Testy aut nowych

Audi Q8 e-tron Sportback 55 quattro jest niemieckie, poważne i bez heheszków. Test

Testy aut nowych 22.07.2023 35 interakcji

Audi Q8 e-tron Sportback 55 quattro jest niemieckie, poważne i bez heheszków. Test

35 interakcji Dołącz do dyskusji

Audi e-tron w 2022 r. został poddany liftingowi, a producent zmienił nazwę na Q8 e-tron. Sprawdzamy jak żyje się z 408-konną wersją Sportback 55 quattro pełną dodatkowych opcji z pakietów S-Line.

Pozwolę sobie wykonać pewną symulację przeszłości. Jest przełom 2015 oraz 2016 r. Tesla nie ma jeszcze w ofercie Modelu 3, ale Model S i Model X powoli udowadniają, że klienci chcą takich aut i że Tesla to licząca się firma. Ba, może nawet potencjalne zagrożenie dla wielkich graczy. W tej sytuacji zarząd grupy Volkswagena decyduje, że również chce mieć w ofercie samochód Od A do Z elektryczny. Niemcy rozpoczynają ekspansję technologiczną w tradycyjny sposób – od dużego, drogiego auta. Naturalnie kierują się do Audi i szybko ustalają, że to powinien być SUV. Na tyłach fabryki w Ingolstadt rozkręcają na śrubki obie Tesle i postanawiają, że ich auto nie będzie takie „śmieszne”. Audi to Audi i gry w desce rozdzielczej, czy drzwi unoszone do góry nie wchodzą tutaj w grę. To będzie produkt  niemiecki  – będzie bardzo bardzo na serio oraz będzie jakieś 50 razy lepiej wykonany od Tesli. I tak w 2019 r. świat ujrzał Audi e-tron.

Q8 e-tron w 2023 r.

Dziś elektryczny SUV jest ma już kilkuletni staż rynkowy i dlatego niedawno auto został poddany odświeżeniu, czyli liftingowi. To dobra okazja, żeby sprawdzić, czy ta niemiecka koncepcja auta elektrycznego nadal się sprawdza. Testowane Audi Q8 e-tron 55 quattro kosztuje 524 210 zł (bazowo 386 500 zł).

Czarno-czarny

Zacznę od specyfikacji. Ten egzemplarz jest bardzo czarny, prawie wszystko w nim jest czarne: lakier, dekory, grill, szyby, felgi i całe wnętrze. Moim zdaniem wygląda dzięki temu zupełnie inaczej i poniekąd rewelacyjnie. W tej kolorystyce e-tron ma taki „oldschoolowy, gangusowy urok”, na dodatek nie widać po nim, że jest elektryczny, chyba że spojrzysz na tablice.

Wszechobecną czerń przełamują przednie i tylne światła. Z tyłu połączone pasem LED, a przednie od zeszłego roku mają podświetlany grill. Audi zrobiło to lepiej, niż BMW, czy Skoda. We wspomnianych markach świecą się całe grille (lub ich atrapy), a w Audi jest jedynie poziomy pas oświetlający od góry logo i wygląda to świetnie. Cały samochód prezentuje się na tyle proporcjonalnie, że w tym czarnym garniturze wygląda na mniejszego, niż jest w rzeczywistości (długość 4915 mm, szerokość 2189 mm, wysokość 1633 mm). Czy e-tron jest ładny? Nie wiem, ale jednego nie można mu odmówić – w 2023 r. nadal prezentuje się na wskroś nowocześnie.

Q8 e-tron

(Bardzo) dużo elektroniki

Nowoczesność to motyw przewodni wnętrza – szczególnie jeśli chodzi o liczbę ekranów. Wspominałem już o tym przy okazji dyskusji o ekranach Alfy Romeo, ale należy napisać o tym w teście. Q8 w wersji z wirtualnymi lusterkami bocznymi przedstawia kierowcy informacje na sześciu ekranach. Pięć z nich to klasyczne LCD, a szósty jest na szybie – tzw. wyświetlacz przezierny. Suma przekątnych pięciu wyświetlaczy wynosi 44,9 cali (12,3 zegary + 10,1 infotainment + 8,5 klimatyzacja + 2*7 lusterka). Niestety 5 ekranów nie wystarczyło, żeby wskaźnik naładowania wyświetlał wartość w procentach. Tę funkcję można przywołać z menu na środkowym ekranie, ale wolałbym mieć to cały czas przed sobą.

All of the lights

Poza ekranami na desce rozdzielczej świeci się również logo e-tron oraz dekoracyjna linia LED. Podobne linie są wmontowane w drzwi oraz konsolę centralną, ale LED-ów jest jeszcze więcej, bo podświetlone są klamry pasów bezpieczeństwa i wszystkie cztery wewnętrzne progi. Są też cztery projektory pod drzwiami. W nocy dzieje się naprawdę wiele. Ale elektronika to nie tylko lampeczki, ale również nagłośnienie i tutaj chciałem mieć do Audi pretensje, bo system jest tzw. „no name”. Chciałbym, ale nie mogę, bo gra naprawdę dobrze.

Q8 e-tron

Q8 e-tron: kabina jak malina

Gdyby jednak oceniać wnętrze z pominięciem układów scalonych i diod, to przede wszystkim należą się słowa uznania za jakość materiałów, czyli spasowanie i wyciszenie. Audi od lat robi świetne wnętrza i to nie jest wyjątkiem. Bardzo przypadły mi do gustu elektroniczne klamki wewnętrze – ten mały bajer świetnie buduje u użytkownika percepcję, że to samochód premium.

Z przodu mamy dwa bardzo wygodne, w pełni elektryczne, fotele S-line (prawy z ISOFIX), a z tyłu pasażerowie siedzą na skórzanej, 3-osobowej kanapie i mają dużo miejsca na nogi, barki oraz wystarczająco nad głową. Przedział bagażowy składa się z bardzo foremnego bagażnika tylnego z elektrycznie otwieraną klapą (podnoszoną wraz z tylną szybą) i metalowym progiem. Pojemność kufra to 528 litrów. Jest jeszcze jeden schowek pod maską, ale nie jest to pełnoprawny frunk, a jedynie plastikowa przechowalnia do kabli.

Q8 e-tron

Pokaż Q8 e-tron quattro, co masz pod maską

Testowane Audi to wersja 55 quattro. Samochód ma 408 KM, 664 Nm i potężną 114-kilowatogodzinną baterię (106 kWh nett0). Taka elektrownia zapewnia przyspieszenie do setki w 5,6 sek. i prędkość maksymalną 200 km/h. Pewnie Q8 mogłoby być szybsze, ale limiter jest bezwzględny – pojazd przy 200 km/h (podobno) po prostu przestaje przyśpieszać. Niski środek ciężkości, pneumatyczne zawieszenie i szerokie opony (265/45 R21) okazują się być skuteczną receptą na kompromis łączący pewne prowadzenie i skuteczne wybieranie nierówności. Ku mojemu zaskoczeniu hamulce w e-tronie mają bardzo analogową charakterystykę i kierowca zwalniając nie czuje, że to elektryk starający się odzyskiwać energię. W e-tronie, zamiast hamować nogą, to można to robić również lewą łopatką, zwiększając rekuperację. Jeszcze kilka dni po przesiadce z Q8 do auta spalinowego, odruchowo chciałem hamować, ciągnąc za lewą łopatkę, zamiast tego włączając długie światła.

Zasięg

W testach samochodów elektrycznych zasięg jest bardzo istotnym parametrem. Który najpierw podać – deklarowany, czy faktyczny? Audi podaje, że Q8 „pali” 22 kWh na 100 km i przejedzie 541 km. Mój test wykazał, że przy dobrej pogodzie i dynamicznej jeździe po autostradzie z klimatyzacją i muzyką, e-tron zużywa średnio 25,9 kWh (średnia z 2 tys. km) na każde 100 km i przejedzie jakieś 350 km. Dystans Łódź – Gdańsk można z powodzeniem pokonać bez zatrzymywania się na ładowanie.

Q8 e-tron

Wady

Co mi się nie podobało? Najbardziej znienawidziłem wirtualne lusterka. Nie będę się tutaj rozpisywał, bo poczyniłem na ten temat osobny wpis.

Q8 e-tron

Co jeszcze? Sprawdzałem system automatycznego parkowania.  Z przykrością raportuję, że lata temu w Golfie 7 działał lepiej. Wszystko dlatego, że w Golfie sterowało się samochodem poprzez naciskanie i puszczanie pedału hamulca. Polecenia wydawał komputer i to było bardzo naturalne. W Audi całym samochodem steruje się, przytrzymując wolant zmiany biegów w pozycji przód lub tył. Wtedy samochód bardzo pewnie i dynamicznie wykonuje swoje manewry. Jak dla mnie zbyt dynamicznie. Wystraszyłem się, że w coś przywali i puściłem wolant. Auto bardzo brutalnie zatrzymało się w miejscu i wtedy to już wszyscy w środku się wystraszyli. Próbowałem jeszcze kilka razy i za każdym razem to samo. Na osłodę powiem, że samodzielne parkowanie jest łatwe – Audi ma kamerę cofania, kamerę 360 i wszechobecne czujniki odległości. Ostatnia wada, to nie wada, a cecha tego egzemplarza – chciałbym mieć system audio z jakimś fajnym logo np. Bang & Olufsen. Klienci premium lubią takie rzeczy.

Podsumowanie

Adui Q8 e-tron Sportback 55 quattro to prawdziwy elektryk klasy premium. Duży, świetnie wykonany i naprawdę szybki. Tak, wiem – w świecie elektryków 5,6 do setki to nie wynik, ale na co dzień to w zupełności wystarczy. Za to wszystko trzeba jednak słono zapłacić, bo ponad pół mln zł. Nie wiem, czy w tym przypadku warto wspominać, że cenę można pomniejszyć o refundację z programu Mój Elektryk, bo kwota dotacji wynosi mniej więcej tyle samo, co cena jednego pakietu wyposażenia. Dowód? Przede wszystkim należy odklikać cyfrowe lusterka i oszczędzić 8 220 zł. Poza tym należy omijać odcienie karoserii z palety Audi exclusive, bo kosztują 18 420 zł. Można też wybrać standardowe 19-calowe koła zamiast 21-calowych Audi Sport (za 10 650 zł) i bardzo proszę – oszczędziłem wam w minutę duuuużo więcej, niż oferuje rząd (do 27 tys. zł).

Q8 e-tron

Czytaj również:

Kupcie Dacię Spring, żeby ją pocieszyć. To ofiara korporacyjnych machinacji. Test

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać