Wiadomości / Klasyki

1,2 miliona złotych za Subaru. Już pewnie domyślacie się jakie. Niebieskie, oczywiście

Wiadomości / Klasyki 21.04.2021 450 interakcji
Piotr Szary
Piotr Szary 21.04.2021

1,2 miliona złotych za Subaru. Już pewnie domyślacie się jakie. Niebieskie, oczywiście

Piotr Szary
Piotr Szary21.04.2021
450 interakcji Dołącz do dyskusji

Oczywiście bohaterem dzisiejszego wpisu jest Subaru Impreza 22B STi. Takie auto sprzedało się właśnie w Stanach Zjednoczonych za równowartość Bentleya Continental z kilkoma opcjami.

Niemal w każdym kraju, który liczy się na motoryzacyjnej mapie świata, produkowano kiedyś (lub produkuje się do dziś) auta, które uchodzą za kultowe. Niemcy mają na przykład Porsche 911. Amerykanie – Forda Mustanga. Polska? No oczywiście, że FSM Syrena. Ejjj zostawcie te kamienie, to taki żart.

W każdym razie sporo takich modeli stworzyli także Japończycy. Toyota Supra Mk4, Nissany Skyline GT-R różnych generacji czy właśnie Subaru Impreza 22B STi – wszystkie te auta (i wiele innych) są dziś niezwykle pożądane przez fanów i kolekcjonerów. Ale niewiele z nich może się pod względem cenowym równać ze wspomnianym Subaru.

Subaru Impreza 22B STi
fot. MostlyAboutP, BringaTrailer.com

Auto sprzedało się na Bring a Trailer za 312 555 dol.

Przeliczając tę kwotę według kursu z dnia sprzedaży, wychodzi nieco ponad 1,18 mln zł. Co nabywca za to otrzymał?

Subaru Impreza 22B STi
fot. MostlyAboutP, BringaTrailer.com

Impreza 22B jest autem wyjątkowym z kilku względów. Nie tylko jest jedną z najrzadszych wersji tego modelu (wyprodukowano 421 egzemplarzy plus 3 prototypy – wszystkie z kierownicą po prawej stronie), ale i najszybszym wariantem tej generacji kompaktowego Subaru. Pod maską pracuje 2,2-litrowy silnik EJ22G, który oficjalnie osiągał 280 KM.

fot. MostlyAboutP, BringaTrailer.com

„Oficjalnie”, bo to jeszcze były czasy, gdy w Japonii obowiązywała umowa pomiędzy producentami, z powodu której oferowane w salonach auta nie dysponowały wyższą mocą. Tyle tylko, że przy 280 KM raczej nie byłoby możliwe, żeby osiągać 100 km/h w 4,2 s – a 22B jest w stanie tyle wykręcić.

Subaru Impreza 22B STi
fot. MostlyAboutP, BringaTrailer.com

Ta wersja specjalna powstała, żeby uczcić dwie kwestie: pierwszą było 40-lecie Subaru, a drugą – trzecie z kolei zwycięstwo w kategorii producentów w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Świata. Model 22B był składany na bazie Imprezy WRX Type R – nadwozia tej ostatniej w odpowiedniej chwili ściągano z linii produkcyjnej, by uzbroić je w elementy właściwe dla 22B. Mowa tutaj m.in. o nowych zderzakach i szerszych błotnikach (szerokość auta wzrosła o 8 cm), a także nowej masce i tylnym spoilerze. Nastawy tego ostatniego można regulować w zależności od potrzeb.

Subaru Impreza 22B STi
Zawsze podobał mi się ten tył. / fot. MostlyAboutP, BringaTrailer.com

A skąd to „22B” w nazwie?

Najbardziej popularna wersja głosi, że liczba odnosi się do pojemności silnika, a litera B – do zawieszenia Bilstein. O ile kwestia pojemności się zgadza, to litera B oznacza po prostu silnik turbodoładowany w nomenklaturze Subaru. Jest jeszcze jedna ciekawostka: w szesnastkowym systemie liczbowym zapis „22B” jest odpowiednikiem liczby 555. A 555 to odniesienie do State Express 555 – producenta papierosów, który przez długi czas sponsorował starty tych samochodów w rajdach.

Dlaczego 400 a nie 421? Bo 400 sztuk powstało z myślą o rynku japońskim. / fot. MostlyAboutP, BringaTrailer.com

Subaru Impreza 22B STi a kwestia ceny

Ceny modeli 22B szaleją. Kiedyś dało się kupić auta w dobrym stanie za 20-25 tys. funtów. Dwa lata temu Mikołaj pisał, że za niespełna 100 tys. funtów (wtedy jakieś 498 tys. zł) wystawiono na sprzedaż egzemplarz z przebiegiem 25 tys. mil (nieco ponad 40 tys. km).

Subaru Impreza 22B STi
fot. MostlyAboutP, BringaTrailer.com

Teraz auto o takim samym stanie licznika kosztuje ponad dwukrotnie więcej. Z jednej strony ciekaw jestem, kiedy ta bańka pęknie, a z drugiej – chyba i tak mniej dziwi mnie taka kwota za Imprezę 22B, niż ponad 200 tys. zł za Hondę Civic z 2000 r...

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać