Twórcy WarZ – a więc kolejnej gry związanej z apokalipsą zombie oraz korzystającej z popularności DayZ zaliczyli ostatnio dość komiczny fail. Ktoś odwalił fuszerkę, popełnił błąd – ale Internet takich rzeczy nie przepuszcza. Dziwi mnie takie zachowanie, zwłaszcza że wszyscy pracujący przy tym tytule podkreślają wielkie ambicje i oczekiwania związane z tą grą.
Do popełnia tego wpisu zbierałem się od paru dni, jednak cały ten szum wokół finałów Sezonu Drugiego spowodował, że dopiero po zakończeniu rozgrywek zdecydowałem się go opublikować. Podejrzewam, że wszyscy choć trochę śledzacy informacje związane z grami trafili informację o Mistrzostwach w League of Legends, gdzie zwycięzcy zgarniali okragły milion dolarów a cała pula nagród wynosiła dwa razy tyle. Czy esport aż tak może wpłynąć na rozwój i popularność danej gry?
Postanowiłem poblogować troszkę o esporcie – ten tekst zacznie wpisy o grach, niekoniecznie jako źródle rozrywki ale jako szeroko rozumianej dyscyplinie sportu. Sportu? – zapyta ktoś – przecież tam się nie ruszamy. Hmm, podobnie jest w brydżu czy szachach…
W starciu o mnie Google przegrało właśnie z Microsoftem.
Przez długi czas nie wyobrażałem sobie, żebym miał zrezygnować z usług giganta jakim jest Google. Mail, kalendarz, edytor tekstu – wszystko w jednym miejscu i szybko dostępne. Czemu więc miałbym coś zmieniać?