REKLAMA

Odważny i ambitny ruch Legimi. Polska firma rozpoczyna międzynarodową ekspansję

Polskie startupy nie raz, nie dwa udowodniły, że mają potencjał międzynarodowy. Także w branżach, w których zdaje się nie być już miejsca na globalnym rynku dla kolejnych graczy. Bo kto porwałby się na pomysł ekspansji z księgarnią internetową poza Polskę? Cóż… nikt inny, jak poznańskie Legimi.

Legimi wyrusza na podbój nowych rynków! To odważny krok.
REKLAMA
REKLAMA

Polska księgarnia internetowa, która oferowała książki w dostępie abonamentowym na długo przed tym, nim wpadł na to Amazon, rusza na podbój zagranicznych rynków. Na pierwszy ogień pójdą Niemcy i Chiny, które – zdaniem Legimi – są najbardziej perspektywiczne.

Legimi ma ambitne plany, ale czy im podoła?

Jak czytamy w informacji prasowej, prezes Legimi, Mikołaj Małaczyński, jest bardzo optymistycznie nastawiony względem ekspansji firmy:

Aby osiągnąć swoje cele, Legimi poszerza też swoje zasoby ludzkie, angażując w projekt m.in. Ewę Welter, specjalistkę od rynku chińskiego, oraz Teresę Włochyńską, uprzednio związanej z polskimi gigantami wydawniczymi, jak Grupa PWN, Egmont czy dystrybutorem OSDW Azymut.

Teresa Włochyńska uważa wprowadzenie Legimi na dwa nowe rynki za cel bardzo „ambitny i pasjonujący”:

Czy Legimi nie porywa się aby z motyką na słońce?

W Polsce abonamentowy model dostępu do książek to nowinka. Coś ciekawego, coś – jeszcze – względnie świeżego. Dodatkowym atutem, obecnym od roku w ofercie Legimi, jest dodawany do abonamentu czytnik e-booków. W tym roku do oferty trafiły urządzenia z serii PocketBook, czyli firmy wiodącej (pod względem sprzedażowym) w swojej kategorii w naszym kraju, a oprócz e-booków, w abonamencie zaczęły pojawiać się także audiobooki.

Czy jednak te same argumenty przekonają klienta w Chinach i Niemczech? Nie chcę zapeszać, ale… jestem mocno sceptyczny. Z jednego, prostego powodu – Amazonu. Zarówno w Chinach jak i za naszą zachodnią granicą prym wiedzie księgarnia Jeffa Bezosa, ze swoim nieprzebranym bogactwem książek i – co gorsze dla Legimi – z kapitalnym modelem abonamentowym Kindle Unlimited.

A skoro już teraz Chiny i Niemcy mają dostęp do najlepszego czytnika na świecie i największego zbioru e-booków na świecie, w śmiesznie niskich cenach, to… dlaczego użytkownicy mieliby skusić się na ofertę ze znacznie uboższym księgozbiorem i nieporównywalnie gorszym czytnikiem w pakiecie?

Nie zapominajmy także o Storytelu i Scribd, które za granicą również mają silną pozycję. Nie tak silną jak Amazon co prawda, ale to nadal dwaj gracze, z którymi Legimi musi się liczyć.

A może jednak?

Z drugiej zaś strony… skoro udało się Audiotece, to dlaczego miałoby się nie udać Legimi? Audioteka sukcesywnie rozszerza swój zasięg o kolejne rynki, a to chyba oznacza, że jakoś radzi sobie z konkurencją w postaci Audible. Może to nie do końca współmierny przykład w tym wypadku, ale jednak Audioteka udowodniła, że polski sklep z audiobookami może przyciągnąć zagranicznych klientów.

Nie zrozumcie mnie źle – kibicuję Legimi z całego serca, ale trudno mi znaleźć powód, dla którego użytkownik mając do wyboru Amazon i Legimi, wybrałby właśnie tego drugiego. Kto jednak wie – może Legimi ma jakiegoś asa w rękawie, o którym jeszcze nie mówi, a może bardziej nastawia się na współpracę z wydawcami, którzy szczerze Amazonu nienawidzą?

REKLAMA

Tylko czas pokaże. Ekspansja Legimi poza granice Polski rozpocznie się 20 października podczas Międzynarodowych Targów Książki we Frankfurcie. Wtedy też wystartuje domena Legimi.de.

Pozostaje więc tylko zaciskać kciuki i życzyć Poznaniakom powodzenia.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA