Bezpieczeństwo ruchu drogowego

Oto nowy król internetu. Ma wszystko: akt własności lewego pasa, BMW i krótki lont

Bezpieczeństwo ruchu drogowego 13.12.2023 30 interakcji
Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz 13.12.2023

Oto nowy król internetu. Ma wszystko: akt własności lewego pasa, BMW i krótki lont

Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz13.12.2023
30 interakcji Dołącz do dyskusji

A poszkodowany przez niego kierowca postarał się, by zapewnić mu nieprzemijającą sławę. To spychanie z lewego pasa może mieć wyjątkowo przykre konsekwencje.

Myślałem, że tyle już się pisze o tych agresorach z lewego pasa, że ich liczba w narodzie się zmniejsza, a tu nie. Wciąż można trafić na porządne kliniczne przypadki. Kiedy wydaje się, że trudno już będzie przebić czyjeś zachowanie na drodze, pojawia się nowy talent, który wynosi patologiczne zachowania do rangi sztuki. W tym wypadku spychający z lewego pasa niezwykle zabłysnął, a poszkodowana przez niego osoba — bo chyba śmiało możemy mówić o szkodzie, mimo że do kolizji nie doszło — pomaga zdobyć mu nieprzemijającą sławę.

Kierowca BMW spycha z lewego pasa i grozi

Bardzo szybko w tym filmie przechodzimy do zawiązania akcji. Jest jak u Hitchcocka, zaczyna się od trzęsienia ziemi, a potem napięcie rośnie. Osoba, która przesłała ten film, nie jest autorem wszystkich ujęć, część pochodzi od świadków zdarzenia. Będę nazywał ją więc poszkodowanym. Poszkodowany jedzie lewym pasem, co oczywiście bywa uznawane za czyn niegodny jednostki ludzkiej przez kierowców, którzy uważają, że to nie jest miejsce na kółko różańcowe. Jego obecność na lewym pasie denerwuje jadącego za nim kierowcę BMW. Wyprzedza poszkodowanego prawym pasem i się zaczyna.

Wjeżdża tuż przed niego na lewy pas i od razu ostro hamuje, bez żadnego powodu, poza chęcią ulżenia swej złości. Jest to zachowanie skrajnie niebezpieczne i uważam, że śmiało można kwalifikować je jako napaść z wykorzystaniem niebezpiecznego narzędzia. Niestety, obawiam się, że moja wykładnia nie jest obowiązująca i skończy się w najlepszym przypadku na zwykłym powodowaniu zagrożenia w ruchu drogowym. Dalej robi się jeszcze ciekawiej, bo kierowca BMW nie doznaje satysfakcji i stara się ją zdobyć. Ściga poszkodowanego po obu pasach ruchu, zwalniając i hamując przed jego samochodem, czym prowokuje kolejne niebezpieczne sytuacje. I to wciąż nie jest koniec, nawet to nie pomogło spuścić pary.

Kiedy oba samochody zatrzymują się, kierowca BMW wysiada, podchodzi do auta poszkodowanego i mówi do niego brzydkie wyrazy. Czy to już koniec? Nie. Wysiada po raz drugi i nawet trzeci, tym razem grożąc gazem. Poszkodowany nie pozostaje bierny i grozi swoim gazem.

A teraz, dlaczego zostaje królem internetu?

Poszkodowany twierdzi, że dzięki temu, iż kierujący BMW ciągle wysiadał, jemu udało się namierzyć, kim jest. My się tym tu nie zajmujemy, niech te informacje przydadzą się policji. Sprawa już tam trafiła i postępowanie się toczy. To może nie być koniec kar, jakie spadną na kierującego BMW.

Poszkodowany uważa, iż ustalił jego tożsamość i to, czym kierowca BMW zajmuje się zawodowo. W filmie umieszcza fragmenty oferty, zamazane zdjęcia, a nawet memy umieszczane na profilu społecznościowym, z których wynika, że jest spokojnym człowiekiem, dopóki się nie zdenerwuje. Bezlitośnie kpi z tego człowieka, tak jak i on nie miał dla niego za wiele litości na drodze.

Może to jest sposób na agresorów drogowych. Tak samo nie odpuszczać im w sieci, jak i oni nie odpuszczali na drodze.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać