Wiadomości

120 mln kary dla Volkswagena od UOKiK. To dużo czy mało?

Wiadomości 15.01.2020 113 interakcje
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 15.01.2020

120 mln kary dla Volkswagena od UOKiK. To dużo czy mało?

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski15.01.2020
113 interakcje Dołącz do dyskusji

W Polsce Volkswagen zapłaci 120 mln zł kary za dieselgate. A w innych krajach?

Dowiedzieliśmy się już, że prezes UOKiK nałożył na Volkswagena 120-milionową karę za zaniżanie emisji tlenków azotu w dieslach i wprowadzanie klientów w błąd. 120 baniek – to dużo czy mało?

Wydaje się, że sporo. Na przykład ja nigdy nie widziałem na oczy tyle pieniędzy i raczej nie zobaczę. Ale warto zdać sobie sprawę ze skali obrotów takiej firmy jak Volkswagen. Marka VW, nie licząc Skody, Audi, Seata i innych przybudówek, sprzedała w Polsce w 2019 r. 53 300 samochodów. Nawet przyjmując, że średnia cena auta to ok. 90 tys. zł, wciąż mamy pięć miliardów przychodu i to nie licząc zysków z serwisu i sprzedaży części, z kredytów i innych. Oczywiście ile z tego przychodu to czysty zysk, tego już nie wiemy, ale można przypuszczać, że te 120 mln to kara z gatunku „no trudno, zapłacimy” i raczej nie wywróci koncernu na plecy.

W Niemczech Audi zapłaciło 800 mln euro

To będzie jakieś 3,3 miliarda złotych, zależy czy mówimy o kursie z dziś, czy z dnia wyroku, który zapadł w połowie października 2018 r. w Monachium. Było to zaledwie kilka miesięcy po tym, jak niemiecki sąd w Brunszwiku nałożył na Volkswagena karę w wysokości 1,2 miliarda euro, czyli jakieś 40 razy wyższą niż w Polsce. Dla odmiany w Australii sędzia odrzucił wstępną ugodę między Volkswagenem a reprezentantami poszkodowanych właścicieli opiewającą na kwotę 75 milionów dolarów, argumentując że jest za niska, a twierdzenie jakoby zarząd VW nie wiedział o oszustwie – absurdalne. A następnie nałożył na koncern karę w wysokości 125 mln dolarów. Dostało się także Porsche: 535 mln euro w samych Niemczech. Pewnie zarząd Porsche do dziś żałuje swojej krótkiej przygody z dieslami.

W niektórych krajach kary były symboliczne, na przykład we Włoszech Volkswagen wykpił się kwotą 5 mln euro. Pięć milionów, Kiler? Co ja sobie za to kupię, waciki?

Powyższe kary bledną jednak przy tym, co Volkswagen musiał wyjąć ze swojej korporacyjnej kieszeni w Stanach Zjednoczonych. Przegrał tam kilka procesów, a łączna kwota zobowiązań (na którą składały się liczne kary, odszkodowania i takie tam) przebiła 22 miliardy dolarów. W sumie, gdyby zliczyć wszystko, co VW musiał zapłacić za aferę z dieslami, doszlibyśmy mniej więcej do 48 miliardów euro. Kwota ta jednak nie mogła być dla Volkswagena zbyt dotkliwa, bo i tak co roku wykazuje zysk liczony w miliardach euro. Pewnie po prostu mieli odłożone parę groszy na ten cel na wypadek wpadki.

A nie mówiliśmy?

Kara od UOKiK nie jest prawomocna, ale użytkownikom wadliwych samochodów ułatwia dochodzenie swoich praw w sądzie. Ciekawe ile osób zdecyduje się na pozew i czy nieco zapomniane stowarzyszenie STOP VW będzie teraz miało swoje pięć minut chwały, w stylu „a nie mówiliśmy?”. Ja natomiast uważam, że żadne przelewanie wirtualnych pieniędzy z konta na konto nie naprawi tej szkody i gdyby chcieć być bardzo, bardzo prawomyślnym, to nie ma innej możliwości niż nakaz wycofania pojazdów niespełniających norm emisji spalin z ruchu. W przeciwnym razie mamy do czynienia z sytuacją, gdzie kary zalegalizowały poruszanie się pojazdów, które poruszać się nie powinny.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać