Bezpieczeństwo ruchu drogowego

Znaleźli skuteczny sposób na osobówki, żeby nie jeździły po buspasie. Niszczy samochody, ale działa

Bezpieczeństwo ruchu drogowego 15.10.2023 393 interakcje

Znaleźli skuteczny sposób na osobówki, żeby nie jeździły po buspasie. Niszczy samochody, ale działa

393 interakcje Dołącz do dyskusji

Jak powstrzymywać kierowców osobówek przed korzystaniem z buspasów? Włodarze tego miasta znaleźli sposób. To pułapka, która brutalnie obchodzi się z łamiącymi przepisy oraz irytuje kierowców.

Wspomniana pułapka powstała na skrzyżowaniu ulic Station Road i Harrison Way w brytyjskim St. Ives w hrabstwie Cambridgeshire. Dzięki niej samochody osobowe nie wjeżdżają na pas dla autobusów. Czym jest ta zasadzka? To ogromna dziura w pasie, która jest na tyle szeroka, że przejechać bezpiecznie mogą tylko samochody z dużym rozstawem kół, jak autobusy. Osobówki wpadają w nią, jak śliwki w kompot. Naturalnie lokalni kierowcy są oburzeni oraz są zdania, że w tym miejscu brakuje odpowiedniego oznakowania.

Tym buspasem osobówki nie przejadą

Na każdego, kto spróbuje oszukać przeznaczenie i wybrać się na skróty buspasem, czeka interesująca pułapka. Jest to przecinający pas w poprzek, głęboki na 30 cm ukośny rów. Kluczowa jest jego szerokość, bowiem auta z mniejszym rozstawem kół nie mają możliwości ominięcia go i po prostu wpadają jedną osią. Bezpiecznie mogą przejechać autobusy i inne pojazdy mające wystarczająco duży rozstaw kół, żeby go ominąć.

Czytaj więcej ciekawych tekstów na łamach Autobloga:

Władze są zdania, że pułapka się sprawdza

Miejsce jest oznakowane – przed skrzyżowaniem znajduje się znak z napisem „pułapka na samochody”. Mimo to kierowcy są wściekli. Lokalna społeczność skarży się mirror.co.uk, że każdego tygodnia do dziury wpada nawet pięć aut, ale rada hrabstwa Cambridgeshire podaje, że ​​od czasu budowy pułapki odnotowano jedynie 60 przypadków utknięcia w rowie. Zdaniem urzędników umieszczone w tym miejscu ostrzeżenia oraz znaki są odpowiednie i to kierowcy powinni być bardziej uważni.

Zainteresowanie pułapką w brytyjskich mediach doprowadziło do konfrontacji mieszkańców St. Ives z lokalnymi władzami. Kierowcy chcieliby usunięcia pułapki, ale radny Kevin Reynolds odpowiada bardzo stanowczo. Jego zdaniem pułapka jest odpowiednio oznakowana. A jeżeli kierowca nie potrafi zauważyć takiej dziury, to równie dobrze mógłby nie zauważyć np. dziecka i fakt, że prowadzi samochód, powinien być poddany pod wątpliwość.

Ciekawie temat komentuje „The Sun”. Portal przytacza interesujące wyniki badań brytyjskich kierowców. Wynika z nich, że większość kierujących w Wielkiej Brytanii ma problemy ze zrozumieniem, co oznacza wiele istotnych znaków drogowych.

Pułapka? A w czym problem?

Przecież w Polsce zwykłe dziury w jezdniach mają takie rozmiary. Nikt ich nie oznacza i jakoś żyjemy. Jak się komuś urwie coś w podwoziu to może zgłosić się do ubezpieczyciela drogi. Wtedy oni zwyczajowo odmówią wypłaty i zostaje sąd albo akceptacja. Ciekawe co o tej pułapce sądzi firma ubezpieczająca opisywany fragment drogi. Pewnie też wszystkim odmawia i w sumie to ma łatwiej – w końcu to miejsce jest oznaczone.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać