie aukcje są mocno nieopłacalne dla wystawiających i rzeczywiście w niektórych przypadkach sprzedaż produktów kończy się stratami. Na naszym przykładzie widać jednak, że nawet przy tak niskiej cenie końcowej produktu sprzedający uzyskali w sumie prawie dwukrotną wartość wystawianego produktu. 150,70 zł to 1507 podbić po 1,22 zł, a do tego 150,70 zł czyli tyle ile dopłacić musi zwycięzca aukcji.

Jakie mogą być perspektywy rozwoju serwisu? Utrzymać się on może jedynie w momencie gdy zyska większą popularność. W początkowym okresie użytkownicy są zaślepieni możliwością taniego nabycia produktów. Jednak w momencie gdy przegrywają którąś aukcję z kolei sytuacja robi się coraz mniej interesująca. Wtedy osoby zrażone do licytowania muszą być zastąpione nowymi użytkownikami, gotowymi na dofinansowywanie założycieli.

REKLAMA

Serwis Podbij.pl nie jest prekursorem jeśli chodzi o ten sposób zarabiania. Zagraniczny przedstawiciel i chyba najbardziej znany serwis tego typu to Swoopo, w Polsce istnieje chociażby AukcjaGrosz.pl.

Jeśli chodzi o moralną ocenę serwisów tego typu, to w zasadzie nikt tam nikogo do niczego nie zmusza. Ostrzegałbym jednak wszystkich przed zbyt wielką fascynacją Podbij.pl, zapewne bardzo szybko można dać się wciągnąć w wir zakupów i aukcji przegranych "o włos". Emocje towarzyszą już choćby przyglądaniu się przebiegowi aukcji, nie rejestrowałem się w celu dokonania zakupu, ale jestem pewien że wtedy są nieporównywalnie większe.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA