REKLAMA
  1. bizblog
  2. Biznes

Źle, siadaj, pała! Pierwszy kraj urządzi firmom kartkówkę z globalnego ocieplenia

Duże firmy, które chcą prowadzić biznes w Nowej Zelandii muszą przygotować się na szczegółową odpytkę z wiedzy o tym, jak globalne ocieplenie wpływa na ich działalność i ile CO2 emitują do atmosfery. Z zapowiedzi wynika, że nie będzie to martwe prawo, przy braku odpowiedzi korporacje muszą liczyć się z konsekwencjami.

18.04.2021
8:14
Źle, siadaj, pała! Pierwszy kraj urządzi firmom kartkówkę z globalnego ocieplenia
REKLAMA

Nowa Zelandia to pierwszy kraj, który prawnie zobowiąże banki, ubezpieczycieli i fundusze inwestycyjne do raportowania, jak zmiany klimatu wpływają na ich działalność. Ustawa jest już w parlamencie i w tym tygodniu trafi na pierwsze czytanie – pisze Reuters.

REKLAMA

Nowe prawo obejmie tylko największych graczy. W skali całego kraju mówimy o mniej więcej 200 przedsiębiorstwach, które zarządzają aktywami na poziomie co najmniej jednego miliarda dolarów nowozelandzkich. Do tego dochodzą jeszcze wszyscy emitenci akcji i instrumentów dłużnych notowani na krajowej giełdzie. Rozliczenia obejmą zarówno krajowe przedsiębiorstwa jak i zagranicznie filie, które działają na terytorium Nowej Zelandii.

Od 2023 r. korporacje będą musiały rok w rok składać raporty dotyczące zagrożeń klimatycznych. Władze kraju chcą wiedzieć, czy firmy mają świadomość tego, w jakim stopniu oddziałują na klimat oraz poznać ich strategie łagodzenia skutków zmiany klimatu. I w drugą stronę – rządzący chą też wiedzieć czy firmy są w stanie wytłumaczyć, jak globalne ocieplenie przekłada się na prowadzenie biznesu.

Zmiany, które dziś ogłaszam, sprawią, że zagrożenia klimatyczne staną się kluczem do podejmowania decyzji finansowych i biznesowych. Dzięki temu ujawnianie informacji o ryzyku klimatycznym będzie jasne i powszechne

– stwierdził nowozelandzki minister ds. zmian klimatycznych James Shaw

Co stanie się jeżeli firma nie złoży raportu? O karach finansowych na razie cisza. Rząd ma jednak wzywać przedstawicieli korporacji i każe im składać dodatkowe wyjaśnienia. Spółki nie będą więc mogły po prostu nabrać wody w usta i liczyć, że sprawa rozejdzie się po kościach.

Nowa Zelandia: do 2050 r. będziemy bezemisyjni

Nowa ustawa jest dość logicznym następstwem działań, które gabinet premier Jacindy Ardern podejmuje od dłuższego czasu. Nowozelandzki parlament przyjął prawo, które zakłada osiągnięcie niemal zerowej emisji dwutlenku węgla do 2050 r.

Jeszcze wcześniej, bo już w 2025 r., bezemisyjny ma stać się sektor publiczny. Za trzy lata wszystkie przetargi na miejskie autobusy zostaną rozpisane wyłącznie dla pojazdów, które nie emitują dwutlenku węgla.

„Oberwie” się również rolnictwu. Nowozelandczycy mają wprawdzie świadomość, że emisji metanu nie da się tak całkowicie zaprzestać. Mają jednak zamiar zmniejszyć o 10 proc. ilość tego gazu wydzielanego w związku z hodowlą zwierząt o 10 proc. do 2030 r. i o 47 proc. do 2050 r.

Idąc za ciosem, premier Ardern zapowiedziała też posadzenie miliarda drzew w ciągu najbliżej dekady. W 2035 r. produkcja prądu ma być całkowicie oparta na energii ze słońca, wiatru i innych odnawialnych źródłach. Ogłoszony w 2019 r. fundusz na dekarbonizację kraju sięga 200 mln dol.

Za ograniczanie emisji wziął się także narodowy przewoźnik lotniczy Air New Zealand. Jego doradca rzucił niedawno, że podniesienie cen biletów może ograniczyć liczbę turystów. A to jego zdaniem byłaby bardzo pozytywna zmiana, bo goście z zagranicy nie dość, że zadeptują jego ukochane wyspiarskie państwo to jeszcze podróżując, przyczyniają się do zwiększenia ilości CO2 w atmosferze.

Europa powinna patrzeć i naśladować

Walka z globalnym ociepleniem wjechała na pełnej. I nie oszukujmy się, w mniejszym lub większym stopniu Nową Zelandią powinny naśladować wszystkie kraje, które zobowiązały się do wypełnienia celów Porozumienia Paryskiego.

Międzynarodowa Agencja Energii twierdzi, że wśród warunków koniecznych do osiągnięcia zobowiązań klimatycznych znajdują się m.in. takie reformy:

REKLAMA
  • do końca obecnego dziesięciolecia połowa wszystkich samochodów na świecie powinna być napędzana energią elektryczną
  • węgiel do 2030 r. powinien zapewniać jedynie 6 proc. energii elektrycznej na świecie

Taka kartkówka ze zmian klimatu przydałaby się dzisiaj całemu światu.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja:
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA