Bezpieczeństwo ruchu drogowego

Chcesz przejść przez jednię – weź żółtą flagę i przenieś ją na drugą stronę. Dziwne, ale…

Bezpieczeństwo ruchu drogowego 28.06.2022 93 interakcje
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 28.06.2022

Chcesz przejść przez jednię – weź żółtą flagę i przenieś ją na drugą stronę. Dziwne, ale…

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski28.06.2022
93 interakcje Dołącz do dyskusji

Dowiedziałem się dziś, że w Stanach Zjednoczonych dalej istnieje dziwaczna instytucja „flagi dla pieszych”. Sądziłem, że to jakiś relikt minionych wieków.

Trafiłem dziś na tweeta od „the transit guy” przedstawiającego niezwykłą i nieznaną w Polsce instalację. Oto gdzieś w Stanach Zjednoczonych istnieje słup z uchwytami na flagi. Flagi służą do tego, żeby kierowcy lepiej widzieli przechodzących pieszych. Dziwaczne, zobaczcie sami:

Instrukcja mówi: wciśnij przycisk, weź flagę, poczekaj na kontakt wzrokowy z kierowcą i aż się zatrzyma, potem machnij flagą i przenieś ją na drugą stronę, żeby zostawić ją w uchwycie. Trochę dużo czynności jak na tak prozaiczną czynność jak przejście przez jezdnię.

W Nowym Jorku przechodzenie przez jezdnię to hardcore

Po półgodzinie spacerowania w Nowym Jorku widziałem kierowców, którzy prali się po mordach, a ile razy zganiano mnie z przejścia dla pieszych, to nawet nie zliczę. Taki tam mają styl. Wprawdzie Fordy Crown Victoria już wyginęły i na taksówkach jeżdżą głównie hybrydowe Toyoty, ale taksówkarze się nie zmienili i mają raczej wschodni styl jazdy, powiedziałbym że przypomina on styl indyjski.

Nie jestem jednak pewien, czy aby na pewno to zdjęcie jest z Nowego Jorku. Poczytałem sobie o programie flag dla pieszych w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, i w ciągu ostatnich 10 lat prowadzono takie programy w stanach Connecticut, Utah, w Kalifornii, w Idaho, w Seattle w stanie Waszyngton oraz w Halifax w Kanadzie. W Nowym Jorku akurat go nie znalazłem, więc może podpis do zdjęcia jest błędny.

Nie chodzi nawet o to, czy piesi czują się zwiktymizowani taką flagą, bo w sumie nikt ich do jej brania nie zmusza i nie ma żadnego przepisu, który zabraniałby przechodzić przez ulicę bez flagi. Chodzi o to, że to ogólnie nic nie daje i niczego nie zmienia – jest wydawaniem publicznych pieniędzy na coś, co nie podnosi bezpieczeństwa. Programy „żółtej flagi” o jakich czytałem albo nic nie zmieniały w bezpieczeństwie pieszych, albo zmiana była tak niewielka, że równie dobrze mogła być dziełem przypadku, innej pogody albo jeszcze innego czynnika, a nie flagi.

Można jednak natknąć się na opracowanie z Los Angeles z 2019 r., które twierdzi, że flagi dają bardzo dużo i że kierowcy chętniej przepuszczają pieszego z flagą

Z drugiej strony, Seattle zakończyło program w 2008 r. bez sukcesów, a w Berkeley w Kalifornii samochód potrącił 53-letnią kobietę niosącą flagę tydzień po rozpoczęciu programu pilotażowego. Przeciwnicy flag twierdzą, że są one często kradzione (zwolennicy odbijają piłeczkę, że flagi są tanie i w końcu ludziom się znudzi), i że tylko 2% przechodniów w ogóle bierze flagę w rękę. Zwolennicy mówią, że to właśnie te 2% stanowią osoby najbardziej narażone na potrącenie, jak ludzie starsi i dzieci. Być może, ale jak przeczytałem w paru miejscach, w większości stanów USA nie ma wcale zasady, że pieszego trzeba przepuszczać. Jak już jest na przejściu, to tak, ale dopóki na nie nie wszedł, to zwykle nie.

Już widzę taki program w Polsce

Ktoś te flagi by po prostu zabrał do domu i tyle, a nawet gdyby przez chwilę powisiały w uchwytach, to nikt by ich nie brał i nie odkładał na miejsce. Nam jakoś udaje się zmniejszać liczbę ofiar wśród pieszych bez flag, a w Stanach Zjednoczonych liczba wypadków drogowych zamiast spadać – rośnie. Chwytają się więc najdziwniejszych pomysłów, które może akurat coś zmienią, ale nie zmienią nic, dopóki amerykańscy kierowcy nie przestaną rozjeżdżać pieszych, patrząc w ekrany.

Czytaj również: Mamy połowę roku, lato w pełni i 30 stopni ciepła. Dlaczego jeździcie na zimówkach?!

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać