Bezpieczeństwo ruchu drogowego / Wiadomości

Śmietnik ma chronić rowerzystów przed samochodami. Co na to Mariusz Pudzianowski?

Bezpieczeństwo ruchu drogowego / Wiadomości 24.09.2023 180 interakcji

Śmietnik ma chronić rowerzystów przed samochodami. Co na to Mariusz Pudzianowski?

Paweł Grabowski
Paweł Grabowski24.09.2023
180 interakcji Dołącz do dyskusji

Bike Watch to urządzenie, które ma za zadanie chronić rowerzystów przed kolizjami z autami, a jednocześnie jest śmietnikiem. Połączenie prawie idealne, ale dla pewności sprzwdziliśmy co sądzi o tym Mariusz Pudzianowski.

Dopiero co miała miejsce premiera urządzenia o nazwie Bike Watch. To polski produkt, którego celem ma być ograniczenie liczby wypadków z udziałem rowerzystów, które zdarzają się na skutek skrętu w prawo i przecięciu drogi dla rowerów. Urządzenie na pierwszy rzut oka przypomina śmietnik z panelem fotowoltaicznym i jest to dosyć dobre skojarzenie, bo na dole faktycznie znajduje się kosz na odpady, ale to tylko jeden z elementów. Ważniejszy jest czujnik, który ma za zadanie wykrywać nadjeżdżających rowerzystów i informować o tym kierowców, którzy skręcają.


Czujnik działa z odległości 15-20 metrów, gdy wykryje rowerzystę zapala czerwone ostrzegawcze światło dla kierowców. Według autora pomysłu, urządzenie spotkało się z zainteresowaniem policji i zwykłych użytkowników. Zainteresowanie ma być ogromne.

Mamy już założenia projektu Bike Watch, więc czas na naszego eksperta

Wprawdzie nie rozmawiałem bezpośrednio z panem Mariuszem, ale z dobrze poinformowanych źródeł wiem, co powiedziałby, gdyby miał ocenić, czy Bike Watch nie dopuściłby do wypadku z udziałem rowerzysty?

To by nic nie dało, nie dałoby nic. Te słowa krzyczą w mojej głowie, gdy czytam o tym projekcie. Kierowca, który i tak jest przebodźcowany liczbą znaków, które znajdują się na przeciętnej polskiej ulicy, dostałby kolejny element, na który musi uważać. Osobną kwestią jest fizyka, która bywa bezlitosna. Jeżeli założymy, że rowerzysta jedzie z prędkością 30 km/h, to dystans 20 m (odległość wykrywania rowerzysty przez czujnik) pokona on w 2 sekundy. W tym czasie urządzenie ma wykryć rower, zapalić ostrzeżenie, a kierowca samochodu zareagować. To się nie uda, bo jest to zbyt krótko, żeby to wszystko zadziałało. Czas reakcji dla młodego i sprawnego kierowcy to około 0,6 s, dodajmy 0,1 – 0,2 s na samą reakcję i zanim zdążymy zahamować, to rowerzysta przelatuje nad maską. Krótko mówiąc – to piękny projekt, który może nie sprawdzi się w realnych warunkach, ale za to pięknie działa na prezentacjach.

bike watch

Aczkolwiek szanuję za przybranie formy kosza na śmieci, bo tych jest zawsze zbyt mało, przez co ludzie wyrzucają odpady na trawniki. Oczywiście mogę się mylić, a urządzenie może być rozwijane tak, że będzie wykrywać rowerzystów z większej odległości, albo rowerzyści dla własnego bezpieczeństwa powinni zwolnić przed skrzyżowaniem do 20 km/h, co da urządzeniu i kierowcy 3,6 s na reakcję. Na razie jednak nie widzę tego zbyt różowo. Z drugiej strony coś czuję w kościach, że premiera na Forum Miasteczek Polskich to strzał w dziesiątkę. Kosz na śmieci, który ma wykrywać rowerzystów brzmi jak hit w przyszłorocznych specyfikacjach warunków zamówień publicznych.

Więcej na temat infrastruktury rowerowej pisaliśmy w:

Jak rozwiązać problem wypadków z udziałem rowerzysty przy prawoskrętach?

Nie ma na to jednej odpowiedzi. Być może pomogłoby odsunięcie ścieżek rowerowych od ulicy, tak żeby kierowca miał większe pole widzenia. Innym sposobem byłoby przebudowanie miejsc, gdzie ścieżka krzyżuje się z drogą, tak żeby zapewnić lepszą widoczność. W Lublinie jest takie miejsce, gdzie za każdym razem skręcam w prawo z duszą na ramieniu, a jak jadę na rowerze, to zwalniam do zera.

Lztem tutaj nic nie widać

Istnieje również trzecia opcja – likwidujemy pierwszeństwo rowerzystów i to na nich przerzucamy odpowiedzialność, ale nie dość, że to drastyczne, to dodatkowo niesprawiedliwe. Ostatnia opcja jest najmniej poprawna politycznie, ale jest za to najczęściej używana – zostawiamy obecny stan rzeczy, zakładając, że nie da się uniknąć ofiar. Nasze drogi nadal nie są przystosowane do wspólnej egzystencji kilku form transportu.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać