Felietony

Zaleją nas niesprzedane samochody. Czy na pewno czeka nas taniość i szczęście?

Felietony 16.04.2020 412 interakcje
Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz 16.04.2020

Zaleją nas niesprzedane samochody. Czy na pewno czeka nas taniość i szczęście?

Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz16.04.2020
412 interakcje Dołącz do dyskusji

Jak będzie wyglądał rynek samochodów używanych 2020? Podobno zaleją nas samochody w okazyjnych cenach.

Czy samochody potanieją? Takie pytanie zadałem nawet wróżce, oczywiście takiej działającej online, ale odpisała mi, że aktualnie nie oferuje darmowych wróżb z powodu dużej liczby zleceń. Jak przeleję 49 złotych to się dowiem. Czasy niepewne, więc spróbowałem zgadnąć sam, no prawie sam. Spadek cen samochodów używanych wydaje się być pewien, ale rzeczywistość lubi nas zaskoczyć.

To jak w końcu będzie, czy idąc po zasiłek, będziemy wręcz potykać się o tanie samochody?

rynek aut używanych 2020
Toyota Corolla – najlepiej sprzedający się samochód w pierwszym kwartale 2020 roku.

Kwiecień i maj to nie jest przyszłość

Obecnie rynek stanął, każdy oprócz produkcji maseczek i płynu do dezynfekcji. Nie sprzedają się samochody nowe i w komisach też wieje nudą. Klienci czasami dzwonią, ale już nie kwapią się do odwiedzin z pieniędzmi w ręku.

Pojawiają się rozwiązania, które mają ich przyciągnąć – oględziny w salonach online, czy dostawy do domu. Sprzedawcy szukają sposobów na utrzymanie choć minimalnej sprzedaży. Niektóre z wypracowanych rozwiązań zostaną z nami na dłużej, inne znikną, gdy będziemy musieli przyzwyczaić się do życia z koronawirusem w gospodarce. Nie ma z czego wróżyć.

O kształcie rynku samochodów używanych w 2020 roku i latach następnych, raczej nie będzie decydować to, czy ktoś ma ozonowanie pojazdu w ofercie. Wszystko zależy od tempa rozmrażania gospodarki. Tempo jej ponownego rozwoju odpowie, jak ukształtuje się rynek. Spróbujmy jednak przyjrzeć się nadziejom na to, że będzie taniej, bo zalewać będzie nas fala niesprzedanych samochodów, a my wprost będziemy opędzać się od oferujących coraz niższe ceny sprzedawców.

Będzie taniej, ale nie od razu

Według AAA AUTO rozprzestrzenianie się koronawirusa zmniejszy o około 5 proc. sprzedaż na rynku aut używanych w krótkim okresie czasu. Rynek długofalowo ma jednak zyskać ze względu na braki w ofercie nowych pojazdów i ograniczoną skłonność konsumentów do wydawania pieniędzy na nowe auta, ale także z powodu mniejszego zaufania do transportu publicznego.

rynek samochodów używanych 2020
Używane Audi A4 to wymarzony samochód Polaków.

Przeciętnego Kowalskiego nie interesuje jednak jakiś rynek, on chce odpowiedzi na pytanie, czy będzie taniej? W USA już mówią, że tak.

Zalew tanich używanych samochodów

Za kilka miesięcy podaż używanych samochód ma być ogromna. Place z samochodami wracającymi z kończących się umów finansowania mają pękać w szwach. Dołączą do tych nowych, których też nie ma jak sprzedać. Samochody spływają, bo umowy zawarto wiele miesięcy temu, a teraz nie ma co z nimi zrobić. Naturalny ruch, gdy samochód wraca z leasingu i trafia na rynek wtórny, został zaburzony, bo klientów na rynku wtórnym brak. Oferowane jako pomoc dla leasingobiorcy, wydłużenie okresu finansowania, może pomóc nie tylko klientom, ale firmom, które nie będą miały co zrobić z wracającym do nich samochodem.

General Motors i Ford w USA oferowały klientom wydłużenie okresu leasingu, a i tak będą miały kłopot co zrobić z wracającymi z finansowania samochodami. Sprzedaż używanych samochodów na tamtejszym rynku raptownie spadła, a tylko GM do końca 2019 roku wyleasingował klientom pojazdy warte 30 miliardów dolarów.

rynek samochodów używanych 2020
Typowy amerykański samochód na dojazdy do pracy.

Dojdą do tego jeszcze samochody odbierane z powodu zaległych rat, pojazdy, które zamówiono a nie odebrano i inne pochodzące z gospodarczych zawirowań. Jeszcze do niedawna samochody normalnie zamawiano i produkowano. Wzrost liczby aut pochodzących z zakupów flotowych, przy niskim popycie, może zmusić do oferujących do obniżania cen. Problem stanie się nawet fizyczna dostępność miejsca na placach.

W Polsce jednak lubimy samochody sprowadzane.

Import samochodów używanych

Tu także jest zastój. Wprawdzie wciąż można sprowadzać samochody, ale import spadł o 41,5 proc. w porównaniu z marcem zeszłego roku. Jeśli samochody nie zmierzają do nas w hurtowych ilościach, to trudno mówić, że nas zaleją. Jednak do chwili obecnej na pewno udało się zgromadzić wystarczającą ich liczbę by place komisów nie stały puste. Samochody są, tylko klientów brak.

Jeśli ruch klientów obecnie całkowicie stanął, to trudno wysnuć z tego wniosek, że ceny używanych samochodów już teraz będą niższe. Żeby obniżka przyniosła efekt, to musi się znaleźć jakikolwiek zainteresowany zakupem.

Będą pojawiać się okazje

Tymczasem, nie tylko w branży motoryzacyjnej, decyzje zakupowe są wstrzymywane. Jeśli potrzeba posiadania samochodu nie jest niezbędna, zakup odkładany jest na później. Nie wiadomo jeszcze kiedy będzie to później, ale lepiej z wydawaniem pieniędzy się nie wyrywać.

Przeciw głosom wieszczącym olbrzymie obniżki, jest też wysoki kurs euro w stosunku do złotego. Jeśli sprowadzający samochód musiał zapłacić więcej, trudno się spodziewać by później obniżył cenę. Chyba, że będzie na tak zwanym musiku. Kurs wymiany walut potrafi pochłonąć całą marżę.

Na razie wielu nerwowych ruchów nie widać, ale w końcu samochody stojące już na placach muszą się sprzedać. Nie dlatego, że nie mogą stać wybitnie długo, ale po to zapewnić sprzedającym jakikolwiek dopływ gotówki. Kto i za ile będzie sprzedawał zależy od jego comiesięcznych kosztów i możliwości przetrwania dzięki zgromadzonym dotychczas zasobom.

Stąd wielu sprzedawców prognozuje wzrost szarej strefy, gdzie nie posiadający żadnych stałych kosztów, niezarejestrowany jako sprzedawca, a bardziej jako bezrobotny, sprowadzacz samochodów, będzie bardziej atrakcyjny cenowo od samochodowych komisów. Te jednak wcale nie muszą ucierpieć.

Dobre czasy dla branży

Nie brakuje głosów, że idą dobre czasy dla handlu samochodami używanymi. Coraz więcej osób ma rezygnować z komunikacji miejskiej, a decyzja o zakupie nowego samochodu jest ryzykowna. Lepiej kupić coś taniego na przeczekanie.

Może właśnie tu pojawi się pierwszy większych ruch, w tanich samochodach używanych, które mają zastąpić nam autobus. Jeśli osoby objęte kwarantanną potrafią łamać zakaz by obejrzeć używany samochód, to potrzeba jego nabycia może być naprawdę silna. Może nie jest więc tak, że samochody będą kupować tylko ci, którzy naprawdę muszą.

Na ocenę, jak rozwinie się rynek wtórny jest jeszcze za wcześnie, ale ocenę jego stanu poprosiłem Macieja Szymajdę – Prezesa Zarządu Stowarzyszenia Komisów.pl.

Sytuacja na rynku w dniu dzisiejszym jest bardzo trudna. Sprzedaż aut używanych i nowych spadła moim zdaniem o ok. 90%. Na stan rynku w najniższych miesiącach złoży się wiele czynników. Najważniejszym z nich będzie długość trwania epidemii w naszym kraju oraz na świecie. Kolejna ważna kwestia to zamrożenia gospodarki. Im dłużej będą trwały tym większe problemy spowodują.

Gdy naciskałem, by podjął próbę odgadnięcia, czy samochody wyraźnie potanieją, nie chciał, mówiąc, że to wróżenie z fusów.

Jeżeli zaczniemy wychodzić z kryzysu pod koniec kwietnia to moim zdaniem aut nie stanieją. Oczywiście będą pojawiać się pojedyncze sztuki w niskich cenach, ale globalnego spadku cen bym się nie spodziewał.

Sytuacja jest więc dynamiczna, to może chociaż te droższe używane samochody potanieją?

Trzeba wydać, żeby zaoszczędzić

Droższe samochody używane konkurują często z nowymi samochodami. Nowe, dostępne od ręki, pojawiają się już w bardzo atrakcyjnych cenach, ale ich średnia cena znacznie wzrosła w porównaniu z zeszłym rokiem.

IBRM Samar informuje, że w lutym średnia cena sprzedaży nowych samochodów osobowych przekroczyła 119 tys. złotych. W porównaniu do analogicznego miesiąca poprzedniego roku różnica wyniosła ponad 13 tys. złotych, co oznacza wzrost o 12,97 proc. Średnia cena sprzedaży w dwóch pierwszych miesiącach 2020 roku wyniosła 117 283 zł i jest wyższa od ubiegłorocznej o 11,71 proc. Pojawiające się na rynku okazje nowych samochodów w atrakcyjnych cenach dotyczą samochodów już wyprodukowanych, które stoją na dealerskich placach.

BMW 225xe Active Tourer
Na portalach ogłoszeniowych są oferty na BMW serii 2 niższe o kilkadziesiąt tysięcy złotych od ceny katalogowej. 

Ale produkcja samochodów stanęła, okres oczekiwania na nowy pojazd może się więc coraz bardziej wydłużać, a na rynku pojawiają się kuszące oferty przejęcia leasingu lub najmu długoterminowego. Dotychczas, przy cesji leasingu, standardem była wcale nie niska kwota odstępnego. Teraz coraz częściej pojawiają się oferty cesji bez tej opłaty, a nawet z innymi zachętami dla ewentualnego przejmującego leasing. To oferty od odbiorców indywidualnych, ale rynek przemodelować mogą oferty od dużych graczy, którzy posiadają samochody w jakiejś formie finansowania.

Według Macieja Szymajdy pojawiają się już oferty od wypożyczalni samochodów, dotyczące wstawienia w komis nawet 1000 pojazdów lub inne, z propozycjami sprzedaży samochodów w atrakcyjnych cenach. Jednak ostateczny kierunek podróży tych samochodów nie jest oczywisty.

Inne rynki samochodowe mają jeszcze lepiej rozwiniętą strukturę zakupu samochodów nowych w finansowaniu, które potem dość szybko wracają na rynek wtórny. Wydaje się, że czeka je krótka droga na polską lawetę, ale na przeszkodzie staje kurs euro. Bardziej opłacalny dla polskich sprzedawców, z dostępem do samochodów w atrakcyjnych cenach w złotówkach, może być ich eksport.

Na rynku wciąż obecne będą też samochody z prywatnych rąk. Decyzji o sprzedaży samochodu towarzyszy zazwyczaj jednak druga – o zakupie kolejnego, droższego samochodu. A o tę trudno.

Pojawią się zachęty

Na pewno sprzedawcy samochodów używanych będą starali się klientów jakoś zachęcić. Mogą pojawić się nowe oferty finansowania, do łask wrócą kredyty samochodowe. Już teraz można napotkać oferty typu kup teraz, raty zacznij spłacać później. Widziałem już ofertę na samochód używany w abonamencie, gdzie reklama mówi, iż pojazd można zwrócić w dowolnym momencie 12-miesięcznego okresu najmu. To większa zachęta niż ozonowanie samochodu przed wydaniem pojazdu.

Może trzeba będzie otworzyć się jeszcze bardziej na przyjmowanie samochodów w rozliczeniu, tak by klient angażował jak najmniejszą ilość gotówki w nowy zakup. Wydłużone terminy na zwrot pojazdu również mogą zachęcać klientów bojących podjąć się finansowe ryzyko. Przyjdź kup, jak ci się nie spodoba to oddasz.

Prognozowanie to zgadywanie

Obecnie trudno jest wydawać jednoznaczne wyroki, jak będzie wyglądał rynek samochodów używanych. Spadek cen wcale nie wydaje się oczywisty i może nie być zauważalny dla przeciętnego klienta. Jeśli ktoś szuka samochodu do 10 tysięcy zł, to raczej interesujące go produkty nie zaczną nagle kosztować o połowę mniej, choć niewykluczone, że trafi na jakąś okazję.

Próby przewidzenia sytuacji faktycznie przypominają wróżenie. Może faktycznie zaleją nas prawie nowe samochody, ale to co jest okazją dla sprzedawcy samochodów, niekoniecznie musi się przełożyć na niezwykle tanią ofertę dla zwykłego Kowalskiego. Przyjmijmy zatem, że może, czasami, ewentualnie, chyba będzie taniej lub w ogóle nie.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać