Ksero = drożyzna. Yangwang U8 jest droższy niż Land Rover Defender

Chińczycy pokazali swoją kopię Land Rovera Defendera. Produkuje go BYD, nazywa się Yangwang U8 i kosztuje prawie 700 tys. zł (1 096 000 RMB). Dobrze, że jest droższy od oryginału, przynajmniej w Europie nikt go nie kupi.

Nowy Land Rover Defender to stylistyczny strzał w dziesiątkę. Dziennikarze prosili o konserwatywnego następcę kultowej konstrukcji, ale projektanci nie słuchali. Oni wiedzieli, że przyszłym nabywcom zmiękną nogi na widok dobrej fuzji klasyki z nowoczesnością. Tak się stało i nowy Defeneder jest hitem. A europejskimi bestsellerami bywa tak, że Chińczycy bardzo lubią produkować swoje kopie takich projektów. Ten los spotkał również Land Rovera.

Chiński Yangwang U8 to z profilu dość wierna kopia Defendera. Przód jest inny, ale w nim też widać Europę – to jakby dzieło francuskiego DS. Z tego kopiowania oraz skalowania powstał ogromny, masywny, elektryczny SUV o tytanicznej mocy. Jego cena wywoławcza okazała się być zaskoczeniem nawet w Azji. 700 tys. zł za podróbkę samochodu? Cena przebiła nawet cenę oryginału. Odważnie.

A co to ten Yangwang?

Yangwang to nowa marka premium pod parasolem BYD. Jej nazwę tłumaczy się jako „Spójrz w górę”. Pierwsze dwa modele Yangwanga to właśnie Defender SUV U8 oraz supersamochód U9. Koncern informował, że przedział cenowy pojazdów Yangwang będzie zaczynał się od 800 000 RMB (niecałe pół mln zł), ale jak widać – nie wyszło.  Cennik U8 startuje od ok. 700 tys. zł – kto bogatemu zabroni.

U8 – brzmi jak nazwa łodzi podwodnej i rozmiarami ją przypomina

Yangwang U8 to kolos o wymiarach 5319/2050/1930 mm i rozstawie osi 3050 mm. Pojazd bazuje na nowej platformie E4, która może służyć do budowy aut typu BEV, jak i PHEV. W tym przypadku producent postanowił, że zainstaluje cztery silniki elektryczne. Każdy z nich rzekomo dysponuje mocą 225 KM i maksymalnym momentem obrotowym 320 Nm. Mnie wychodzi, że 4 x 225 KM to 900 KM, ale większość zagranicznych mediów podaje, że ta chińszczyzna ma 1100 KM. Spotkałem się też z jednym źródłem podającym, że będzie to aż 1300 KM. Trudno definitywnie to stwierdzić, jaka jest prawdziwa moc, ale jakie to ma znaczenie? To potwór, który bez problemu przyśpieszy od 0 do 100 km/h w 3 sekundy, a w wolnej chwili może ciągać samoloty po pasach startowych. Dzięki czterem niezależnym silnikom U8 może również zawracać w miejscu jak czołg, a obie osie skrętne pozwalają na przesuwną jazdę bokiem, tzw. crab-walk.

Dlaczego w ogóle napisałem o ciąganiu samolotów? Bo U8 teoretycznie mógłby pracować. Tak samo jak nowy Defender również teoretycznie mógłby pracować. No właśnie – teoretycznie. W praktyce oba pojazdy mają dużo bardziej prestiżowe zadanie. Mają być potwornie luksusowym środkiem transportu dla majętnych. Właśnie z tego powodu wnętrze Yangwanga U8 wygląda luksusowo, bardzo luksusowo. Wszystko jest skórzane, elektroniczne, ale czy jest ładne? Pomidor. Może Yangwang, chociaż sprawdzi się jako transport rodzinny? U8 będzie dostępny w wersji z siedmioma miejscami.

W Chinach ruszyła przedsprzedaż BYD Yangwang U8

Na pierwszy ogień idą dwie wersje. „Premium Edition”, czyli limuzyna do miasta wyposażona w 38 czujników, w tym 3 LiDAR-y oraz 16 kamer. Jeśli chodzi o drugą wersję, to nosi ona nazwę „Off-road Master Edition”. Jest to wersja „terenowa” z ogromnym boxem dachowym i muskularnymi bajerami. Ceny obu odmian są takie same.

Cennik BYD Yangwang U8 startuje od 1 098 000 RMB (670 tys. zł). Ten prajs sprawił, że U8 z miejsca został okrzyknięty najdroższym chińskim SUV-em, jaki można kupić. Ciekawe, co na to wszystko Land Rover? Moim zdaniem powinni być dumni. Skoro flagowy chiński SUV jest kopią Defendera, a nie G klasy, czy Bronco, to Brytyjczycy mogą być z siebie zadowoleni.

Czytaj dalej:

Jest szybki, sportowy, a do tego podskakuje na nagraniu. Samochód, który ryje banię