Wiadomości

Producenci samochodów kupują pralki i rozbierają je, żeby zdobyć chipy. Ta mhm

Wiadomości 27.04.2022 28 interakcji
Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz 27.04.2022

Producenci samochodów kupują pralki i rozbierają je, żeby zdobyć chipy. Ta mhm

Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz27.04.2022
28 interakcji Dołącz do dyskusji

Producenci samochodów skupują z rynku pralki i rozmontowują je, żeby zyskać dostęp do półprzewodników. Chciałbym to zobaczyć. 

Brak dostępności półprzewodników ma zmuszać producentów samochodów do dramatycznych ruchów. Podobno kupują pralki, żeby potem je rozpruć i przerobić na samochody.

Kiedyś mówiło się: nie bądź taki mądry, bo cię Ruscy na komputer przerobią. Teraz wypadałoby zmienić końcówkę na: bo cię producenci samochodów na półprzewodnik przerobią. Kolejne media donoszą, że producenci samochodów kupują pralki i wypruwają z nich półprzewodniki do produkcji samochodów. Źródło tych informacji jest jedno, a ja chciałbym się mylić.

Brak dostępności półprzewodników w samochodach

Prezes ASML – Peter Wennik twierdzi, że popyt na półprzewodniki jest tak duży, że (dobrze, napiszę to jeszcze raz) producenci samochodów kupują pralki, a następnie wyjmują z nich półprzewodniki. Wyjęte półprzewodniki mają stosować w produkcji swoich samochodów. Braki w dostępności półprzewodników mają być tak duże, że zmuszają ich do tak drastycznych kroków.

Słowom tym dodaje wiarygodności to, że ASML to międzynarodowa korporacja o przychodach wysokości kilkunastu miliardów dolarów, która wytwarza maszyny służące do produkcji półprzewodników. Ani firma, ani człowiek nie są więc przypadkowi, ale ja nie mogę w to uwierzyć.

Pralki w samochodach są wszędzie

To dzieje się wszędzie – tak powiedział prezes, nie podając nazw żadnych marek. Mam problem z uwierzeniem, że dzieje się to gdziekolwiek.

Żeby zostać wykonawcą części dla ceniącej się marki, trzeba przejść proces certyfikacji i poddawać mu się cyklicznie. To nie jest tak, że ktoś krzyknie: patrzcie mam tanio łożyska, dobre takie, a producenci od razu lecą je kupić. Trzeba się mocno starać, żeby producentowi samochodów sprzedawać swoje łożyska i zagościć w jego łańcuchu dostaw. System rynkowej współzależności bywa bardziej ścisły niż tasiemca z jelitem żywiciela. I w tym dopracowywanym przez lata systemie miałaby być rozpruwana pralka, która też nie jest szczególnie atrakcyjnym produktem do rozprucia?

pralki półprzewodniki
Panie Heniu, pan mi coś tu wydłubie, bo klient się uparł i zamówił stołki w prądzie.

Obecnie naprawa sprzętu gospodarstwa domowego jest większości przypadków naprawą modułową. To znaczy, że nie naprawia się już niczego na poziomie części, a po prostu ją wymienia. Cała elektronika pralki przychodzi na gotowej płytce. Ta płytka bywa zalewa w fabryce powłoką, która zabezpiecza ją przed uszkodzeniami, także pochodzącymi od wyładowań elektrostatycznych. Nikogo nie obchodzi to, czy da się z tej płytki coś łatwo wyjąć. Czyni to ją czasami właściwie nierozbieralną, a co najmniej dłubanie w niej całkowicie nieopłacalnym na większą skalę. Choć proces odnawiania części elektronicznych też oczywiście istnieje, to wciąż mało wiarygodne wydaje się kupowanie pralek w celu wydłubania, nie tyle z nich, co z ich części, półprzewodników.

Naprawdę chciałbym to zobaczyć, jak prezes jakiejś niemieckiej marki premium stoi w warsztacie nad robotnikiem i każe mu ostrożnie dłubać śrubokrętem w płytce, bo uszkodzi elementy, które on chciałby wyjąć i wsadzić do bezprzewodowej, samochodowej ładowarki. A nad tym wszystkim czuwałby zewnętrzny audytor i kiwałby głową mówiąc: super, dobra robota, tylko niech pan stosuje narzędzia antystatyczne, to wszystko będzie w porządku.

Naprawdę chcę to zobaczyć

Może świat naprawdę już tak zwariował, a kryzys jest tak duży, że producenci są przyparci do ściany. Nie dają rady już dłużej wymyślać pakietów braku półprzewodników i ze spokojem informować klientów, że zamówione auto będzie, tyle że nie wiadomo kiedy. I wtedy skupują pralki i wyjmują z nich półprzewodniki. Naprawdę chcę zobaczyć ten fabryczny proces i się zdziwić. Pomijam jak niezwykle redukująca ślad węglowy byłaby taka operacja, jestem tylko zainteresowany tym, jak to się odbywa. Chciałbym się pomylić. Jeśli faktycznie pralki są rozbierane, to kryzys jest potężny i szybko nie minie.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać