Wiadomości

Możesz już zapomnieć o audiobookach. Twój samochód opowie ci o tym, co dzieje się dookoła

Wiadomości 18.07.2022 27 interakcji

Możesz już zapomnieć o audiobookach. Twój samochód opowie ci o tym, co dzieje się dookoła

Piotr Barycki
Piotr Barycki18.07.2022
27 interakcji Dołącz do dyskusji

Po prawej mijasz rzekę, która jest bardzo ciekawa, albowiem… – taki komentarz już niedługo będzie umilać przejazd na dłuższych, nudnych trasach niektórym kierowcom. A to dopiero początek.

Oczywiście jest tutaj kilka gwiazdek. Po pierwsze, jeśli chcemy zatrudnić takiego samochodowego, wirtualnego i bezpłatnego przewodnika, musimy mieć Mercedesa. Po drugie, to musi być dość nowy Mercedes, bo nowej funkcji doczekają się tylko posiadacze EQS, EQE, nowej klasy C, S, AMG S, GLC i EQS SUV.

Po trzecie – musimy jechać przez Niemcy, ale to akurat zdarza się wielu osobom i większość z nich pewnie potwierdzi, że jazda tamtędy jest piekielnie nuda. Szaro po horyzont i nic się nie dzieje – w sam raz na audiobooka, ulubioną płytę albo właśnie przewodnika.

Tourguide, czyli nowość w MBUX – jak to dokładnie działa?

Opcję przewodnika musimy sami włączyć – a raczej poprosić głosowo system MBUX, żeby ją aktywował. Jeśli to zrobimy – i jedziemy akurat po niemieckiej autostradzie – system zacznie odczytywać brązowe tabliczki informujące o ciekawych turystycznie punktach, po czym opowie nam danym miejscu.

W sumie takich punktów ma być na początku 3400, a w przyszłości liczba wartych zainteresowania miejsc ma wzrosnąć.

Jeśli przy tym opis jakiegoś miejsca zainteresuje nas na tyle, że zechcemy zjechać z drogi i je odwiedzić, odpowiednia funkcja w nawigacji będzie jak najbardziej dostępna. Będzie można też w dowolnej chwili dezaktywować komunikaty turystyczne, a jeśli zjedziemy z autostrady, całość automatycznie wyłączy się po 90 minutach jazdy.

Na początku pomyślałem: WTF. Po chwili: to jednak jest naprawdę dobre.

Jechałem ostatnio w poprzek całych Niemiec, z taką prędkością, że powinienem zasnąć 18 razy. Uchronić się przed snem jakoś udało, ale teraz zorientowałem się, że właściwie – jadąc dwa razy tą samą trasą – nie mam pojęcia, gdzie byłem i co mijałem po drodze.

Nic. Zero. Wsiadłem do auta w punkcie A poza Niemcami, wysiadłem pod domem w Polsce. Pomiędzy tym była tylko plama szarego asfaltu, urozmaicana jedynie remontami i innymi utrudnieniami w ruchu. Plus audiobook albo jakiś inny podcast, który oczywiście w żaden sposób nie dotyczył okolicy, którą postanowiłem przejechać.

Samochodowy przewodnik nie jest oczywiście czymś, co zapędzi mnie do salonu Mercedesa, ale jeśli ta funkcja będzie działać poprawnie, to mając Mercedesa raczej bym jej nie wyłączał. Tym bardziej, że może osłodziłoby to trochę przykry obowiązek drałowania autostradą, kiedy nie ma innego wyboru.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać