Relacje

Miks: wyspa Curacao, terytorium zależne Holandii u wybrzeży Wenezueli

Relacje 03.07.2021 398 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 03.07.2021

Miks: wyspa Curacao, terytorium zależne Holandii u wybrzeży Wenezueli

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski03.07.2021
398 interakcji Dołącz do dyskusji

W żadnym dotychczas przedstawianym w miksach państwie słowo „miks” nie pasuje tak idealnie.

Każdy kraj ma jakiś swój motoryzacyjny mikroklimat. Takie coś, że puszczasz sobie kamerę przedstawiającą ruch uliczny i mniej więcej po 20-30 samochodach możesz zorientować się, gdzie jesteś. Nawet gdyby nie było widać tablic rejestracyjnych. Rzeczywiście, może być trudno odróżnić Litwę od Łotwy czy Serbię od Chorwacji, ale ogólnie wiecie o co mi chodzi. Najlepszy mikroklimat mają oczywiście państwa i terytoria wyspiarskie, gdzie tempo wymiany parku motoryzacyjnego jest powolne.

Na tym tle wyróżnia się wyspa Curacao

Po pierwsze, to się czyta [kurasą], ewentualnie [kurasoł] , a pisze „Curaçao”, bo to „c” z ogonkiem to jest portugalskie „s”. Na Curaçao porozumiewają się językiem papiamento, od paplania, który brzmi jakby esperanto zjadło portugalski. Curaçao ma tylko 444 km2, mieszka tam zaledwie 146 tys. osób, większość wyspy jest zurbanizowana, zniszczono też większość oryginalnej szaty roślinnej, zamiast tego budując domy, ulice i parkingi, a potem jeżdżąc po nich gratami.

Krajobraz motoryzacyjny Curaçao jest zupełnie niezwykły, ponieważ składa się z samochodów typowych dla Holandii (mieszkańcy zadecydowali, że chcą być autonomicznym terytorium zamorskim Holandii), z samochodów typowych dla Wenezueli (kraj najbliższy Curaçao jeśli chodzi o ląd kontynentalny) i dla Brazylii, a to wszystko razem przyprawione typowymi dla wysp karaibskich gratami japońskimi. Powstaje najbardziej niezwykła mieszanka, sprawiająca że po zdjęciach nie sposób rozpoznać gdzie jesteśmy. Do tego jeszcze bardzo ładne, małe tablice w amerykańskim – lub tu bardziej wenezuelskim  – wymiarze i mamy zupełny chaos, sprawiający że wyspa Curaçao jest motoryzacyjnie jedyna w swoim rodzaju. Czyli w sumie jak każda wyspa.

Lećmy z miksem

Zdjęcia: Maciej Andrukajtis

Na przykład po tym można by stwierdzić, że jesteśmy w Michigan i że właściciele tego pojazdu nie pałają miłością do policji.
Pocztowóz zamieniony w kiosk.
Karaiby witają. Zwłaszcza na Puerto Rico ten wóz występuje licznie.
wyspa curacao
Kanciasta japońszczyzna zawsze na propsie. To jest Toyota Crown jakby kto pytał.
wyspa curacao
Ten front od Astro robi robotę.
wyspa curacao
Miejsca długie jak dla amerykańskich pickupów. W tle rządzi Suzuki, marka nr 1 na wyspie na równi z Toyotą.
Gwiazda Północy
Jak te autobusy skręcają, dla mnie to jest przerażające.
W ogóle co za nonsensowny rozkład elementów. To jest projekt przedwojenny. W międzyczasie nastąpił jakiś rozwój w konstrukcji autobusów, a amerykański złom nie nadążył.
wyspa curacao
Najbardziej wartościowy klasyk na Curacao
A tu jak w Teksasie
A tu jak w RPA (to jest Datsun jak coś)
Co słychać? Stare Subaru nie chcą przestać jeździć.
Klimaty wenezuelskie
Klimaty „nie ma już części do mojego Mercury’ego”
wyspa curacao
Chevrolet Nova. Po hiszpańsku „no va” znaczy „nie jedzie”.
Tak, to jest AMC na Curacao. Ciekawe czy jest jakiś klub posiadaczy składający się z jednej osoby.

Klimaty meksykańskie – narodowy samochód Meksyku czyli kanciasta Sentra.
I klimat francuski.
wyspa curacao
Przepraszam, był już ten autobus, ale tu jest fajne Suzuki SJ w tle.
I wracamy do „Michigan”
Gdy wtem znikąd pojawia się prawie nowa Toyota Hiace. Ładne tablice BUS.
To rzeczywiście wygląda trochę jak Holandia.
wyspa curacao
Nie wolno jeździć na pace, ale wszyscy się tu znają, więc nikt nie robi scen.
Te autobusy to naprawdę powinny wylądować na złomie.
wyspa curacao
Nawet samo miejsce kierowcy wygląda strasznie. Zwróćcie uwagę na przesunięcie fotela i kierownicy.
Felgi trilexy, jak w latach 50.
Zawsze na robocie, to taki curacoański Lublin
A tu nagle klimat jak z Indonezji. Naprawdę na tej wyspie krajobraz jest niezwykły.
wyspa curacao
Bardzo ładne gnicie. Nie ruszać.

wyspa curacao

wyspa curacao
Wszędzie na świecie jest jakiś Fiat 500. Najlepiej oczywiście trzymać go w mieszkaniu.
wyspa curacao
Mój faworyt z tego miksu.
wyspa curacao
Nie ma „body fillers”, plastikowych wypełnień zderzaków.
Zwracam uwagę na Mercedesa GLC Coupe w tle. Dość nietypowy pojazd jak na Curacao.
Ciekawostka: takie stare Leone były przez wiele lat popularne w Izraelu.
I nagle jakbyśmy byli w Holandii w 1996 r.

Rozjeżdżałbym walcem
wyspa curacao
A to wręcz przeciwnie, piękna rzecz. Kojarzy się z Grecją, tam tego jeździ sporo. Jest to Mitsubishi L200 jakby kto był ciekaw.
VW CrossFox – brazylijski dziwak.
Kończymy japońskim, kanciastym złomem, który mógłbym oglądać dzień i noc.

A wcale że nie, bo jeszcze czas na zwycięzcę tego miksu: oto Corolla TE72. Najpiękniejsza Corolla, jaka powstała.

Prawie kiedyś taką kupiłem.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać