Przegląd rynku

Volkswagen Sharan 2.0 TDI odjechał do krainy wiecznie ryczących dzieci. Co wybrać zamiast niego?

Przegląd rynku 27.12.2021 123 interakcje

Volkswagen Sharan 2.0 TDI odjechał do krainy wiecznie ryczących dzieci. Co wybrać zamiast niego?

Piotr Barycki
Piotr Barycki27.12.2021
123 interakcje Dołącz do dyskusji

Duży minivan, masa przestrzeni, a do tego pod maską diesel, który pozwoli wyruszyć w długą trasę bez przesadnego martwienia się o koszty i zasięg. Brzmi jak nuda idealny samochód? Niestety właśnie znikł z rynku kolejny przedstawiciel tego gatunku – Volkswagen Sharan 2.0 TDI. 

Gdyby ktoś pytał, to szybko odpowiadam – tak, dalej produkują Sharana, który doczekał się cennika dla nowego rocznika. Mało tego, produkowany jest też Touran, chociaż to akurat tak bardzo nie dziwi. Mniejszy z minivanów Volkswagena trafił na rynek w swojej obecnej formie w 2015 r. Sharan był wtedy na rynku już jakieś 5 lat. Tak, zaraz minie 12 lat od dnia, kiedy Sharan ujrzał światło dzienne – niezbyt częsta sytuacja w dzisiejszym świecie motoryzacji.

Teraz jednak Volkswagen Sharan traci idealny silnik, czyli 2.0 TDI.

W skromnym cenniku na rok 2022 znajdziemy tylko dwie pozycje, jeśli chodzi o jednostki napędowe. Możemy wybierać pomiędzy 1.4 TSI 150 KM a… 1.4 TSI 150 KM, ale za to z 6-stopniowym DSG. Na bogato.

Dla przypomnienia, zgodnie z cennikiem z 2020 roku, klienci mieli do wyboru oprócz tych dwóch pozycji jeszcze 2.0 TDI w czterech wersjach. Można było wziąć bazowe 2.0 TDI 150 KM z manualną przekładnią, z DSG, połasić się na odmianę o mocy 177 KM, albo w ogóle zaszaleć i kupić Sharana 2.0 TDI 177 KM z 4motion. W najwyższej wersji wyposażenia taki Sharan kosztował cennikowo niemal 200 000 zł – a i tę barierę łatwo było przebić, bo chociażby dopłata do wersji 7-osobowej wynosiła niemal 3500 zł.

Niestety tak szalonej wersji nie da się już zamówić. Właściwie to nie da się już zamówić żadnej wersji z wysokoprężną jednostką pod maską. A to z kolei prowadzi nas do pytania…

… jakiego minivana z dieslem można jeszcze w ogóle kupić?

Ponad rok temu Mikołaj przygotował podobną listę, tyle tylko, że były na niej wszystkie minivany dostępne w salonach w Polsce. Zobaczmy, ile z nich zostało w ogóle i które zaszczycą nasze uszy pięknym klekotem podczas jazdy, a sąsiadów z daleka poinformują o tym, że właśnie wróciliśmy do domu.

Volkswagen Touran

Trochę nie jestem pewien, jak to się stało, że duży minivan Volkswagena nie ma już diesla, natomiast ten mniejszy go ma, ale tak już jest i nic na to nie poradzimy.

W gamie pozostały dwa warianty 2.0 TDI – 122 KM z manualną przekładnią i 150 KM z 7-stopniowym DSG. Fani nieprzesadnie wysilonych jednostek powinni być zachwyceni. Mniej będzie ich pewnie zachwycać natomiast cena, bo za Tourana z dieslem trzeba zapłacić minimum 118 790 zł, jeśli wystarczy nam manualna przekładnia, albo 137 790 zł, jeśli potrzebujemy automatu. 

7 miejsc? Proszę bardzo. Ceny za tę opcję zaczynają się od niecałych 2000 zł.

Dacia Lodgy

dacia elektryczna

Niedługo raczej zniknie z rynku, a zastąpi ją bezdieslowy Jogger, ale póki co jest na stronie Dacii i ma swój cennik, przynajmniej w wersji 7-osobowej. Może też coś jeszcze zalega na stockach.

Żeby było ciekawie, według Dacii Blue dCi 115 KM z manualną przekładnią to jedyna opcja napędowa, jaką można wybrać w Lodgy. Na nic więcej nie możemy liczyć.

Cena? Od 75 300 zł, jeśli jeszcze uda się nam kupić to cudo.

BMW serii 2 Active Tourer (i Gran Tourer)

BMW 2 Active Tourer

Wprawdzie obecna seria 1 też wygląda jak minivan, ale w teorii przedstawicielem tego segmentu jest Dwójka AT i GT. Mało tego, pomimo licznych plotek, model 2 AT doczekał się kolejnej generacji i jak najbardziej jest oferowany z dieslem pod maską.

Niestety wielkiego wyboru nie ma. Można zamówić 218d z automatyczną albo sportową automatyczną skrzynią biegów i na tym koniec. Moc? 150 KM. Cena? 137 000 zł. Oczywiście przed rozpoczęciem dodawania opcji.

Mercedes klasy B

Istne dieslowskie szaleństwo. Jest tutaj 180 d, 200 d, 220 d i nawet 220 d 4Matic, czyli od manuala i 116 KM, po automat, 190 KM, 7 sekund do setki i napęd na obie osie. Szaleństwo.

Ceny? 129 931 zł za najbiedniejszą wersję i to bez opcji. Za B 220 d 4Matic zapłacimy już natomiast eleganckie 176 531 zł, czyli pewnie z sensownymi opcjami bez trudu przebijemy granicę 200 000 zł.

I… eeee, tak, to by było w sumie na tyle.

Jeśli ktoś chciał napisać, że przecież żadne z tych aut nie jest realnym konkurentem dla Sharana, bo są dużo mniejsze, to oczywiście ma rację. Sharan był prawdopodobnie ostatnim przedstawicielem kategorii „duży minivan z dieslem pod maską”. Zaraz obok widocznego na powyższym zdjęciu Forda Galaxy, który wprawdzie w cenniku na rok modelowy 2022 (a dokładniej 2022.25) występuje z dieslem, ale przy dieslu jest gwiazdka, że w sumie to już go nie produkują i można sobie go poszukać na placach.

Zostają więc albo mniejsze minivany, albo trzeba się przerzucić np. na mikrobusy czy kombivany. A to już bez wątpienia nie będzie to samo.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać