Ciekawostki

Terenowe Daewoo Lanos jest na sprzedaż. Właściciel informuje, że „jak się nie zawiesi, to się nie zakopie”

Ciekawostki 18.12.2023 120 interakcji

Terenowe Daewoo Lanos jest na sprzedaż. Właściciel informuje, że „jak się nie zawiesi, to się nie zakopie”

120 interakcji Dołącz do dyskusji

Słyszeliście może ostatnio takie hasło „Safari all the cars”? To taka nowa moda, żeby robić stylowe terenówki z różnych ciekawych aut. Marcin, właściciel tego Lanosa, chyba też o tym słyszał i postanowił przerobić swojego „Laniego” na terenówkę.

Oto jak powstał Daewoo Lanos w wersji „Mount Paektu” – to najwyższy szczyt w Korei Północnej i właśnie to wymyśliłem. I tak, wiem, że Daewoo jest z Korei Południowej.

Za bazę posłużył 3-drzwiowy hatchback z 86-konnym silnikiem 1.5 8V. Najważniejszą modyfikacją są zupełnie inne koła. Felgi to przerobione spawalniczo oraz zamontowane na odwrót obręcze od Daihatsu Cuore. Na stalówkach znalazły się terenowe opony dedykowane do quadów.

Daewoo Lanos Mount Peaktu

Zaskoczeniem prawdopodobnie będzie informacja o tym, co zmieniło się w zawieszeniu, ponieważ jest zupełnie seryjne. Poprawki należało wprowadzić jedynie do błotników. Elementy poszycia zostały odpowiednio powycinane, a następnie Marcin przykręcił do nich plastikowe poszerzenia i gumowe chlapacze.

Daewoo Lanos Mount Peaktu

Pojazd pojawił się właśnie na sprzedaż na Marketplace. Sympatyczny właściciel jedynego egzemplarza Mount Paektu z Białego Boru zapewnia, że samochód jest sprawny, oraz że oczekuje za niego 3700 złotych. W pakiecie kupiec otrzyma również komplet zwykłych kół, ale powiedzmy sobie szczerze – raczej się nie przydadzą.

Daewoo Lanos Mount Peaktu

Daewoo Lanos Mount Peaktu

Pomysł na Mount Paektu ma naprawdę sporo sensu. Pamiętam, jak dwa lata temu koledzy zaprosili mnie do załogi off-roadowej i pojechaliśmy „bobrować” w amatorskim rajdzie. Zebraliśmy pokaźną liczbę pieczątek, ale wiecie jaki samochód wygrał? Grupa kilkudziesięciu terenówek została pokonana przez Suzuki Swifta trzeciej generacji z napędem na przód. Lekki hatchback miał założone specjalne terenowe opony, a jego załoga nie bała się niczego i wygrała. Od tamtej pory nie śmieję się z takich projektów i wierzę sprzedawcy Lanosa, który pisze, że „jak się nie zawiesi, to się nie zakopie”.

Lanos nie jest pierwszym tego typu pojazdem Marcina. Wcześniej przerobił Renault Clio 1.2, ale jego zdaniem ten samochód miał zbyt mało mocy do dobrej zabawy i dlatego przesiadł się do Lanosa.

Teraz również i Lanos szuka nowego domu, a Marcin poszukuje czegoś nowego z napędem na tylną oś. Widziałem filmik o czymś, co być może idealnie wpisałoby się w oczekiwania entuzjasty jazdy terenowej z Białego Boru. To nic innego jak Łada 2106 z dospawanymi, wykonanymi garażową metodą zwrotnicami portalowymi. Ma prześwit monster trucka i napęd na tylne koła z zaspawanym mechanizmem różnicowym – to musi dopiero być potwór w terenie. Pod warunkiem że ktoś założy jej te koła od Lanosa.

Fot. Marcin Woropaj

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać