Bezpieczeństwo ruchu drogowego

Czy można dostać mandat za jazdę na wprost na rozjeździe dróg ekspresowych? W teorii tak

Bezpieczeństwo ruchu drogowego 21.06.2023 47 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 21.06.2023

Czy można dostać mandat za jazdę na wprost na rozjeździe dróg ekspresowych? W teorii tak

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski21.06.2023
47 interakcji Dołącz do dyskusji

Południowa Obwodnica Warszawy na odcinku od ul. Przyczółkowej do zjazdu w stronę Lublina ma kilka ciekawych rozwiązań drogowych, które sprawiają, że zupełnie nie wiem jak tam jechać. Jadę tak jak wszyscy, ale mam nieprzeparte wrażenie, że jest to niezgodne z przepisami.

Na początek pokażę Wam zrzut ekranu z widoku jezdni, żebyście wiedzieli o co w ogóle chodzi.

Ostatnio była w internecie cała seria artykułów o tym, że należy zawsze jechać prawym pasem, a środkowy i lewy służą tylko do wyprzedzania. Jak bardzo głupi i nieżyciowy jest to przepis, to jest jednak przepis i należy się go trzymać. Zwracam więc uwagę na powyższą sytuację, gdzie mamy pięć pasów ruchu – z trzech pasów do jazdy na wprost wyrastają dwa prawe, dodatkowe, do zjazdu w prawo w kierunku Otwocka. I teraz uwaga: ciągną się one przez 1100 metrów – zmierzyłem to, jadąc na kebsa do Michalina.

Skoro tak, to jazda prawym pasem jest obowiązkowa ile tylko się da

Art. 16 ust. 4 ustawy Prawo o ruchu drogowym nie pozostawia żadnej wątpliwości:

4. Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Jeżeli pasy ruchu na jezdni są wyznaczone, nie może zajmować więcej niż jednego pasa.

Wszystko się zgadza: w takiej sytuacji jak powyższa nieistotne jest, w jakim kierunku chcecie jechać. Jeśli jedziecie pasem środkowym (który wcześniej był prawym) i z nagła wyrosły dwa dodatkowe prawe pasy, to należy zjechać na możliwie najbardziej prawy z nich, żeby pozostać w zgodzie z art. 16 P. o r.d. Kluczowe tu jest słowo „możliwie”. Można dyskutować czy „możliwie” w tym przypadku „możliwie tak, żeby pozostać na pasie najbardziej prawym dla danego kierunku” czy „możliwie, czyli jeśli nie ma ku temu przeszkód”. Nie ma absolutnie żadnej przeszkody, żeby na tym zjeździe autostradowym zjechać na pas do zjazdu w prawo i jechać nim przez 1,1 km, aby potem zmienić go znowu na pas do jazdy na wprost.

Jeśli nie jedziesz przy prawej krawędzi jezdni, łamiesz prawo i kropka

Czy na pewno? W art. 22/2/1 ustawy mamy: Kierujący pojazdem jest obowiązany zbliżyć się do prawej krawędzi jezdni, jeśli zamierza skręcić w prawo. Wspaniale, ale przecież zawsze musiał tam być, chyba że wcześniej wyprzedzał. Ale skoro jest taki przepis, to oznacza, że nie mając zamiaru skręcić w prawo, nie musimy zbliżać się do prawej krawędzi jezdni.

Odwracam więc sytuację: jadę środkowym pasem autostrady, bo taką mam chęć. Łapie mnie policja, a ja mówię: ale ja nie miałem zamiaru skręcać w prawo, więc nie zaszła przesłanka z art. 22/2/1, zatem nie musiałem zjeżdżać do prawej krawędzi jezdni. A przy tym wypełniałem wymóg z art. 16 ust. 3 – zajmowałem pas ruchu znajdujący się na prawej połowie jezdni. Czyli wszystko jest idealnie i nikt nie wie jak powinno być, a karanie za jazdę środkowym pasem jest co najmniej dyskusyjne.

Jeśli natomiast nie jest i zawsze trzeba jechać przy prawej krawędzi, to na każdym zjeździe z autostrady musicie zjeżdżać na pas zjazdowy i jechać nim tak długo, jak to możliwe.

Jak się chce uderzyć psa, to i kij się znajdzie.

Czytaj również:

8 nieznanych przepisów ruchu drogowego. Możesz objechać całe rondo zewnętrznym pasem

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać