Bezpieczeństwo ruchu drogowego

Diabeł nawiedził Mazowsze. Przy okazji zbudował skrzyżowanie w Siedlcach

Bezpieczeństwo ruchu drogowego 13.02.2024 79 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 13.02.2024

Diabeł nawiedził Mazowsze. Przy okazji zbudował skrzyżowanie w Siedlcach

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski13.02.2024
79 interakcji Dołącz do dyskusji

Gdybyście mieli wątpliwości co do istnienia szatana, to radzę odwiedzić Siedlce, gdzie na głównej ulicy miasta znajduje się skrzyżowanie niewątpliwie zaprojektowane przez rogatego.

Tropienie dziwnych rozwiązań drogowych w Polsce to jedno z moich hobby. Napisałem wiele wpisów na ten temat, przejeździłem wiele kilometrów i jak to starzy ludzie – myślałem, że nic mnie już nie zaskoczy. Potem pojechałem do Siedlec.

Niby byłem ostrożny, ale nic nie przygotowało mnie na spotkanie z tym szaleństwem

Mamy tam jezdnię z trzema pasami. Jeden pas, potem betonowy separator i następnie dwa pasy. Jechałem w kierunku, w którym były dwa pasy, uznając w swojej głowie, że prawy prowadzi w prawo lub prosto, a lewy służy do skrętu w lewo.

W tym momencie na ten pas do skrętu w lewo pełnym pędem wpadł samochód jadący pod prąd. Wpadłem w lekką panikę i odbiłem w prawo, niemal wjeżdżając na krawężnik. Uznałem, że pewnie ktoś ucieka przed policją czy coś i za moment zobaczę goniące go radiowozy. Nic takiego jednak nie nastąpiło. To dlatego, że ten kierujący wcale nie jechał pod prąd. On jechał zgodnie z wyznaczoną organizacją ruchu.

Wyznaczoną zapewne przez diabła

Tak, w Siedlcach dwa pasy w tym samym kierunku rozdziela betonowa wysepka, ale pasy w kierunku przeciwnym – tylko namalowana na asfalcie linia. I tak jest w obu kierunkach. Tym sposobem to skrzyżowanie wprowadza ruch lewostronny – pojazdy jadące pasem do skrętu mijają się przeciwnie do obowiązującej w Polsce zasady ruchu prawostronnego. Dlaczego?

Nie wiem i nawet się nie domyślam

Istnieje taki problem, że w mniejszych miejscowościach tworzy się absurdalną infrastrukturę drogową, do której lokalni kierowcy szybko się przyzwyczajają. Wszyscy lokalni mówią „no u nas tak jest” oraz „nikt nie narzeka”. Potem pojawia się przyjezdny, który nic z tego nie rozumie i zaczyna w panice wykonywać dziwne manewry – jak ja.

Obecne rozwiązanie jest niewygodne, nieintuicyjne, niebezpieczne, utrudnia życia użytkownikom większych pojazdów i ogólnie nie ma żadnych zalet. Ale zapewne było zgodne z projektem, a projektu nikt za bardzo nie weryfikował, więc wszystko jest dokładnie tak, jak miało być. Zwracam uwagę, że powstał nawet do niego nieistniejący znak drogowy:

Z widoku na Google Street View wynika, że to rozwiązanie funkcjonuje tam już od co najmniej 5 lat. Gdybyście go szukali – jest to skrzyżowanie Piłsudskiego z Wałową w Siedlcach. Przez cały ten czas nikt nie poddał w wątpliwość zasadności i zgodności tej organizacji z przepisami ogólnymi, ponieważ wszyscy się przyzwyczaili i uznali, że tak ma być. Jedynym wytłumaczeniem, które jestem gotów zaakceptować jest to, że w bliskiej okolicy (przy Składowej) znajduje się ośrodek egzaminowania kierowców i to skrzyżowanie po prostu pozwala mu się utrzymywać. Jeśli tak faktycznie jest, to chylę czoła przed geniuszem projektantów.

Czytaj również:

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać