Linuks nie nadaje się do pracy i gier? To tylko popatrzcie na nowe komputery Alienware z Ubuntu
Linuks nie nadaje się do grania - to obiegowa opinia, którą wiele osób powtarza bez wcześniejszego rozeznania w pingwinowym temacie. Wszystko wskazuje na to, że ta sytuacja niebawem się zmieni za sprawą Ubuntu i nowych hardware'owych partnerów.
Do Linuksa przylgnęło przez lata wiele łatek. Spora część użytkowników komputerów PC uważa Linuksa za trudny w obsłudze i nieprzyjazny użytkownikowi system. Nie dziwię się tej opinii, gdyż do niedawna rynek linuksowych systemów był bardzo rozdrobniony.
Gdy w gronie przeciwników Windowsa zadawało się pytanie o to, jaką dystrybucję pingwina zainstalować otrzymywaliśmy więcej sprzecznych komunikatów niż można było sobie wyobrazić. Debian, SUSE, Slackware, PLD, Mandriva, Ubuntu, Mint, Gentoo - to tylko początek linuksowej wyliczanki.
Przez ostatnie lata sytuacja się znacząco zmieniła i mimo że wiele z wymienionych powyżej dystrybucji nadal ma się dobrze i znajduje grono zagorzałych fanów, to nieco łatwiej jest uzyskać odpowiedź na fundamentalne pytanie “jakiego Linuksa mam zainstalować?”. Większość fanów pingwina odpowie, żeby zacząć od Ubuntu. To, że sami tej dystrybucji obecnie nie używają, to jeszcze nic nie oznacza.
Początkujący buntownik porzucający obóz Windowsa powinien wiedzieć, gdzie ma się udać oraz w którą stronę skierować swoje pierwsze kroki. Teraz już wie, że jedyną słuszną decyzją po obraniu azymutu na Linuksa będzie zrobienie pierwszego przystanku w bazie Ubuntu.
Ta fakt wiele zmienił na rynku. Ubuntu jest jednym z nielicznych Linuksów, o którym słychać. Cannonical - firma, która finansuje projekt - pokazuje się w sieci, potrafi zorganizować ciekawe prezentacje i dociera z Linuksem do świadomości również mniej zaawansowanych użytkowników i osób, które interesują się nowymi technologiami, branżą IT i ogólnie pojętymi urządzeniami komputerowymi.
Dzięki ich przebojowości i upartemu parciu w realizowaniu wizji, już jakiś czas temu usłyszeliśmy o mobilnej wersji Ubuntu, która zagości niebawem w pierwszych smartfonach i tabletach. Już teraz można zainstalować to oprogramowanie, aby poczuć przedsmak nowych rozwiązań.
Dell XPS 13
W zeszłym roku w lipcu usłyszeliśmy pierwszy raz o mocarnym laptopie Della, który posiadał na starcie Ubuntu w wersji 12.04 LTS. Niesamowity ekran w rozdzielczości Full HD, procesor Intel i7, grafika Intel HD 4000 i 8GB pamięci RAM DDR3L wskazują na jedno - to nie jest zabawka. To nie jest sprzęt, dla użytkowników, którzy wybierają Linuksa bo jest za darmo i boją się wizyty panów znanych jako “kontrola legalności oprogramowania".
Ubuntu i Dell XPS 13 pokazują, że Linuks to kompletne narzędzie dla wymagających użytkowników, którzy kupują komputer po to, aby na nim pracować.
Alienware
Ok, widzieliśmy laptopa do pracy. Ale o tym, że nie samą pracą człowiek żyje wiemy nie od dziś. Zatem co z grami? Co z rozrywką? Do multimedialnej rozrywki wystarczy praktycznie każdy komputer z Ubuntu na pokładzie. System ten ma niewiele ułomności i sprawdza się zarówno w przeglądaniu zasobów internetowych jak i namiętnego odtwarzania multimediów.
W lutym zaczęto łatać największą lukę w Linuksie. Chodzi oczywiście o gry. Wtedy właśnie pierwszy raz mogliśmy przetestować Steam na Ubuntu - co zrobił Dawid.
Teraz, gdy już platforma z dobrymi grami jest dostępna na Ubuntu, Cannonical musiało wykonać następny krok. Potrzebny był mocny komputer do gier. Znalazła się firma, która była gotowa zaryzykować i na tym etapie rozwoju popularności Linuksa zaoferować użytkownikom mocną maszynę nastawioną na cyfrową rozrywkę.
Alienware - marka znana każdemu graczowi - przełamuje kolejną barierę. Swego czasu pokazali, że stwierdzenie "laptop do gier" nie jest marketingowym bełkotem i taki komputer można wyprodukować i z sukcesem wprowadzić na rynek.
Teraz Alienware mówi, że zaczyna sprzedawać komputery do gier z systemem Ubuntu na pokładzie. Sukces nie jest przesądzony, gdyż firma ta produkuje sprzęt, który swoje potrafi kosztować. Ale celowanie w gusta i portfele geeków, fanów Linuksa i jednocześnie graczy to bardzo ciekawe przedsięwzięcie.
Na powyższej specyfikacji można zobaczyć cztery podstawowe koniuracje, w których Alienware będzie chciało sprzedawać swoje maszyny do gier. Oczywiście istnieje również możliwość skorzystania z kreatora i skonfigurowania komputera według własnych upodobań i możliwości finansowych.
Czy to już?
Wielu fanów Windowsa lub komputerów Mac patrzy z politowaniem na to w jak powolnym tempie Ubuntu oraz cała scena systemów Linuksowych się rozwija. Niektórzy złośliwie pytają co jakiś czas “czy to już jest ten sukces Linuksa, który zapowiadają fani pingwina od dekady?”.
Trzeba przyznać, że postępy w podboju rynku jakie czynią poszczególne dystrybucje można porównać do żółwiego tempa. Jednak mimo wszystko co jakiś czas odnotowujemy pewne swoiste kamienie milowe - debiut Steama na Linuksa, pojawienie się pierwszych mocnych notebooków z Ubuntu, aż po ostatnią premierę komputerów Alienware. Nie zapominajmy o zapowiedziach Ubuntu dla SmartTV oraz o całkiem przyzwoicie zapowiadającym się systemie mobilnym, którego interfejs zbiera całkiem wysokie noty wśród testerów.
Gdy ktoś zapyta mnie, czy to już są złote lata Linuksa, odpowiem, że tak. One się właśnie zaczęły. Duzi gracze na rynku hardware’u nie boją się wypuścić linii komputerów dla graczy, czy też użytkowników, którzy potrzebują wydajnych maszyn do pracy.
Ubuntu zaczyna wychodzić poza komputery PC, aby stworzyć jeden duży, spójny ekosystem dla wszystkich zainteresowanych nim osób.
I wiecie co? Ja jestem nim szalenie zainteresowany i trzymam kciuki za kolejne kamienie milowe.