Przegląd rynku

Szukamy rywali dla nowego Forda Pumy. Jakiej pumy? Co ma palić gumy

Przegląd rynku 18.03.2023 38 interakcji

Szukamy rywali dla nowego Forda Pumy. Jakiej pumy? Co ma palić gumy

Piotr Barycki
Piotr Barycki18.03.2023
38 interakcji Dołącz do dyskusji

Małe, szybkie (ale nie za szybkie), podniesione i z automatem – czas chyba powoli żegnać się z warm hatchami, a ich miejsce zajmą mocne crossovery. Spokojnie, nie denerwujcie się, takie czasy. 

A dokładniej takie czasy, że obecnie warm-crossovery (jakoś to nie brzmi specjalnie dobrze) albo po prostu szybkie crossovery, zaczynają coraz wyraźniej wypierać tradycyjne, niższe nadwozia. Tak, da się jeszcze znaleźć sporo przypadków klasycznego hatchbacka z mocnym silnikiem, ale jest ich coraz mniej, a do tego bardzo szybko wchodzimy w rejony wykraczające poza warmhatchowość i nagle siedzimy w kompakcie, który ma 280 KM i do setki przyspiesza w mniej niż 6 sekund.

To może crossovery – skoro są modniejsze – mają coś więcej do zaoferowania? Kryteria są proste – podniesione nadwozie, mniej niż 8 sekund do setki, może być jakaś sportowawa stylizacja, a może jej też nie być. Ma być po prostu szybko, wysoko, a i auto nie może być zbyt wielkie. Ach, i skrzynia musi być automatyczna, bo poczucie jedności z maszyną to jedno, ale machanie w korku 1-2-1-2-1-2-1-2 to drugie. I tego drugiego nie chcemy.

Ach, odrzucamy też faktycznie „hot” wersje, czyli te najmocniejsze. Ma być szybko, niekoniecznie ekstremalnie. I nie może być za bardzo premium, bo kto dzisiaj ma tyle pieniędzy…

Ford Puma ST Powershift

Najnowszy przedstawiciel tego segmentu i w sumie auto, które sprawiło, że powstał w ogóle pomysł tego przeglądu. Już zwykła Puma jest bardzo ciekawym autem, a wersja ST udała się Fordowi jeszcze lepiej. Przy czym pewnie nie każdy potrzebuje aż 200 KM i nie każdy chce się męczyć z manualną skrzynią biegów – dlatego niedawno do oferty dołączyła wersja ST Powershift, ciekawa o tyle, że a) występuje tylko z automatem (dwusprzęgłowy, 7-stopniowy), jak sugeruje nazwa oraz b) zamiast 1.5 200 KM oferuje silnik 1.0… 170 KM, a także c) to hybryda, ale typu mild, więc w sumie to akurat nikogo.

Jak długo wytrzyma litrowy silnik o takim wysileniu? Nie wiem, ale w sumie i tak nie jest to najbardziej wysilona jednostka na rynku, więc pewnie trochę pojeździ. Nie ma natomiast wątpliwości co do tego, że Puma ST Powershift wygląda sportowawo i jest szybka – 7,4 s do setki może nie wgniecie nas w fotel, ale na pewno da odrobinę przyjemności.

Nie ma też wątpliwości co do tego, że będzie to jeździć fajnie – w końcu nawet bazowa Puma tak jeździ. Można się tylko zastanawiać nad ceną i tym, czy będzie można do niego zamówić LSD, do tej pory zarezerwowane tylko dla ST i ST X. Jeśli tak – to trochę pozamiatane, ale zobaczymy.

Cupra Formentor

Cupra Formentor 2.0 TSI 310 KM

Sportowawy wygląd – jest. Crossover – jest. Automat – na miejscu. Mocny silnik – oczywiście. Do konkurencji z Pumą można wziąć spokojnie 2.0 TSI o mocy 190 KM, do kompletu z DSG i napędem 4Drive (w Pumie tylko przód). Auto i tak szybciej rozpędzi się do setki (7,1 s), więc o 245 czy 310 KM nie trzeba myśleć. Ani o 390 KM, bo to już zupełnie inna liga.

Problem z Formentorem w tym zestawieniu? To wyraźnie większy samochód – Puma kończy się, zanim na miarce pojawi się 4,2 m, natomiast Formentor to 4,45 m, czyli właściwie inny segment. Na pewno też trzeba będzie do niego trochę dołożyć, skoro pasująca wersja zaczyna się od 164 700 zł, podczas gdy nawet Puma ST to 149 700 zł. Z drugiej strony – hybrydowa Puma o mocy 155 KM i z automatyczną przekładnią kosztuje 140 350 zł w wersji ST-Line X. Ciekawe, jak Ford rozegra to cenowo.

Hyundai Kona

hyundai kona hybrid 2021 cena mocne crossovery

W pełni cywilna wersja crossovera z niemal równo 200 KM pod maską, do tego w rozmiarze zbliżonym do Pumy. O sportowych akcentach w odmianach nie-N-Line można zapomnieć, ale w sumie i tak Kona wygląda – z braku lepszego określenia – dynamicznie, więc nie ma co narzekać.

Z czym mamy tutaj do czynienia? Z benzynową, turbodoładowaną jednostką 1.6 T-GDI, generującą równe 198 KM i łączoną z automatyczną przekładnią oraz napędem na przednią albo obie osie. Do setki rozpędzimy się trochę wolniej niż w Pumie (7,7 s przy napędzie na przód), ale i tak takim sprintem pewnie zaskoczymy masą osób na drodze.

Cena? Najtańsze 1.6 T-GDI kosztuje 128 900 zł. Jeśli ma być AWD, to wtedy musimy już wydać minimum 148 900 zł. Przy czym taka dopłata nie wynika tylko z innego napędu, ale tego, że AWD nie jest dostępne w wersji wyposażenia Smart, gdzie znajdziemy napęd FWD w parze z prawie 200-konnym silnikiem.

Volkswagen T-Roc

mocne crossovery

I nie, wcale nie ten R z obrazka, tylko najzwyklejszy cywilny T-Roc w wersji Style. Pod jego maskę może trafić 2-litrowe TSI, generujące – jak w Cuprze – 190 KM. Do kompletu dostajemy też napęd na obie osie i DSG, a do setki rozpędzimy się w dość szokujące 6,8 s. To wygląda naprawdę szybko. Przy okazji T-Roc jest niewiele większy od Pumy, więc powinien się zmieścić na to samo miejsce parkingowe.

Wady? Tanio nie jest. Za taką konfigurację zapłacimy minimum 166 190 zł, a to nie tylko jeden z najwyższych wyników w tym zestawieniu, ale i pewnie dla wielu osób pretekst, żeby może poszukać czegoś większego i bardziej praktycznego.

Skoda Karoq

mocne crossovery

Niestety tylko w wersji Sportline, nie da się zamówić cichociemnego Karoqa z taką jednostką. Tak, jeśli zgadywaliście, co jest pod maską, to dobrze zgadliście – 2.0 TSI 190 KM z DSG i napędem na obie osie, który katapultuje nas do setki w 7 sekund. Karoq jest przy tym zauważalnie większy niż Puma (4,39 m), ale nie ma tu aż takiej różnicy, jak w przypadku Formentora.

Cena? 166 450 zł. Co przy okazji sprawia, że Skoda jest najdroższym autem w tym zestawieniu (o ile Puma ST Powershift nie będzie droższa), ale w sumie ma się czym bronić.

Zobaczymy, jak będzie jeździć Ford Puma ST Powershift – bo pewnie jednolitrowy silnik i 170 KM to tylko część historii, którą będzie nam próbował opowiedzieć.

Czytaj również:

Oto Ford Puma 1.0 Ecoboost z „automatem”. Test pogromcy Fiesty i Focusa

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać