Albo kiedy zbierasz grzyby, a tu Audi pogania cię długimi. Ciekawe buggy na sprzedaż

To buggy powstało na podwoziu Audi C4 Quattro, ale wyglądem przypomina o wiele nowsze modele marki. Można z przyzwyczajenia zjechać na prawy pas. W lesie.

Szybka jazda po torze jest ekscytująca. Piszczące opony, dobieranie odpowiedniego toru jazdy przez zakręt, opóźnianie hamowania, balans masą pojazdu, dawkowanie gazu, ryk silnika, przeciążenia… trudno tego nie lubić. A jednak są wśród nas ci, którzy pojęcie „emocje za kierownicą” rozumieją inaczej.

Chodzi o szaleństwa poza asfaltem

To też wielu pojmuje na swój sposób. Dla jednego szaleństwem będzie mozolne grzebanie się w głębokim błocie, podczepianie lin do drzew i przynoszenie do domu kilogramów błota w kaloszach. Dla drugiego emocji dostarczy raczej szybka jazda po lesie czy polu, pełna dalekich skoków i unoszonego za kołami pyłu.

Do tego drugiego celu lepiej nada się pojazd typu buggy. Można kupić któryś z gotowych modeli. Ale cała zabawa zaczyna się wtedy, gdy ktoś postanowi zbudować taki samochód samemu. Receptur jest więcej niż „tajemnych sposobów” na udaną jajecznicę. Buggy zwykle powstaje po zastosowaniu się do podpowiedzi w rodzaju „weź wszystko, co masz pod ręką w garażu, pomieszaj spawarką”.

Oto jedyne takie buggy na świecie

Wystawiono je na sprzedaż na OLX. Z przodu wygląda jak… nowoczesne Audi, dokładniej aktualne A4. Także fragmenty tyłu pochodzą z tego wozu. Z boku to plątanina rur i spawów typowa dla pojazdów tego typu, a wnętrze też zostało wzięte z Audi. Tyle że nie spotkamy tu ekranów dotykowych i kierownicy z poduszką powietrzną. Przydatność tych rozwiązań w krainie piachu i błota byłaby zresztą dość dyskusyjna.

Kokpit tego buggy pochodzi z Audi A6 C4. To właśnie taki model został „poświęcony”, by powstał projekt widoczny w ogłoszeniu. Mówimy o wersji quattro. Nie trzeba się więc martwić o możliwości w sytuacjach, w których nawierzchnia „nie sprzyja”.

Audi buggy ma silnik 2.8

To benzynowa jednostka z sześcioma cylindrami, również pochodząca z Audi. Dokładniej, nosi oznaczenie ACK i rozwija całkiem imponujące 193 KM. Przy dość niskiej masie własnej musi to robić piorunujące wrażenie. Pojazd waży 1400 kilogramów w sytuacji, w której bak jest zatankowany w jednej czwartej. Moc na koła przenosi pięciobiegowy „manual”.

Audi buggy kosztuje 29 999 złotych. Kto marzy już o tym, by siać nim postrach na drogach i bezdrożach, musi wykreślić z listy planów drogi. Nie, to nie będzie pogromca autostrad, świecący „długimi” maruderom na lewym pasie. Wóz nie ma homologacji drogowej. Niemieckie „blachy” są tu zamontowane tylko dla efektu. Trzeba przyznać, że wyszło dobrze. I groźnie.

Fot. ogłoszenie na OLX, autor: Karol

Czytaj również:

Mama mówiła: kup Volvo, synku. Ale ty zawsze chciałeś mieć BMW E36 M3