Wiadomości

Spalinowe Hyundaie już nie będą szybkie. To koNiec. Dwa modele właśnie stały się klasykami

Wiadomości 24.02.2024 105 interakcji
Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk 24.02.2024

Spalinowe Hyundaie już nie będą szybkie. To koNiec. Dwa modele właśnie stały się klasykami

Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk24.02.2024
105 interakcji Dołącz do dyskusji

Hyundaie i30 N i i20 N podbiły serca miłośników hot hatchy i pomogły w zbudowaniu lepszego wizerunku marki. Wystarczy – mówią Koreańczycy i odsyłają te modele do lamusa.

Kto by pomyślał, że miłośnicy emocji za kierownicą będą marzyć akurat o Hyundaiach! Jeszcze kilkanaście lat temu ta firma kojarzyła się głównie z produkcją samochodów równie interesujących, jak powtórka programu o rolnictwie. Nadawały się na taksówkę albo dla emeryta, ale nie rozbudzały wyobraźni. Ale Koreańczycy są ambitni i jeśli sobie coś postanowią, to „dowożą” (jak ja nie lubię tego słowa!) to do końca.

Postanowili stworzyć linię aut sportowych

Nieśmiałe próby w rodzaju i30 Turbo już były, ale możemy o nich spokojnie zapomnieć. Tym razem Hyundai podszedł do sprawy poważnie. Zatrudnił najlepszych inżynierów (projektem dowodził Alber Biermann przez wiele lat kierujący działem M w BMW) i stworzył genialne samochody.

i30 N zebrało masę pozytywnych recenzji w prasie motoryzacyjnej. Dziennikarze nie narzekali już na wizerunek marki ani na jakość plastików przy schowkach w drzwiach, tylko zachwycali trakcją, charakterem i osiągami. W świecie coraz bardziej rozmydlonych, uładzonych hot hatchy bezkompromisowe i30 N było niezwykłym zjawiskiem. Potem do gamy dołączyło jeszcze i20 N. Mniejsze, tańsze i zdaniem niektórych jeszcze lepsze. Słyszałem nawet o osobach, które zamieniły swoje i30 N na i20 N, by jeszcze bardziej cieszyć się analogowymi wrażeniami z jazdy. O wozach innej marki nie chcieli nawet słyszeć.

Hyundai N zrobił doskonałą robotę dla wizerunku marki

Hyundai i20 N

Koreańska marka pożegnała na dobre image producenta wyłącznie tanich pudełek dla wypożyczalni. To historia sukcesu, ale jej ważny rozdział właśnie się zamyka. Bardzo mi przykro, ale…

…Hyundai i30 N, a także i20 N wypadają z produkcji

To nie tak, że Hyundai w ogóle rezygnuje z literki „N”. Wręcz przeciwnie – przed chwilą pokazano najmocniejszy model w historii tej marki. Ioniq 5 N ma 650 KM.

hyundai i30 n i i20 n

Ale i30 N i i20 N właśnie zakończyły swoją karierę. „Produkcja modeli spalinowych N została wstrzymana na rynku europejskim od lutego, zgodnie z naszym zobowiązaniem do oferowania naszym klientom gamy o zerowej emisji do 2035 r. i do działania w 100 procentach neutralnie pod względem emisji dwutlenku węgla do 2045 r.” – powiedział Hyundai portalowi Carscoops w oświadczeniu. Kony N nowej generacji i tak nie ma w ofercie.

Dawno żadna informacja nie zasmuciła mnie tak bardzo

Hyundai i30 N
Odjeżdża do krainy drożejących klasyków.

i30 N i i20 N nigdy nie były moimi samochodami marzeń. Wolę nieco mniej wybijające plomby z zębów wozy. Ale uwielbiałem w nich to, że reprezentowały starą szkołę motoryzacji. Przez chwilę łudziłem się, że producenci z Azji uratują spalinowe hot hatche. Teraz już wiem, że akurat nie będą to ci z Korei. Ioniq 5 N może być wspaniały i mieć milion koni, ale to nie to samo. Szkoda.

PS Jesteśmy teraz świadkami interesującej sytuacji. i30 N i i20 N – chyba jako pierwsze Hyundaie w historii – właśnie stały się poszukiwanymi klasykami.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać