Takich tablic jeszcze nie widzieliście. Zamiast liter i cyfr jest kod QR i napis „PRAWA CZŁOWIEKA”

Specjalnie zaparkowałem i wróciłem piechotą pół kilometra w śnieżycy, żeby sfotografować ten dziwny przypadek. 

Mijam to miejsce stale, jadąc od siebie z domu do obwodnicy. Dzieją się tam rzeczy niespotykane. Parkowanie na chodniku z dala od krawędzi jezdni, pod samym wejściem do budynku to najmniej oburzająca z nich. Regularnie też pas ruchu bez powodu zastawiony jest biało-czerwonymi pachołkami, które już kilka razy usuwałem i wrzucałem za płot, ale one wracają. Pojazdy bez tablic rejestracyjnych – też można je tam spotkać. Albo pojazdy z tablicami tak dziwnymi, że nie pasują zupełnie do niczego.

To siedziba człowieka, określającego się jako Prezydent II RP na wychodźstwie

Nawet nie wiedzieliście, że taka postać istnieje, a jednak. Jeśli dobrze znacie memy, to pewnie pamiętacie też sławną okładkę z twarzą mężczyzny i napisem „Zajmuję się różnego rodzaju działalnością”. To właśnie on. Nie wiem, czy to jego Saab, czy może ktoś go odwiedził, ale czegoś takiego jeszcze nie widziałem.

Z przodu naklejka korpusu dyplomatycznego, z tyłu konsularnego. Napis HUMAN RIGHTS na tablicach oznacza po polsku „prawa człowieka”. Jest też kod QR, który donikąd nie prowadzi, próbowałem. O co tu może chodzić? Pewne wyjaśnienie może przynieść starszy wpis z naszego serwisu autorstwa redaktora Pawła. Być może chodzi o tzw. wolnych ludzi, z angielska sovereign citizens, którzy nie uznają nad sobą zwierzchności państwa. W związku z tym mają własne tablice, ale auta są nieubezpieczone, a wolni ludzie nie mają prawa jazdy, ponieważ – jak sami twierdzą – nie zawierali żadnej umowy z korporacją „REPUBLIC OF POLAND”. Nie można im zatem niczego nakazać. Działa to oczywiście do pierwszej kontroli policyjnej lub kolizji spowodowanej przez takiego geniusza. Jednak ta grupa ma przeważnie swoje własne, żółte blachy, niepodobne do niczego.

Zacząłem więc szukać o co chodzi z tablicami HUMAN RIGHTS

Wyszło na jaw, że temat jest popularny w Indiach. Na tyle popularny, że policja regularnie przeczesuje ruch drogowy w poszukiwaniu aut z lipnymi tablicami, z napisem typu LAWYER albo właśnie HUMAN RIGHTS, a pojazdy z takimi blachami są odholowywane, ponieważ nie posiadają ubezpieczenia. Podobno taka tablica, w rozumieniu jej właściciela, ma pozwalać na nierespektowanie przepisów ruchu drogowego, ponieważ podróżowanie to prawo człowieka, a rejestrowanie samochodu narusza wolność czy coś. Nie próbujcie tego zrozumieć.

Niestety, nie miałem jak zareagować, musiałbym czekać długi czas na policję na mrozie

Tak na serio to jednak bardzo nie chciałbym spotkać tego kierowcy w ruchu drogowym. Jeśli tak samo traktuje przepisy o pierwszeństwie jak te o rejestracji samochodu, to może być nieciekawie. Być może prawo do powodowania kolizji też jest prawem człowieka i nie wolno go ograniczać. Jednak jeśli spotkam ten wóz w tym miejscu ponownie, to chyba zechce mi się poczekać na patrol – niby nie jestem konfidentem, ale wiecie, jeśli już ktoś ma mnie przejechać, to niech chociaż rodzina dostanie odszkodowanie.