Wiadomości

Nowa Toyota na bazie Corolli Cross to murowany hit. Ty na pewno jej nie zrozumiesz

Wiadomości 28.08.2023 34 interakcje
Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz 28.08.2023

Nowa Toyota na bazie Corolli Cross to murowany hit. Ty na pewno jej nie zrozumiesz

Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz28.08.2023
34 interakcje Dołącz do dyskusji

To mógłby być jeden z nielicznych hybrydowych samochodów Toyoty, który nie stałby się hitem w Polsce. Pickup Toyoty już istnieje, ale nie taki mały.

W USA mają pewien bardzo popularny samochód, to Ford Maverick. Że ludzie tam kochają tam pickupy, to wiadomo, ale że tak się rzucą na niewielkiego, hybrydowego pickupa to już takie oczywiste nie było. Sprzedaje się świetnie, a Hyundai Santa Cruz — również będący niewielkim pickupem — też nie może narzekać na popularność. Nic dziwnego, że do tego pociągu po pieniądze chce wsiąść Toyota i są pogłoski, że to zrobi w 2027 roku. Jej niewielki pickup miałby bazować na Corolli Cross. To mogłaby być pierwsza hybrydowa Toyota, na którą polscy klienci patrzyliby się z politowaniem, zamiast rzucać w nią pieniędzmi i licencjami na przewóz osób.

Świat rozumie pickupy, ale my nie.

Bardzo lubię pickupy, ale rozumiem to, że Europa ma do nich stosunek niechętny. Ta wspaniała paka z tyłu, bywa wspaniała tylko z pozoru. Jeśli chcesz mieć pięć miejsc w samochodzie, to będzie ona krótka, co ograniczy jej użyteczność. Jeśli jej nie zabudujesz, to nigdy nie zostawisz w niej żadnego bagażu, bo zginie, albo zmoknie. Próbując korzystać z pickupa jak z wołu roboczego, praktycznie zamykasz sobie szansę na to, by był to zwykły, osobowy samochód. Po przewiezieniu worków z cementem będziesz musiał myć podłogę, żeby położyć tam walizki, które i tak będą latać, jak kartofle w durszlaku. Traktowanie go jako pojazd rekreacyjny też nie jest szczególnie kuszące, bo rowery może być trudno zmieścić, a wrzucanie ich na pakę wcale nie jest bardziej atrakcyjne niż umieszczanie ich na bagażniku na haku. Jakby do niego nie podchodzić, pickup zawsze będzie trochę w poprzek i trzeba znaleźć dla niego służbowo-roboczą niszę, w której wykorzysta pełnię swych możliwości.

ford ranger raptor test

Dlatego dostępne w Polsce pickupy wcale nie są wozami do pracy. Może takim jest Ford Ranger z kabiną tylko dla dwóch osób, ale to wyjątek. Mamy takie cuda, jak Ford Ranger Raptor i to one cieszą się prawdziwą popularnością. Poprzedni Ford Ranger Raptor przypadł mi bardzo do gustu, nawet z dwulitrowym dieslem, ale użytkowanie go w mieście było męczące. Dodatkowo miał niższą ładowność i gorsze możliwości ciągnięcia czegokolwiek niż uboższe wersje, co użytkowo czyniło go urządzeniem jeszcze bardziej nieudolnym niż zwykłe pickupy. Całą swą potęgę mógłby uwolnić na bezdrożach i wertepach, pędząc przez nie z zawrotną prędkością. Tylko że nikt tam nim nie pojedzie, bo od tego ma quada, którego zresztą będzie próbował zmieścić na tę dość wysoko zawieszoną pakę. Glebą pod małego hybrydowego pickupa jesteśmy mało żyzną, nawet jeśli nosiłby znaczek Toyoty.

Dlaczego Ford Maverick jest popularny?

Bo jest tani. Podejrzewam, że to jest jego największa tajemnica sukcesu, a sukces jest. W 2022 r. w USA kupiło blisko 75 tys. klientów, a w obecnym roku już ponad 50 tys. Jego cena w USA startuje od 23 400 dolarów, czyli, przeliczając na nasze, kosztuje poniżej 100 tys. zł. Najtańszy Ford F-150 kosztuje 10 tys. dolarów więcej i ma miejsce tylko dla dwóch osób i nie jest dostępny z napędem hybrydowym. Nawet Ford Ranger z przedłużoną kabiną (tzw. king cab) jest droższy od Forda Mavericka. A i tak największą zaletą tego Forda jest to, że jest… fajny.

Ford Maverick

Nie jest postawiony na ramie, jest konstrukcją samonośną i na pewno nie może rywalizować z innymi pickupami na możliwości przewozu ładunku i łódki. W USA sprzedaje się pickupy, które mogą ciągnąć dom, a tymczasem popularność zyskuje taki — jak na amerykańskie standardy — niewielki paputek. Napędzać może go silnik 2.0 lub 2.5 w układzie hybrydowym. W Europie to potężna pojemność, od której mdleją aktywiści, w USA najniezbędniejsze minimum. Jego długość to 5,07 metra — gigant to to nie jest, a i paka przy pięciu miejscach siedzących nie może być imponująca. Ma on różne schowki, klapę otwieraną na różne sposoby, jest nawet otwieracz do butelek na burcie — sympatyczny jest, no i ta cena. Można mieć ładnego pickupa za niewielkie pieniądze. Widocznie tam użyteczność tych pickupów też nie jest najwyższym zakupowym priorytetem, po prostu wielu ludzi musi mieć pickupa, bo tak jest po amerykańsku. Nie dojedziesz dlaczego, podobnie, jak do tego, dlaczego jedni ludzie piją herbatę zamiast kawy.

Toyota Stout?

Car and driver sugeruje, że Toyota mogłaby wskrzesić nazwę Stout, dla swojego pickupa na bazie Corolli Cross. Sprzedawali takiego niewielkiego pickupa w latach 60. Mimo mej wielkiej sympatii do pickupów oraz zrozumienia dla popularności hybryd Toyoty w Polsce mam przeczucie, że to mógłby być jeden z nielicznych modeli Toyoty, który z góry nie byłby skazany na sukces. Chociaż jeśli cena byłaby dobra, to na pewno wiele osób by go rozważyło, mimo że jest im kompletnie zbędny. Toyoto, jeśli się zdecydujecie zrobić pickupa na bazie Corolli Cross, to dajcie go też do Polski.

Czytaj dalej:

Niestety, mnie też podoba się Ford Maverick. Znalazłem mu nawet godnych rywali

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać