Wiadomości

Jest szybki, sportowy, a do tego podskakuje na nagraniu. Samochód, który ryje banię

Wiadomości 11.04.2023 30 interakcji

Jest szybki, sportowy, a do tego podskakuje na nagraniu. Samochód, który ryje banię

Paweł Grabowski
Paweł Grabowski11.04.2023
30 interakcji Dołącz do dyskusji

Podskakujący sportowy samochód to wytwór szalonej wyobraźni inżynierów, którzy za młodu zbyt długo grali w Tony Hawk Pro Skater. 

Jak byłem jeszcze młody, to zagrywałem się w genialną produkcję Tony Hawk Pro Skater. Niesamowicie relaksowało mnie wykonywanie przeróżnych tricków i ich kombinacji przy akompaniamencie dobrej muzyki. W życiu jednak deska mi jakoś nie podeszła. Spróbowałem dwa razy, oba nie były udane i dałem sobie spokój. Szkoda, bo naprawdę chciałem robić ollie w prawdziwym życiu. Najwidoczniej na świecie są inżynierowie, którzy mieli taki sam problem, więc doszli do wniosku, że skoro nie udało im się na desce, to zrobią samochód, który potrafi robić ollie.

podskakujący samochód sportowy

Yangwang U9 to szalony podskakujący samochód sportowy

Nikogo nie dziwi, że supersamochód z Chin jest elektryczny, bo przyzwyczailiśmy się już do tego, ale to inne rzeczy sprawiają, że ten samochód jest ciekawy. Gdy czytam o pomysłach Yangwang to mam wrażenie, że to marka, która rekrutuje wyłącznie szalonych inżynierów. Jej gigaSUV unosi się na wodzie, a sportowy samochód podskakuje.

To zasługa systemu kontroli nadwozia o uroczej nazwie DISus. Pozwala tak kontrolować pojazd, że ten może dynamicznie regulować wysokość w poszczególnych amortyzatorach, niezależnie od siebie. Dzięki temu można obserwować swoisty taniec nadwozia. System jest tak zaawansowany, że zapewnia stabilność nawet podczas jazdy na trzech kołach. Na system DISus składają się trzy elementy:

  • sterowanie siłą tłumienia amortyzatorów,
  • sterowanie pneumatycznym zawieszeniem (150 mm zakresu regulacji),
  • dynamiczne sterowanie nadwoziem – automatyczna regulacja sztywności zawieszania, siły tłumienia, 200 proc. wzrost sztywności zawieszenia podczas jazdy w zakrętach – podnoszenie niezależne kół lub wszystkich jednocześnie.

W efekcie mamy samochód, który gdy tylko chce może oderwać się od podłoża. Wspaniałość. Dodatkowo wygląda świetnie, a osiągnięcie 100 km/h zajmuje mu około 2 sekund. Osiągi zapewniają cztery silniki elektryczne.

Dr. Dre byłby wniebowzięty

Nie musiałby przerabiać zawieszenia w amerykańskich krążownikach, żeby uzyskać efekt z tego teledysku:

Pełna premiera odbędzie się już za chwilę, ale już teraz wiadomo, że koszt tego auta to około 150 tysięcy dolarów. Brzmi jak okazja.

Ma tylko nadzieję, że w tym samochodzie przy odpaleniu włącza się jedyny słuszny podkład muzyczny:

Czytaj również:

A może polski BYD? Chińska firma chce wejść do Europy i gardzi niemiecką fabryką

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać