Ciekawostki

Nerki w grillu BMW 7 są tak duże, że teraz mają swoje własne nerki

Ciekawostki 12.11.2023 252 interakcje

Nerki w grillu BMW 7 są tak duże, że teraz mają swoje własne nerki

252 interakcje Dołącz do dyskusji

Chciałbym napisać, że to żart, ale to prawda. BMW wprowadza do swojego flagowca system autonomicznej jazdy poziomu trzeciego i obecność nerek w nerkach to jego sprawka. Już tłumaczę, czym są te nowe nerki w BMW 7.

BMW zamierza udpstępnić swoim niemieckim klientom autopilota poziomu trzeciego w BMW serii 7 oraz i7. System ma kosztować ok. 6 tys. euro. Dzięki niemu jazda będzie w dużym stopniu zautomatyzowana. Poziom trzeci oznacza, że pojazd jest zdolny do samodzielnego kierowania, przyspieszania, hamowania, centrowania pasa ruchu i utrzymywania odpowiedniej odległości od samochodu poprzedzającego. Osoba za kierownicą samochodu wyposażonego w poziom 3 nie prowadzi pojazdu, człowiek siedzący na siedzeniu kierowcy musi przejąć kontrolę nad samochodem, gdy system tego zażąda.

The BMW Personal Pilot L3, bo tak nazywa się urządzenie według monachijskiej nomenklatury, trafi do cenników BMW 7 w grudniu, a pierwsze samochody wyposażone w to rozwiązanie trafią do klientów w marcu 2024 roku. BMW pokazało już, jak wygląda limuzyna wyposażona w autopilota. Nowe BMW 7 niezależnie od wyposażenia jest bestią o kontrowersyjnej urodzie. Niestety dołożenie trzeciego oka z przodu nie poprawia sytuacji.

Przód siódemki wygląda jakby powstał na potrzeby drugiej części filmu Incepcja. Każda z nerek ma teraz swoją nerkę w postaci jednego z dwóch czujników od autopilota. To jednak nie jest jedyna średnio fajna wiadomość. BMW podaje, że nowa technologia umożliwia kierowcom skupienie się na innych czynnościach w pojeździe podczas jazdy z prędkością do 60 km/h (37 mil/h) na autostradach ze strukturalnie oddzielonymi jezdniami. Serio? Kto jeździ 60 km/h po autostradach?

Ale to nie koniec dziwnych informacji bowiem pod komunikatem prasowym jest dopisek małym druczkiem z gwiazdką, że BMW Personal Pilot L3 jest dostępny wyłącznie w połączeniu z odpowiednimi usługami BMW Connected Drive. Okres ważności tych usług wynosi dwa lata.

Czytaj więcej na łamach Autobloga:

BMW 7 ma teraz nerki w nerkach

A więc reasumując nowa „siódema” z podwójnym setem nerek będzie mogła samodzielnie jeździć po autostradach z prędkością do 60 km/h przez dwa lata. Firma chwali się, że dzięki zastosowanym technologiom jak np. LIDAR sprzęt działa również w nocy, ale to niewielkie pocieszenie.

Cóż., zakładam, że to przejściowe rozwiązanie na drodze do osiągnięcia w pełni autonomicznej jazdy. Od przyszłego roku jak zobaczycie BMW jadące 60 km/h po autostradzie lub innej drodze z podobną infrastrukturą to nie będzie oznaczało, że jego kierowca oszczędza zasięg. Przecież nawet ci, co jadą pod dyktando zasięgu, poruszają się szybciej. Okazuje się, że to wciąż za szybko, bo według najnowszych trendów będziemy jeździć sześćdziesiątką i czytać gazetę za kierownicą. Tylko że gazet motoryzacyjnych niewiele zostało, ale bójcie się, bowiem mam dla was propozycję lepszej lektury – będziecie mieli czas dokładnie przeczytać regulamin usług abonamentowych, na które zgodziliście się kupując BMW – jego treść z pewnością jest gdzieś w menu.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać