Wiadomości

Mazda MX-30 z wanklem dostępna w polskim cenniku. Silnik rotacyjny powrócił

Wiadomości 25.06.2023 77 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 25.06.2023

Mazda MX-30 z wanklem dostępna w polskim cenniku. Silnik rotacyjny powrócił

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski25.06.2023
77 interakcji Dołącz do dyskusji

Od wyprodukowania ostatniego silnika Wankla minęło 11 lat. Tęskniliście? Tak podejrzewałem. A Mazda i tak wie swoje i właśnie wznowiła wytwarzanie takich silników. W dodatku auto jest dostępne w polskiej dystrybucji. 

Od kiedy usiadłem za kierownicą autobusu Mazda Rotary Parkway z silnikiem Wankla, nic już nie było takie samo. Pojąłem, że gdzieś tam wysoko w firmie Mazdy siedzi człowiek, którego mózg obraca się jak wirnik silnika rotacyjnego i w związku z tym wankle będą produkowane choćby nie wiem co, nawet jeśli nie ma to sensu technicznego ani ekonomicznego. Pan Yoshiaki Noguchi z działu silników powiedział „silnik Wankla to nasz symbol”.

silnik wankla mazda

Ostatnim wanklem był Renesis w modelu RX-8

Nie zestarzał się najlepiej. Mazdy RX-8 zamiast podrożeć, zaliczyły ogromne spadki cen. Wszystko właśnie przez awarie silników – nadmierne spalanie oleju (pewien poziom jest naturalny) i trudności z remontem. Wiele aut zostało poddanych tzw. swapowi, czyli przekładce silnika na inny. Na przykład na 1.9 TDI. Wydawałoby się, że gdy silnik z RX-8 nie miał już szans spełnić norm emisji spalin, trud silników Wankla zakończył się i można je zasypać jako jedną z wielu ślepych ścieżek w motoryzacji. Już prawie dostały swoje miejsce w kolumbarium obok dwusuwów i silników z rozrządem suwakowym systemu Knighta, kiedy – WTEM! – Mazda przywróciła do produkcji silnik Wankla. Tak, w 2023 r. i to nie jest żart.

Mazda RX-8 awarie

Silnik ten posłuży wydłużaniu zasięgu elektrycznego modelu MX-30

Premiera MX-30 w wersji R-EV nastąpiła już w styczniu tego roku, ale sporo czasu zwlekano z rozpoczęciem produkcji. Wreszcie ruszyła – zaledwie 3 dni temu. 830 ccm pojemności, jeden wirnik i moc maksymalna 74 KM – brzmi to niezbyt imponująco, ale silnik nie jest w żaden sposób połączony z kołami ani z pedałem gazu. Służy tylko do doładowywania akumulatora, więc kierowca nie ma wpływu na jego pracę inaczej niż przez rozładowanie baterii do końca.

Samochody typu range extender nie mają wielkiej przyszłości

To znaczy jest z nimi dokładnie ten sam problem co z typowymi hybrydami plug-in. Gdy tylko skończy się prąd, samochód zaczyna spalać tradycyjne paliwo – i tego paliwa spala dużo. Jednak na pytanie „czy taką Mazdę z wanklem można kupić w Polsce?” (a to ktoś je zadał?) odpowiedź brzmi: a jak najbardziej, jeszcze jak. Ten samochód występuje normalnie w konfiguratorze za kwotę 161 tys. zł. Mazda podaje dla niego spalanie na poziomie 1 l na 100 km i zasięg 85 km na elektryczności. Jest to więc typowa hybryda plug-in, którą ładuje się z gniazdka, ale kiedy 85 km zasięgu się wyczerpie, do gry wkracza silnik Wankla.

Pozostaje więc czekać, aż auta wyprodukowane w Japonii przypłyną do Polski i egzemplarz z takim rozwiązaniem pojawi się u nas jako pojazd testowy. Jestem pozytywnie nastawiony do malutkiego wankla bzyczącego podczas jazdy i robiącego prąd. To już kolejny nietypowy układ napędowy od japońskiego producenta po Nissanie z e-Power. Europejscy wytwórcy potrafią już tylko pchać do aut coraz cięższe akumulatory.

Czytaj również:

Elektryczna Mazda MX-30 z silnikiem spalinowym oficjalnie. Jest wspaniała, bo jest bez sensu

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać