Testy aut nowych

Nissan Ariya – test. Pakuje Leafa do szuflady i odsyła na elektroemeryturę

Testy aut nowych 18.12.2022 48 interakcji
Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz 18.12.2022

Nissan Ariya – test. Pakuje Leafa do szuflady i odsyła na elektroemeryturę

Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz18.12.2022
48 interakcji Dołącz do dyskusji

Nissan Ariya może skuteczniej przekonać do samochodów elektrycznych niż rządowe dopłaty. Leaf zrobił swoje, ale to takich samochodów elektrycznych chcemy.

Nissan Leaf to był kiedyś rozsądny wybór, dobry samochód elektryczny na start, żeby się ludzie tej elektryczności nie wystraszyli. Taki zwykły samochód kompaktowy, tylko do gniazdka go trzeba podpinać. Nie trzeba było się specjalnie starać wybierając plastiki, czy projektując to, co będzie wyświetlać się na cyfrowych ekranach. Jeszcze klienci doznaliby szoku, jakby było za ładnie. Jakieś żółwie się tam wyświetlały, segmentów ubywało w miarę degradacji akumulatorów i to były te znaki, że napęd nie jest spalinowy. Nissan Ariya to już zupełnie inna bajka, to jest samochód elektryczny, który chce się mieć. Gdyby ludzi od razu powsadzać w tak prezentujące się samochody, to na tę elektromobilność by się sami rzucili, nie tylko dlatego, że Nissan Ariya to modny obecnie SUV.

Nissan Ariya test
Całkiem ładna bryła. Po lewej Nissan Ariya.

Nissan Ariya – czy jest ładny?

Trudno o nim powiedzieć, że próbuje się wpasować między tradycyjne samochodowe bryły, bo właściwie to sam wygląda jak bryła. Trzeba ten kształt polubić, bo jest najbardziej praktyczny. Po co w takich autach coś spłaszczać i wydłużać, gdy oznacza to tylko marnowanie miejsca? Silnik elektryczny jest mniejszy niż spalinowy, zestaw akumulatorów umieszczono w podłodze – nie psujmy tego podłużnymi kształtami. Miejsca Nissan Ariya ma mnóstwo i to jest jedna z jego większych zalet.

Jeśli macie w pamięci, że w japońskim samochodzie bywa mało pasjonująco, że design jest zrobiony na alibi i nuda trochę jest, to pora zmienić te wyobrażenia. Wszyscy teraz chcą być premium, Nissan Ariya nie jest wyjątkiem. Wnętrze Nissana Ariya to tak dyskretna elegancja, aż zacząłem podejrzewać, że projektant pochodził ze Skandynawii. To oświetlenie, które wygląda, jakby pod nogami świeciła się nam farelka robi klimacik, drewno ciągnące się wzdłuż deski, nawet jeśli nie jest prawdziwe, też.

Nissan Ariya ekrany
Tylko dwie wersje wyposażenia – Advance i Evolve.

Wnętrze Nissana Ariya

Ładnie jest, zatwierdzam, ale musi być przede wszystkim praktycznie i na to też nie można narzekać. Ależ bym tam sobie pieska z przodu pod nogami woził, żeby mi się w pedały zaplątał. Nie ma żadnych tuneli, środkowa konsola nie ogranicza przestrzeni na nogi z przodu, można kopnąć pasażera w kostkę, jak za dużo gada. Dobrze, że pieska nie mam, ale poczucie przestrzeni osiągnięte dzięki takim zabiegom jest miłe. Konsolę można przesuwać przytrzymując przycisk i dopasować sobie idealnie pod dłoń przełączniki lub dostęp do napoi. Przesuwana konsola to nie jest najlepszy gadżet tego Nissana, jeszcze lepszy to otwierana szuflada.

Nissan Ariya 2022 fotele

Na konsoli mamy różne ważne przyciski, jak ten od sytemu e-Pedal, czy trybów jazdy. Niezwykle istotna musi być też środkowa szufla deski rozdzielczej. Schowek przed pasażerem otwiera się normalnie, bo sięga się do niego ręką, ale ten pośrodku wysuwa się po przytrzymaniu odpowiedniego symbolu na konsoli. Żeby się zamknął, również musimy go przytrzymać. Jeśli szukaliście definicji przerostu formy nad treścią, to mamy tu mocnego kandydata do tego miana.

Nissan Ariya zmiana biegów

Nissan Ariya ma mnóstwo miejsca

Nissan Ariya jest całkiem sporych gabarytów, jest dłuższy niż Volkswagen ID.4, ale to dzięki małym i dużym udogodnieniom jest bardzo dobrym miejskim samochodem. Jak wysiadałem z Volkswagena ID.4 i wsiadałem do auta na benzynę, to czułem, że spalanie paliwa to jakiś nonsens, gdy jeździ się po bułki i po gazetę. Coś burczy, warczy, samochód wykonuje jakąś pracę, hałasuje i w dodatku ma mniej miejsca w środku przy tych samych gabarytach. Po przesiadce z Ariyi czułem to samo. Samochód elektryczny to jest pojazd doskonały do poruszania się po mieście, jeśli ktoś akceptuje tylko SUV-y jako jedynie słuszną bryłę nadwozia.

Nissan Ariya tył

Duże lusterka boczne to jest małe udogodnienie, ale znaczące, takie szczegóły robią różnicę. Prawdziwa torpeda to jest przestrzeń jaką oferuje wnętrze Nissana Ariya. Z tyłu również nic nie blokuje miejsca, żaden środkowy tunel. Jak odsuniemy trochę przedni fotel, to dziecko można nawet postawić z tyłu i ubrać. To jest przepaść w porównaniu ze spalinowym autem kompaktowym i każdym crossoverem. Jak dołożymy do tego drzwi o szerokim kącie otwarcia, to wychodzi nam doskonały wóz do obsługi dzieci. Przebić tę wygodę mogłyby tylko przesuwane drzwi.

Nissan Ariya 2022 bagażnik
Bagażnik o pojemności 468 litrów przy napędzie na jedną oś i 415 litrów przy dwóch silnikach. Podłoga bagażnika jest dwuczęściowa i można za jej pomocą ograniczyć przestrzeń.

Nie ma żółwia (przynajmniej ja nie spotkałem) i segmentów

System multimedialny jest w porządku, duży plus za łatwy dostęp do Apple CarPlay, którego ikona pojawia się na bocznym panelu ekranu po podłączeniu telefonu. Niestety system potrafi się zawiesić, raz nie pozwalał mi rozłączyć rozmowy telefonicznej. Różnych widoków ekranu, które możemy przewinąć jest aż za dużo, nie potrzebuję oglądać tylu informacji. Całość się broni, choć rozdzielczość mogłaby być odrobinę większa, obraz z kamery ma ją jednak wystarczającą. Wygląd fabrycznej nawigacji za to się nie broni, ja tu nic nie widzę, tu jest za kolorowo. Plus dla niej za to, że wspiera podróżowanie elektrycznym samochodem, a niektóre nawigacje w elektrycznych pojazdach zapominają, że warto powiedzieć kierowcy, gdzie można się naładować. Nissana Ariya takie rzeczy podpowiada i pozwala filtrować stacje ładowania. Miło byłoby jednak, gdyby wyświetlacz po opuszczeniu pojazdu pokazywał stopień naładowania akumulatorów, a nie tylko sam pozostały czas do końca ładowania.

Nissan Ariya ekran

Wszystkich systemów wspierających kierowcę jest tu multum i działają poprawnie, ale zwróciłem uwagę na dwa. Jazda z e-pedal nie była dla mnie wielkim przeżyciem, bo zwykle włączam w elektrycznych samochodach wysoki poziom odzyskiwania energii z hamowania, a do tego e-Pedal trochę się sprowadza. Zmniejszasz nacisk na pedał przyspieszenia, a samochód wtedy hamuje odzyskując energię. Szkoda, że nie jest w stanie zatrzymać się do zera, tylko pod sam koniec pełznie. Włączałem to za każdym razem, bo pomaga oszczędzać energię, można też to ustawienie zachować na stałe.

Nissan Ariya drewno
To jest ta farelka.

Drugi system był niespodzianką. System automatycznego parkowania zgrabnie wywinął kopertę, aż się nie spodziewałem. Nie jest może super intuicyjny, trochę się zastanawiałem, co mam kliknąć na ekranie, żeby auto zaparkowało samo, ale to działa. Działa bez użycia rąk i nóg, auto całkiem sprawnie zaparkuje samodzielnie, a niekiedy auta tak się grzebią, że wolisz już przejąć kierownicę i zaparkować samemu. Usprawniłbym jeszcze wyszukiwanie wolnych miejsc, z tym Nissan Ariya miał lekki kłopot, ale jak już wypatrzył, to szedł jak po swoje.

Zużycie energii w Nissanie Ariya

Nie bałem się jechać Ariyą w trasie, bo bardzo uczciwie zżerała kilometry – jeden kilometr z zasięgu za jeden przejechany przy prędkości 120 km/h ustawionej na tempomacie. Jeśli zasięg samochodów elektrycznych nie jest równy spalinowym, to chociaż miło, jak jest precyzyjnie podawany, tutaj był. Na drodze ekspresowej, przy prędkości 120 km/h ustawionej na tempomacie, Nissan zużywał średnio 25 kWh. Była późna jesień, czyli trzeba było używać ogrzewania, wynik jest więc przyzwoity. W mieście potrafiłem zejść do 21 kWh – też nieźle, bo samochód nie startował z ciepłego garażu.

Nissan Ariya silnik
Nie ma frunka, ale pompa ciepła jest w standardzie.

Którą wersję wybrać?

Mamy do wyboru dwie wersje pojemności akumulatorów, czyli 63 i 87 kWh, obie z mocą ponad dwustu mechanicznych koni, co zapewnia przyspieszenia do setki na poziomie 7,5 sekundy. Można też dopłacić do napędu na cztery koła i od razu za moc 301 KM i 5,6 sekundy do setki, wtedy cena sięga prawie 270 tys. zł. Podstawowa wersja Nissana Ariya kosztuje 209 900 zł i powinna wystarczyć do zaspokojenia większości potrzeb. Katalogowy zasięg w okolicy 400 kilometrów, dla osób rzadko oddalających się od miasta, też nie będzie dokuczliwy, nawet jeśli różni się od rzeczywistego.

Nissan Ariya 2022

Volkswagen ID.4 w podstawowej wersji jest droższy, ale ma akumulatory o większej pojemności i większy bagażnik, ma dużo słabsze przyspieszenie do setki (10,5 sekundy) i moc (174 KM). Hyundai Ioniq 5 również kosztuje więcej w podstawie, ale ma o wiele większy rozstaw osi i bagażnik. Za to wolniejszy jest tylko o jedną sekundę. Decydujące przy wyborze i tak mogą być indywidualne wrażenia, a tu wnętrze Nissana Ariya ma największy potencjał.

Nissan Leaf bardzo długo był najlepiej sprzedającym się samochodem elektrycznym w Europie, pewnie też dlatego, że wielkiej konkurencji wtedy nie było. Nissan Ariya może być bardzo popularny, mimo że konkurencja już jest i to całkiem mocna.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać