Wiadomości / Felietony

Warsaw Night Racing pozywają TVN do sądu, choć nie wiadomo kto dokładnie ma pozwać kogo

Wiadomości / Felietony 30.10.2018 199 interakcji
Marta Daszkiewicz
Marta Daszkiewicz 30.10.2018

Warsaw Night Racing pozywają TVN do sądu, choć nie wiadomo kto dokładnie ma pozwać kogo

Marta Daszkiewicz
Marta Daszkiewicz30.10.2018
199 interakcji Dołącz do dyskusji

Saga z udzialem Warsaw Night Racing i TVN trwa. Po ujawnieniu, że nadajniki GPS ukryte w modelach samochodów były prowokacją stacji telewizyjnej, WNR zagotowało się ze złości. Przedstawiciele stowarzyszenia mówią wprost: sprawa trafi do sądu. I juz szukają prawnika, który się tym zajmie.

Krótkie przypomnienie. Najpierw członkowie grupy WNR pokazali samochodziki, wyposażone w nadajniki GPS. Mieli je dostać podczas jednego ze spotów od hostessy. Szybko okazało się, że nadajniki były prowokacją stacji TVN.

Będzie pozew?

Stowarzyszenie Warsaw Night Racing postanowiło dbać o swoje dobre imię, jeśli oczywiście można tak powiedzieć w przypadku stowarzyszenia organizującego nielegalne wyścigi.

Dość szybko doczekaliśmy się oświadczenia w formie wideo:

Na filmie dowiadujemy się między innymi, że:

Społeczność WNR tworzą ludzie, którzy ponad wszystko kochają motoryzację i wszystko, co z nią związane. Nikogo nie namawiamy do szybkiej jazdy, nikt z nikim nie stoi z batem i nie każe mu się ścigać, każdy robi to dobrowolnie.

Całość nagrania jest obok nieistniejącego już toru FSO na Żeraniu. Niedługo w jego miejscu stanie kolejne osiedle mieszkaniowe. Najwyraźniej według członków stowarzyszenia jest to wystarczający powód, by przenieść swoją zabawę na ulice. Chociaż podejrzewam, że jednak chodzi przede wszystkim o adrenalinę – czy tym razem złapie nas policja, czy nie?

No dobra, ale cała akcja z nadajnikami była słaba.

Nie da się usprawiedliwić działania TVN. Nawet choć sama nie popieram działalności stowarzyszenia Warsaw Night Racing, to jednak podkładanie nadajników jest, delikatnie pisząc, słabe.

Na Facebooku WNR pojawiło się także oświadczenie:

Żadne prawo nie pozwala na podobne zagrywki i choć zgodę dał sam redaktor naczelny TVN nie zwalnia ich z odpowiedzialności. Podobne praktyki mogą stosować tylko jednostki specjalne, a od kiedy TVN jest jednostka specjalna ? Zakładając że nadajniki były rozdane celem weryfikacji z jakimi prędkościami się poruszamy, wiec konkretnie było wiadomo gdzie ten nadajnik trafi i po co.

Cóż, to akurat ma poparcie w Kodeksie Karnym, którego Art. 267. § 3 brzmi: „Tej samej karze podlega, kto w celu uzyskania informacji, do której nie jest uprawniony, zakłada lub posługuje się urządzeniem podsłuchowym, wizualnym albo innym urządzeniem lub oprogramowaniem”.

Nie wiadomo jednak, czy do sądu uda się całe stowarzyszenie (i czy ma do tego prawo – nie jestem prawnikiem, więc w tej kwestii gdybać nie zamierzam), czy też jego poszczególni członkowie.

Streetracerzy domagają się torów.

Uczestnicy spotkań Warsaw Night Racing sugerują, że bardzo chętnie przeniosą się na tory. Jeśli oczywiście ktoś im je zbuduje. A najlepiej pewnie jeszcze, jeśli będzie z nich można bezpłatnie korzystać.

Bo jakoś w tej dyskusji stowarzyszenie wygodnie przemilcza fakt, że torów w okolicy Warszawy jest całkiem sporo (chociażby Tor Modlin czy tor w Słomczynie), ale imprezy na nich trzeba opłacić albo samodzielnie zorganizować.

Mam jednak spore wątpliwości, czy otwarcie kolejnych torów całkowicie zlikwiduje problem ścigania się na ulicach. A jest to coraz większy problem, który wcale nie dotyczy tylko większych miast.

Wyszło inaczej, niż TVN planował.

Stacja TVN chciała zrobić reportaż o nielegalnych wyścigach ulicznych. Idea była całkiem dobra, ale na etapie jej realizacji coś poszło nie tak. A nawet bardzo nie tak. Ciężar materiału przesunął się z wyścigów na niskich lotów prowokację.

I zamiast wywołać potrzebną dyskusję o łamaniu prawa przez kierowców, rozmawiamy o dziennikarskiej prowokacji, sprawie w sądzie i prawniczych przepychankach. W dodatku wszystko wskazuje na to, że będziemy o nich rozmawiać jeszcze przez długi czas.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać