Ciekawostki

Pytanie na niedzielę: czy kupilibyście jeszcze samochód z silnikiem TDI?

Ciekawostki 01.11.2020 626 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 01.11.2020

Pytanie na niedzielę: czy kupilibyście jeszcze samochód z silnikiem TDI?

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski01.11.2020
626 interakcji Dołącz do dyskusji

Skoro silniki TDI, i diesle w ogólności umierają, to czy warto jeszcze wydawać pieniądze na niezniszczalne TDI?

Przez lata silniki TDI, a w szczególności 1.9, były synonimem wszystkiego co najlepsze. Owszem, wydawały dźwięk poirytowanego bociana, ale była to niedogodność, z którą wszyscy się godzili, bo i tak klekotanie było słyszalne głównie na wolnych obrotach. Podczas jazdy zanikało. Do tego mieliśmy: dużą moc przy małym spalaniu, względną prostotę konstrukcji, a co najważniejsze, setki tysięcy ton części zamiennych nowych i używanych. I mechaników, którzy znali ten silnik jak własną kieszeń, i fora internetowe na których opisano wszystkie możliwe i niemożliwe usterki tej jednostki.

Potem wpadł „ten wzmocniony”: 2.0 TDI

Ten już takiej dobrej opinii nie ma, i trochę sobie na to zasłużył. Problemy z pompą oleju (nie we wszystkich) i pękającą głowicą trapiły go wprawdzie głównie na początku produkcji, ale to wystarczyło, żeby ludzie gremialnie uznali „eee, to już nie to samo”. A potem wszystko już się rozpłynęło, bo pojawiła się nowa seria z common rail, która po wielu modyfikacjach jest produkowana do dziś (na przykład dodano AdBlue). Chociaż mamy 2020 r., wciąż można kupić sobie nowego Volkswagena, Skodę, Seata czy Audi z silnikiem 2.0 TDI. Z produkcji po cichutku wyleciał 1.6 TDI, zastąpił go… 2.0 TDI o mocy 115 KM. Ciekawe czy można go łatwo czipować na 150 KM.

silniki TDI
2.0 TDI pod maską Golfa już nie ma napisu TDI.

Te silniki są w gamie producenta, ale czy ktoś je kupuje?

Zapewne w większych modelach tak. W Golfie i autach tej wielkości – wątpię. Jeśli ktoś jeździ w trasie, to pewnie mu się to opłaca. Zwłaszcza, że te aktualne silniki TDI są już zapewne bardzo dopracowane i pozbawione większości usterek ich poprzedników, ponieważ jest to ostatnia generacja jednostek wysokoprężnych w ogóle. Wynalazek Rudolfa Diesla umrze w autach osobowych wraz z aktualnymi generacjami – zostanie tylko w ciężarówkach, ciągnikach czy agregatach prądotwórczych. A skoro wiemy, że przyszłości za bardzo nie ma, to czy wydalibyście jeszcze swoje pieniądze na samochód z silnikiem TDI?

Przy czym niekoniecznie chodzi tu tylko o zupełnie nowy wóz, ale też taki 4- czy 5-letni. Pomijamy tu 20-letnie klekoczące klunkry, bo ich ceny są tak niskie, że nie ma sensu się zbyt długo zastanawiać. Pytam przede wszystkim o to, czy zdecydowalibyście się na zakup nowego lub prawie nowego TDI, widząc w jakim tempie popularność tego źródła napędu spada.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać