Wiadomości

Nowy Volkswagen T-Cross ma już polskie ceny. Udało się zmieścić

Wiadomości 05.01.2024 66 interakcji

Nowy Volkswagen T-Cross ma już polskie ceny. Udało się zmieścić

Piotr Barycki
Piotr Barycki05.01.2024
66 interakcji Dołącz do dyskusji

Nowy, a właściwie odświeżony, Volkswagen T-Cross zadebiutował właśnie na naszym rynku. Udało mu się przy okazji zmieścić poniżej magicznej granicy 100 000 zł, choć czynu tego dokonał raczej symbolicznie.

Żeby od razu popsuć wszystkim humor w piątkowe popołudnie, na wstępie napiszę tylko, że w losowo znalezionym przeze mnie cenniku z 2020 r. Volkswagen T-Cross startował z ceną promocyjną na poziomie 67 190 zł.

To ten tego – miłego czytania dalej.

Nowy Volkswagen T-Cross – ceny w Polsce

Volkswagen T-Cross 2024

98 890 zł – tyle trzeba zapłacić za odświeżone wcielenie T-Crossa, które trafi do salonów w pierwszym kwartale tego roku, o ile oczywiście nie będziemy mieć większych wymagań dotyczących wyposażenia albo mocy układu napędowego. Poniżej „setki” mieści się bowiem tylko T-Cross w wersji podstawowej T-Cross, napędzany silnikiem 1.0 TSI o mocy 95 KM. Na plus można zaliczyć oszczędność czasu i wysiłku, który normalnie poświęcilibyśmy na wrzucanie szóstego biegu – ta odmiana go nie oferuje, więc roboty jest mniej.

W gamie pojawią się oczywiście również mocniejsze silniki, przy czym trzeba już będzie sięgnąć po wersję wyposażenia Life (101 190 zł dla 1.0 TSI 95 KM). Za 1.0 TSI, ale 115 KM i z 6-biegową przekładnią zapłacimy 106 490 zł, za 1.0 TSI 115 KM, ale z DSG – 114 590 zł, natomiast za 1.5 TSI 150 KM (również z DSG) – 123 990 zł.

Diesli w ofercie nie przewidziano, ale raczej nikt nigdy nad tym nie płakał, więc nie zapłacze i teraz, podobnie jak nad brakiem odmian 4×4. Prawdziwej „R” też tutaj nie uświadczymy, ale zainteresowani tą literą mogą zdecydować się na wariant R-Line, łączony z napędami z automatyczną przekładnią. Ceny na start to 121 490 zł 1.0 TSI i 129 990 zł dla 1.5 TSI.

Pełny cennik wygląda tak:

Nowy Volkswagen T-Cross – wyposażenie

Volkswagen T-Cross 2024

Do wyboru będzie w sumie osiem lakierów i 5 tapicerek, przy czym różnicą między lakierami a tapicerkami (poza zastosowaniem, oczywiście) jest to, że o ile wśród lakierów można szukać radosnych kolorów, o tyle gama kolorystyczna tapicerek zawiera prawdopodobnie wszystkie znane ludzkości odmiany czarnego, szarego i ich kombinacji.

Jeśli natomiast chodzi o wyposażenie, to w wersji T-Cross możemy liczyć m.in. na tylne światła oraz reflektory LED, elektrycznie sterowane szyby z przodu i z tyłu, elektrycznie sterowane i podgrzewane lusterka zewnętrzne, multifunkcyjną kierownicę (nie, nie obszytą skórą), dywaniki, regulację wysokości fotela kierowcy, „niepodzielną” tylną kanapę, pakiet systemów bezpieczeństwa, centralny zamek, 8-calowy wyświetlacz zamiast zegarów, 2 głośniki (?!) i manualną klimatyzację.

Wersja Life na tym tle prezentuje się o wiele bardziej kusząco, dorzucając do tego czarne relingi dachowe (i relingi dachowe w ogóle), skórzaną kierownicę, podwójną podłogę bagażnika, regulację wysokości dla fotela pasażera, opcję dokupienia regulacji podparcia lędźwiowego w przednich fotelach, podłokietnik (…) oraz dwa gniazda USB-C z tyłu (oprócz standardowych USB-C z przodu).

Co ciekawe, z cennika wynika, że niezależnie od tego, którą wersję wybierzemy i ile zapłacimy na start, bez dopłaty nie dostaniemy m.in. automatycznej klimatyzacji – ta zawsze wymaga dołożenia jeszcze 1740 zł, choć pewnie znalazło się dla niej też miejsce w którymś z licznych pakietów.

Ten tekst nie ma pointy. Żeby temu zaradzić, musisz czytać dalej teksty o Volkswagenie T-Cross (i T-Roc):

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać