Ciekawostki

Postęp w ładowaniu samochodów elektrycznych śmiesznie się nazywa. Zaczyna się na literę D a kończy na H

Ciekawostki 09.02.2024 175 interakcji
Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz 09.02.2024

Postęp w ładowaniu samochodów elektrycznych śmiesznie się nazywa. Zaczyna się na literę D a kończy na H

Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz09.02.2024
175 interakcji Dołącz do dyskusji

W środku są jeszcze literki A i C. Powstała stacja ładowania samochodów elektrycznych pod dachem, ściany też ma. I to jest bardzo dobra wiadomość, bo osoby ładujące samochody elektryczne poza domem są dyskryminowane.

Oto cała półprawda o samochodach elektrycznych. Są fajne. Niech się przejedzie którymkolwiek, ten kto myśli, że to pralka na kołach. Się zdziwi. Druga półprawda jest taka, że samochody elektryczne są najfajniejsze, gdy można je ładować w domu. Trzecia zaś jest taka, że ładowanie samochodu elektrycznego poza domem, szczególnie zimą, nie jest podniecającym zajęciem. Dlatego w San Francisco postawiono stacje ładowania w hali. I ja im zazdroszczę.stacje ładowania pod dachem

Stacja ładowania samochodów elektrycznych pod dachem

Nas to nie dotyczy, ale mnie tknęło. Electrify America postawiło 20 stacji ładowania o mocy 350 kW każda. Nie to zbiorowisko jest tu najważniejsze, choć liczba punktów na pewno ułatwia ładowanie. Najlepsze jest to, że stoją one pod dachem, a ten dach ma ściany. Oprócz dachu i ścian są takie luksusy jak klimatyzacja, przewijak dla niemowląt, automat z przekąskami i napojami oraz WiFi. Prawie tak dobrze, jak na najgorszej stacji benzynowej. Uwaga, dostęp do toalety też jest. W końcu ktoś to zauważył, że ludzie nie lubią, jak im kapie za kołnierz.

stacje ładowania pod dachem

Muszę się upomnieć o prawa osób ładujących się poza domem, bo wielu z nich nie widzi w tym zajęciu żadnych wad. Pamiętam, jak raz pisałem, że jestem zażenowany, że muszę stać na mrozie na jakimś przemysłowym odludziu, obok przenośnej toalety, dłużej niż planowałem, bo zimą prąd jakoś słabo kapał. Odbierałem to jako rodzaj upokorzenia. W tym samym czasie widziałem post fana elektromobilności, w którym wychwalał tę samą lokalizację, bo zjadł dobry sernik. Problem w tym, że ja lubię jeść sernik, gdy mam ochotę, a nie wtedy jak muszę, bo inaczej będę stał na dworze, albo dalej przeciążał kręgosłup w samochodzie. To ten sam problem, co z jedzeniem obiadów tuż po śniadaniu. Niektórzy nie widzą w tym kłopotu i wszystko jest super. Ja jakoś widzę. I dlatego wiem, czego jeszcze w San Francisco brakuje.

O tak się ładowałem na stacjach ładowania, w większości bez dachu:

Czego brakuje stacjom ładowania?

Część problemów faktycznie rozwiązano, ale nie wszystkie. Już raz o tym pisałem, ale nikt tego szczegółowo nie sprawdza, to napiszę jeszcze raz, co usprawnić, żeby ładowało się milej i lepiej.

  • Daszek to jest za mało. Stacje ładowania potrzebują infrastruktury, która nie sprawia, że klienci muszą dodatkowo wydawać pieniądze, żeby się ogrzać, na przykład na obiad. To nie może być tylko darmowa toaleta. W Polsce takie hale jak w San Francisco są znacznie bardziej potrzebne niż tam. Miejsce, w którym można wysiąść w styczniu bez nakładania kurtki i rozprostować nogi to byłby luksus, o jakim nie śmiem nawet marzyć.
  • Nie, galerie handlowe nie rozwiązują sprawy. Zazwyczaj galerie handlowe nie stoją na MOP-ach dróg ekspresowych i autostrad. Takie miejsca muszą stawać wzdłuż głównych dróg, bez konieczności odbijania kilku kilometrów w bok, a już na pewno bez wjeżdżania do centrum miasta. Problem w tym, że chętnych do startowania w przetargach na obsługę stacji ładowania na MOP-ach brakuje.
  • 20 stacji ładowania to porządna liczba. Pomoże uniknąć kolejek, choć też niczego nie gwarantuje. Jedna smętna stacja ładowania, jako polski zwyczaj, nie zachęca do elektromobilności, bo przy dwóch osobach chętnych na ładowanie robi się kłopot. Punktów ładowania w jednym miejscu musi być sporo, jeśli w ogóle myślimy o tym perspektywicznie. Pochodzę z zaniedbanej części Polski, tu jedna stacja stojąca na zewnątrz jest standardem.
  • Te 20 stacji powinno być różnych operatorów. Co mi po takim miejscu, jak ze względu na chęć obniżenia kosztów ładowania, będę miał wykupiony abonament w innej sieci. Może z czasem rozwinie się oferta kart, które umożliwiają tańsze ładowania w różnych sieciach, może. W tym momencie chyba żadna z nich nie umożliwia ładowania także na stacjach sieci Orlen, która mała nie jest. Chyba, przynajmniej ja się nie spotkałem. Jeśli musimy wybierać stację, kierując się związaniem z konkretną siecią, nasze możliwości stają się jeszcze mniejsze, a i tak planowanie ładowania jest pewnym wyzwaniem.
  • Przepisy wymuszają płatność bez powiązania z konkretnym operatorem, to dobrze. Idzie ku lepszemu, że wszędzie będzie można kiedyś zapłacić kartą debetową lub kredytową, bez konieczności wcześniejszej rejestracji. I tak niektórzy woleliby, żeby dodatkowo wymuszono możliwość płatności gotówką.
  • Wszystko jest fajnie, dopóki się coś nie zepsuje. Infolinie działają zazwyczaj sprawnie, ale nie są w stanie rozwiązać wszystkich problemów. Awarie stacji ładowania są częste, to jest dodatkowe utrudnienie. Nie wiem, jak rozwiązać problem awaryjności, ale on istnieje. Coś się nie łączy, nie czyta karty, podaje za małą moc, to się zdarza, a coraz większa liczba użytkowników nie będzie miała ochoty się z tym użerać, bo zwyczajnie większości tych problemów technicznych nie zrozumie. Chyba że kierujemy elektromobilność tylko do młodych, dobrze zarabiających informatyków, to ok, ale chyba nie kierujemy.

Zauważmy też uprzejmie, że nie dotarłem nawet do kwestii tego, czy komuś te stacje ładowania się opłaca stawiać i jak żmudny jest proces oddawania ich do użytku. Tu na każdym etapie jest jakiś problem, z lokalizacją, dostępną mocą, aż w końcu czekaniem na odbiór techniczny. Jest to ciągle biznes bardziej perspektywiczny niż rzeczywisty, ale słyszałem, że są przypadki, gdy właściciel stacji osiąga wysokie przychody. To chyba wciąż kwestia dobrej lokalizacji, a nie wygód oferowanych klientom. Ci muszą brać, co jest.

stacje ładowania pod dachem zaplecze

Niedawno Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych opublikowało wytyczne w sprawie potrzebnych zmian prawnych. W Białej Księdze Elektromobilności wymieniono ich 120. Długa droga przed nami, na początek dajcie ładującym ludziom ściany i dach, żeby nie musieli sterczeć na deszczu lub mrozie. W San Francisco już dali, a tam nawet nie ma śniegu.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać