Wiadomości

Europejska motoryzacja przestawia się na samochody elektryczne. Tymczasem jedna bawarska wioska stawia opór

Wiadomości 18.12.2023 37 interakcji

Europejska motoryzacja przestawia się na samochody elektryczne. Tymczasem jedna bawarska wioska stawia opór

Paweł Grabowski
Paweł Grabowski18.12.2023
37 interakcji Dołącz do dyskusji

Jest rok 2023 naszej ery. Cała europejska motoryzacja przestawia się na samochody elektryczne. Cała? Nie. Jedna, jedyna osada zamieszkała przez nieugiętych Bawarczyków, wciąż stawia opór najeźdźcom i uprzykrza życie legionom elektrycznym stacjonującym w obozach Teslarum, Niorium, Polestarnium i Delirium.

Wszyscy wiemy, że od 2035 roku na terenie Unii Europejskiej nie będzie można sprzedawać nowych samochodów z silnikiem spalinowym. Niektórzy łudzą się, że coś się zmieni, że urzędnicy pójdą po rozum do głowy i w obliczu trwającej chińskiej inwazji samochodów elektrycznych zmienią zasady gry. Tymczasem większość producentów rezygnuje z dalszych inwestycji w silniki spalinowe, zajmuje się rozwojem platform elektrycznych. To niełatwe zadanie, bo klienci oczekują dobrych osiągów, szybkiego ładowania, przyzwoitego zasięgu, a to wszystko w ramach dobrej ceny. Wyznacznikiem rynku jest Tesla Model 3, która swoją ceną i możliwościami masakruje wręcz ofertę gigantów. Dlatego siły producentów zostały przekierowane na front walki z nią, a obecnie widzimy teoretycznie ostatnie spalinowe generacje poszczególnych modeli.

Więcej o schodzących silnikach spalinowych przeczytacie w:

Tymczasem jeden producent postanowił iść pod prąd.

BMW planuje dalsze inwestycje w silniki spalinowe

Od razu ustalmy – to nie jest tak, że BMW nie rozwija samochodów elektrycznych. Robi to i od jakiegoś czasu każdej premierze spalinowego samochodu towarzyszy jego elektryczna wersja. Ma to swoje konsekwencje w designie, bo jeżeli zastanawialiście się, czemu nowa piątka jest taka brzydka z tyłu, to możecie winić wersję elektryczną. Na tej samej platformie trzeba było tak narysować samochód, żeby ukryć akumulatory, które swoje zajmują. Nie znajdziecie ich w wersji spalinowej, ale co z tego, skoro skaszanione proporcje to ich następstwo. Ale wróćmy do meritum, bo to temat na osobny wpis – jak samochody elektryczne psują linie samochodów spalinowych. Szef BMW Oliver Zippse przemawiał ostatnio na forum ekonomicznym we Frankfurcie i tam powiedział, że nie zamierza spisywać silników spalinowych na straty.

Powód jest prozaiczny – elektryfikacja nie idzie tak jak miała. Pomimo tego, że rośnie liczba sprzedanych samochodów elektrycznych, a spada sprzedaż samochodów spalinowych, to nie jest to proporcja 1:1. Dlatego bawarska firma nie zamierza określać kiedy całkowicie przejdzie na elektryczną stronę mocy. BMW chce jak najdłużej oferować silniki spalinowe, a w 2030 roku sprzedawać pół na pół EV i ICE. Zippse uważa, że jak wycofa się z oferty silniki spalinowe, to klienci nie kupią nowych samochodów elektrycznych, tylko będą dłużej trzymać swoje stare samochody. Między wierszami można wyczytać, że to niedobre dla firmy, bo przecież im więcej sprzeda, tym lepiej. Dlatego cieszmy się, póki możemy, a ja wracam pracować na jakieś M550i.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać