Wiadomości

Niemiecki gigant rezygnuje z Tesli. Pracownicy, którzy dorobili się służbówek będą SAPać

Wiadomości 11.02.2024 442 interakcje

Niemiecki gigant rezygnuje z Tesli. Pracownicy, którzy dorobili się służbówek będą SAPać

442 interakcje Dołącz do dyskusji

Kolejna firma rezygnuje z Tesli przy doborze pojazdów do swojej floty. Wojna cenowa Muska zniechęciła niemieckiego giganta, firmę SAP.

SAP to gigant w zakresie oprogramowania. Chyba każdy, kto pracował kiedyś w dowolnej korporacji, miał styczność z oprogramowaniem SAP lub przynajmniej o nim słyszał.

SAP rezygnuje z Tesli

A więc menadżer floty w SAP podjął decyzję o wycofaniu Tesli ze swojego parku maszyn. Jako powód podał zbyt duże fluktuacje cen, a co za tym idzie niemożliwą do oszacowania wartość rezydualną. Wartość rezydualna jest szczególnie istotna dla flot, ponieważ decyduje o rentowności zakupu danego samochodu oraz ma bezpośredni wpływ na warunki jego finansowania. Poza tym Tesla jest nadgorliwa.

Tesla kierowana przez Elona Muska od dwóch lat konsekwentnie obniża ceny

To coś zupełnie nowego na rynku samochodów, ponieważ auta od lat stają sukcesywnie się coraz większe i droższe. Co rusz ktoś próbuje przeciwstawić się temu pierwszemu trendowi i oferuje klientom alternatywne, mniejsze środki transportu, ale nikt nie odważył się podnieść ręki na stale podnoszących ceny księgowych. Nie bał się tego zrobić Elon Musk i teraz musi zapłacić za to cenę. Jaką?

Pisaliśmy już o podobnych decyzjach wypożyczalni zniechęconych do amerykańskich elektryków, ale SAP to nie jest firma zarabiająca na samochodach. Jej biznes to oprogramowanie, a samochody użytkuje jedynie jako pojazdy służbowe. A więc dlaczego decyzja SAP-a jest istotna? Takie zachowanie zarządców floty niemieckiego giganta to nie tylko jeden klient mniej w portfolio Muska. To precedens i daje przykład innym klientom flotowym spoza branży motoryzacyjnej do pożegnania się z ekologicznymi elektrykami ze Stanów.

Do tej pory SAP faworyzował te pojazdy ze względu na elektryfikację swojej floty, ale teraz firma usuwa Teslę z listy dostawców samochodów służbowych. Steffen Krautwasser, menadżer floty, został zacytowany na łamach portalu electrek.co w ten sposób:

„Ceny katalogowe w Tesli wahają się bardziej niż u innych producentów, co utrudnia planowanie i stwarza dla nas większe ryzyko”.

Poza tym menadżer skarżył się, że Tesla często dostarcza pojazdy przed umówionym terminem. Z punktu widzenia Tesli jest to zrozumiałe, ale powoduje dla odbiorcy problemy. Ach ten niemiecki porządek – najwyraźniej wcześniejsze dostawy spowodowały problemy logistyczne dla SAP-a.

Zderzenie potrzeb konsumenta z finansową rzeczywistością

Musk chciał być Robin Hoodem rynku samochodowego i pokazać, że ceny można opuszczać, a nie tylko ciągle podnosić. Niestety dobre chęci zostały źle odebrane przez klientów flotowych. Okazało się, że cięcie cen ma zły wpływ na utratę wartości i oni to nie lubią już Tesli. Nie ma tutaj ani słowa o ekologii. Ekologia jest fajna tylko jeśli pieniądze się zgadzają. Narusz dogmat zarabiania, a takie błahostki jak dobro planety, czy konsumentów schodzą na bardzo daleki plan.

Electrek dodaje, że spadki cen Tesli w USA w ostatnich miesiącach spowolniły w ciągu ostatnich kilku miesięcy a firma, zamiast obniżać ceny, zwiększała wydatki na reklamę. A to oznacza, że eksperyment się nie udał i trzeba wrócić do dawnych praktyk. Reklama napędza chęć nabycia bardzo drogich produktów, na które nie stać ludzi, a jedynie wielkie korporacje. Potem mogą kusić nimi pracowników i świat się kręci.

Źródło: Electrek.co

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać