Przegląd rynku

Skonfigurowałem klasę C od AMG za pół bańki. To samochód ostateczny, ale…

Przegląd rynku 25.06.2022 32 interakcje

Skonfigurowałem klasę C od AMG za pół bańki. To samochód ostateczny, ale…

Piotr Barycki
Piotr Barycki25.06.2022
32 interakcje Dołącz do dyskusji

Szybkie, duże, całkiem pojemne i obłędnie wyglądające kombi – brzmi jak spełnienie marzeń wielu osób. Ale skoro jest już oficjalna polska cena nowego Mercedesa C43, zobaczmy, czy może da się jeszcze bardziej zaszaleć.

Dla przypomnienia, nowy Mercedes C 43 nie uraczy nas już dźwiękiem sześciu cylindrów. Zamiast tego pod maską umieszczono 4-cylindrową jednostkę benzynową, generującą 408 KM, które rozpędzą klasę C w wersji kombi do setki w 4,7 s – minimalnie szybciej niż poprzednika.

I tak, 407 KM to mniej niż 421 KM, którymi uraczy nas chociażby A 45 – stąd ta wersja klasy C ma w oznaczeniu właśnie niższy numerek. Dlaczego tak, skoro nic nie stoi na przeszkodzie, żeby to większy model był mocniejszy? Któż to może wiedzieć.

Ważniejsze jest jednak to, że klasa C 43 przestała być tylko zapowiedzią i trafiła oficjalnie do cenników.

Mercedes AMG C43 – cena w Polsce

c43 cena

354 500 zł za wersję sedan (meh) i 361 200 zł za bardziej praktyczną odmianę kombi. Oczywiście to Mercedes, więc liczba opcji, które można dodać nawet do tak wysokiej wersji silnikowej, robi wrażenie – szczególnie jeśli zdecydujemy się zaznaczyć jak najwięcej z nich.

Ile więc potrzeba, żeby cieszyć się naprawdę tłustym C43? Niecałe 500 000 zł, a i pewnie tę granicę uda się delikatnie przekroczyć, jeśli zaszalejemy z opcjami i jeszcze wybierzemy coś w stylu matowego lakieru za okolice 10 000 zł.

Nie zmienia to jednak faktu, że wygląda to świetnie:

c43 cena
Ten lakier jest złotawy, jakby co – chyba średnio to widać.

Tu jednak do gry wchodzi „ale” z tytułu.

Ładne i szybkie kombi – fajnie. Ale może da się jeszcze bardziej sportowo, a bagaże jakoś się poupycha tu i tam? W końcu ile można kupować praktycznych i rozsądnych samochodów – nawet bardzo szybkich i z Panamericaną.

Budżet jest, założenia są, maszyna losująca riserczowa zostaje uruchomiona…

BMW M440i

Co jest lepsze od 5 drzwi? 2 drzwi. Co jest lepsze od 4 cylindrów? 6 cylindrów. Co brzmi lepiej niż 354 500 zł? 316 600 zł. I owszem, jestem zakochany w tym, jak wygląda nowe C 43, ale chyba mając do wyboru kolejne kombi i prawdziwe, dwudrzwiowe coupe, nie wahałbym się zbyt długo. Tym bardziej, że te wielkie nerki podobają mi się wybitnie, a innych strasznie denerwują. Idealny układ.

BMW będzie wprawdzie słabsze (374 KM) i minimalnie wolniejsze w sprincie do setki (4,8 s), ale hej – małe szanse, żeby ktoś to zauważył. Plus w przeciwieństwie do C 43 szansa na to, że ktoś zapyta nas, czy pomożemy mu przewieźć szafę, jest właściwie zerowa.

Porsche 718 Cayman S

Opcja dla tych, którzy nie tylko nie chcą pomagać w przeprowadzce, ale i generalnie nie przepadają za nadmiarem innych osób w pojeździe. No i oczywiście tych, którzy lubią frajdę z jazdy, która polega na czymś innym niż wjechanie na autostradę i wciśnięciu do dechy pedału przyspieszenia. Mój pies by to potrafił. Losowa cegła w sumie by to potrafiła.

Cena? 349 000 zł i to z manualną skrzynią biegów, którą w sumie w tym modelu można traktować jako zaletę (dopóki nie pobawi się PDK). W konfiguratorze dorzucamy oczywiście lakier Crayon i zapisujemy nasze wymarzone auto. Więcej nie trzeba.

Niestety Caymana S napędza 4-cylindrowy silnik, ale ma więcej niż 2 litry pojemności i 350 KM. A to w połączeniu z masą na poziomie 1355 kg daje nie tylko sporo radości, ale i 4,6 s do setki, więc możemy kierowców kombi zagiąć nie tylko na krętej drodze (byle nie tak), ale i spod świateł.

Alfa Romeo Giulia Quadrifoglio

Czym jeździsz? Niemieckim kombi. Czym jeździsz? Alfą Romeo Giulią Quadrifoglio. Sami odpowiedzcie sobie na pytanie, która z tych rozmów może mieć ciekawszy ciąg dalszy.

Oczywiście Giulia to odrobinę naciągany konkurent dla C 43, biorąc pod uwagę cenę (473 000 zł), ale jeśli ktoś rozważa wyposażonego pod koreczek Mercedesa, to V6, 3,9 s do setki i przede wszystkim fantastyczny dźwięk silnika mogą być mocnymi argumentami, żeby jednak pójść we włoskim kierunku. Ok, tak nie będzie, ale miło było pomarzyć.

Volkswagen Arteon Shooting Brake R

Dla odmiany coś z sensem, bo to i to kombi, to i to ma 4 cylindry (Arteon R – 320 KM), a przy okazji spod świateł zbiorą się w podobny tempie – choć Arteon R w sprincie do setki jest akurat wolniejszy o 0,2 s.

Zalety? Jest tańszy, bo zaczyna się od 279 190 zł, więc można poszaleć z opcjami, dalej mieć szybkie kombi, a jednocześnie nawet nie zbliżyć się do pułapu 500 000 zł, co w przypadku C43 jest jak najbardziej możliwe. Plus Volkswagenem pewnie łatwiej będzie uniknąć pytań o to, ile zapłaciliśmy.

Wady: wracamy do idei życiowej pod tytułem „niemieckie kombi”.

Toyota Supra

Niby już jedno BMW było, ale Supra zdecydowanie wyłamuje się z kombi-filozofii, więc jak najbardziej należy się jej tutaj miejsce. Nic nią nie przewieziemy, może poza jedną osobą i plecakiem, ale za to jest mała, zwinna, piekielnie szybka (4,3 s) i sześciocylindrowa.

I kosztuje 339 900 zł, więc zostanie nam jeszcze tyle gotówki, żeby nadać bagaż do miejsca docelowego, jeśli planujemy jakiś dłuższy wyjazd.

(tu zostawię miejsce na narzekanie że kiedyś takie AMG to miało dużo więcej cylindrów):

 

 

 

 

 

 

 

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać