Wiadomości

Zapłacisz za każdy przejechany kilometr. Tak wygląda podatek od samochodów elektrycznych

Wiadomości 15.01.2024 795 interakcji

Zapłacisz za każdy przejechany kilometr. Tak wygląda podatek od samochodów elektrycznych

Paweł Grabowski
Paweł Grabowski15.01.2024
795 interakcji Dołącz do dyskusji

Podatek od samochodów elektrycznych to temat, który wraca co jakiś czas, ale właśnie jedno państwo znalazło skuteczny sposób na jego egzekwowanie. Nie możesz tak po prostu przestać płacić. 

Nie od dzisiaj wiadomo, że większość ceny paliw to podatki, podatki od podatków oraz podatki, które dla niepoznaki nazywane są opłatami. W końcu o wiele ładnie i milej dla uszu brzmi opłata paliwowa i opłata emisyjna. A jakby nazwać je podatkami (a tym w rzeczywistości są), to ludzie mogliby się oburzać, że jak to jest, że jedno dobro jest obłożone 4 różnymi podatkami, a tak mamy dwa podatki – akcyzowy i VAT oraz dwie opłaty – emisyjna i paliwowa. Żadne państwo nie ukrywa, że czerpie z tego tytułu ogromne dochody, które jak zwykle są marnotrawione, ale to temat na inny wpis.

Zbliża się nieuchronna elektryfikacja, a wraz z nią spadek wpływów z tytułu podatków zawartych w cenie paliwa. Niby można byłoby obłożyć prąd dodatkowymi opłatami, ale to spowoduje duże dziury w budżetach domowych i trudno będzie je uzasadnić. Jednak państwa nie chcą rezygnować z dochodu, więc stają przed trudnym wyborem – jak opodatkować kierowców samochodów elektrycznych, tak żeby nie za bardzo krzyczeli. Na wspaniałe rozwiązanie wpadła Islandia.

Więcej o samochodach elektrycznych znajdziesz w:

Islandia wprowadza podatek od samochodów elektrycznych za każdy przejechany kilometr

Jest to tak piękne, że aż się wzruszyłem. Skoro nie można liczyć na wpływy z tytułu sprzedaży paliw, to czas na kolejny podatek. W teorii ma to być element sprawiedliwości społecznej – użytkownicy samochodów elektrycznych jeżdżą po drogach, których utrzymanie finansuje się z opłat zawartych w paliwie. Ponadto dostali wcześniej dopłaty na ich zakup, więc czas na rewanż. W teorii brzmi to mądrze, ale nie oszukujmy się, w rządach zazwyczaj siedzą specjaliści od PR, którzy potrafią wytłumaczyć wszystko w piękny sposób. W zeszłym roku ponad 50 proc. sprzedanych samochodów na tej odległej wyspie było elektrycznych, a jeżeli odliczyć ze statystyk samochody dla wypożyczalni, to okazuje się, że 90 proc. nowych samochodów było elektrycznych.

Stawki to 6 koron za każdy kilometr dla samochodów elektrycznych i z napędem wodorowym (to też elektryczne, ale to szczegół) oraz 2 korony dla hybrydy, bo ich właściciele jak przykładni obywatele zasilają państwo tradycyjnymi podatkami. Według rządowej strony właściciel samochodu z silnikiem spalinowym płaci około 200 zł miesięcznie samych podatków zawartych w paliwie. Tyle samo ma płacić w ramach użytkowania samochodu elektrycznego.

Ależ lało.

Zobaczmy to na liczbach

W zeszłym roku swoim prywatnym samochodem przejechałem 16 tys. km. Nie liczę tutaj dystansu pokonanego samochodem służbowym (ponad dwa razy większy) oraz dystansu pokonanego samochodami testowymi (kolejnych kilka tysięcy kilometrów). Aktualna stawka podatku to 6 koron islandzkich za kilometr, co jest równowartością około 17 groszy. Oznacza to, że za przejechany dystans samochodem prywatnym musiałbym zapłacić 2700 zł podatku. WSPANIAŁE. A to tylko podatek, bo przecież za prąd i tak musiałbym zapłacić.

HA HA, CIEKAWE JAK MI UDOWODNIĄ ILE PRZEJECHAŁEM?

Spokojnie, na to też wpadli. Do 20 stycznia 2024 r. właściciele samochodów elektrycznych, hybryd i diesli muszą zarejestrować przebieg swojego samochodu na rządowej stronie. Płatności będą co miesiąc w szacowanej wysokości, o której wspomniałem wcześniej – około 200 zł miesięcznie, a na koniec roku podatek zostanie rozliczony według faktycznego wskazania licznika – kierowcy będą mieć nadpłatę lub niedopłatę. Przebieg pojazdów będzie wpisywany co najmniej raz w roku.

Jeżeli myśleliście, że dzięki samochodom elektrycznym będziecie płacić mniej podatków to mam dla was smutną wiadomość – nie będziecie. A to nie koniec. Islandia rozważa mnożnik stawki podatku w zależności od masy pojazdu. Będzie śmiesznie.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać