Wiadomości

Mama mówiła: kup Volvo, synku. Ale ty zawsze chciałeś mieć BMW E36 M3

Wiadomości 16.05.2023 35 interakcji

Mama mówiła: kup Volvo, synku. Ale ty zawsze chciałeś mieć BMW E36 M3

35 interakcji Dołącz do dyskusji

Trafiliśmy w sieci na zdjęcia prawdopodobnie najładniejszego BMW E36, jakie powstało. Ten egzemplarz to tak naprawdę M3, które otrzymało prawie w całości nadwozie od Volvo, co pozwoliło wystylizować je na klasyczny model 162C. Efekt? Przechodzi wszystkie oczekiwania.

O opisywanym projekcie dowiedzieliśmy się z bloga Matti Bohm – Motorwagen. Autor publikacji opisywał spotkanie z tym BMW jako jeden z najbardziej szalonych momentów swojej ostatniej motoryzacyjnej wycieczki. Właścicielem niezwykłego BMW jest blacharz, który na co dzień pracuje w Volvo, a jako młody człowiek był bardzo zaaferowany modelem 164 swojego dziadka. Tak zrodziło się marzenie, żeby wskrzesić klasyczne 162 do naszych czasów – zbudować tzw. restomoda. Z relacji dowiadujemy się, że 162 choć piękne, to technicznie już arachaiczne i nie spełniało oczekiwań budowniczego.

Fot. Matti Bohm – Motorwagen.

Ten postanowił nabyć BMW E36 M3 w wersji coupe i karosować je na nowo. Ja wiem, jak to brzmi… karosowało to się samochody 100 lat temu, teraz to się przerabia, tuninguje, szpachluje. Ale to, co zrobił właściciel tego BMVolva totalnie zasługuje na użycie tego określenia. Zdjęcia pokazują, z jaką pieczołowitością wymienione zostały oryginalne panele BMW na szwedzką stal z przełomu lat 60. i 70. Efekt wyszedł genialnie. Nawet lepiej niż czarna Wołga na bazie innego BMW z lat 90.

To w końcu Volvo 162C, czy BMW E36? To zależy

Zmiana nadwozia to nie jedyna zmiana, która dotknęła M3. Mianowicie w tym egzemplarzu fabryczny 6-cylindrowy silnik ustąpił miejsca 5-litrowej V-ósemce z BMW M5 E39. 8-cylindrowa bestia o oznaczeniu S62B50 to na tyle udana konstrukcja, że oprócz M5 trafiła również do supersamochodów Ascari oraz jednego z najpiękniejszych BMW wszech czasów, czyli BMW Z8. W kwestii roadstera BMW Z8 mieliśmy do czynienia z bardzo rzadką, bezprecedensową sytuacją, kiedy to pojazd nieoznaczony literą M otrzymał silnik, na którym widnieje napis M-Power. Poza samym faktem, że V8 znalazło się pod maską E36 (co z zasady nie jest łatwą operacją), to nawet krótkie spojrzenie pod maskę BMVolvo pozwoli docenić jakość tego swapa.

Nawet to, jak zostały poprowadzone chromowane obwoluty wokół nadkoli. Serio – blacharze zakładający chromowane nakładki nadkoli do odbudowywanych E9 (albo nie daj boże BMW E24 lub w Mercedesach W124) powinni podpatrzeć jak to wygląda BMVolvo. Okazuje się, że można to zrobić w naprawdę wysmakowany sposób.

Za każdym razem jak sobie pomyślę, czy jest jeszcze coś, co nie zostało powiedziane lub zrobione z BMW serii 3 typoszeregu E36, to chwilę później trafiam na coś równie dziwnego, jak ten projekt. Jest jedna zasadnicza różnica między tym, co tutaj widać, a wieloma innymi przerobionymi E36 – ten samochód wygląda pięknie, podczas gdy większość przerobionych E36 jest brzydka. Te, które są upalane bokiem mają zwykle setup wojownika bez zestawu beauty. Ale jak już się trafi jakiś naprawdę piękny egzemplarz, to w 2023 r. ładne E36 potrafi przykuwać wzrok równie mocno, co jakaś stricte sportowa maszyna typu supercar.

Ciekawi mnie jaki pojazd przejmie pozycje króla ulicznych potyczek po E36, bo BMW z lat 90. drożeją, podobnie jak części zamienne do nich – jest ich coraz mniej, a zapotrzebowanie wcale nie maleje. Ba, mówi się, że spełniony kierowca musi mieć w swojej historii choć jedno auto marki Alfa Romeo, ale to nie w Polsce… Tutaj nie zna życia ten, kto nie miał E36.

Czytaj dalej:

Spotted: Czarna Wołga coupe w Szczecinie. Czy zaczną ginąć dzieci?

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać