Prototyp realme Ultra – jeszcze smartfon czy już aparat? Producent uderza w iPhone'a
Realme pokazał prototyp, który w niedalekiej przyszłości może zamienić się w pełnoprawny produkt. To smartfon zamieniający tradycyjną wyspę aparatu w specjalny łącznik, umożliwiający podłączanie pełnowymiarowych obiektywów Leica.
Fizyki nie oszukasz. Smukła bryła smartfonu nie jest w stanie pomieścić układu soczewek pełnowymiarowego obiektywu. Wyspy aparatów rosną, obiektywy peryskopowe zyskują na znaczeniu, lecz fotografia mobilna wciąż zostaje daleko za możliwościami współczesnych aparatów. Dlatego inżynierowie realme postanowili połączyć oba te światy, tworząc unikalny prototyp.
Ultra prototyp od realme to smartfon umożliwiający podłączenie pełnowymiarowego obiektywu.
Prototyp wyróżnia się podglądem na światłoczułą matrycę, umieszczonym na środku wyspy aparatu. Do tej wyspy podłącza się dedykowany adapter opracowany przez realme, zapewniający współpracę z obiektywami firmy Leica. W ten sposób użytkownik zyskuje pełnowymiarowe szkło aparatu, umożliwiające wykonywanie zdjęć deklasujących możliwości współczesnych smartfonów. Nawet tych z najwyższej półki.
Inżynier realme obecny na miejscu nie chciał zdradzić, czy testowali rozwiązanie z tańszymi zamiennikami obiektywów Leica. Nie miałem też możliwości własnoręcznego przetestowania urządzenia, nawet na kilka sekund. Prototyp był pilnie strzeżony, a fotografie modelki oddalonej o kilka metrów wykonywała wyłącznie oddelegowana do tego osoba. Tylko ona mogła też rozłączać smartfon z obiektywem i adapterem.
Trzeba za to oddać realme, że zaprezentowali swój prototyp w ślicznym opakowaniu, mieszczącym zarówno aparat, jak również obiektywy i dedykowany adapter. Oczywiście nie oznacza to, że właśnie tak będzie wyglądał finalny zestaw, jeśli urządzenie trafi na rynek. Podoba mi się natomiast, że nawet na etapie opracowywania prototypu producent myśli o takich detalach, budujących wrażenie obcowania z rozwiązaniem premium.
Oczywiście nie mogło się odbyć bez bezpośredniego porównania ze smartfonem Apple.
Przyznaję, pojedynek smartfonu z podłączonym pełnowymiarowym obiektywem Leica oraz iPhone 16 Pro Max wygląda nieco komicznie. To jak postawić dziecko naprzeciw zawodowego boksera i kazać mu walczyć. Nie jestem fanem takich porównań, nie mają bowiem przesadnej wartości. Jasne, warto pokazać pewien punkt porównania, ale uważam, że w tym przypadku powinien być to profesjonalny aparat, nie iPhone 16 Pro Max.
Nie będzie żadnym zaskoczeniem, że zdjęcia wykonane prototypem realme są radykalnie lepsze. Nawet na małym wyświetlaczu smartfonu różnice są widoczne gołym okiem. Ostrość, klarowność, detale, barwa – wszystko to absolutnie powala w wydaniu prototypu realme. Nigdy nie widziałem równie dobrego portretu wykonanego smartfonem. O ile wciąż można nazwać smartfonem prototypowe urządzenie realme.
Powstaje pytanie, czy taka hybryda ma jakiekolwiek praktyczne zastosowanie.
Pamiętam, że w przeszłości m.in. Sony eksperymentowało z dużymi, dedykowanymi obiektywami podłączanymi do swoich smartfonów. Uzyskane efekty robiły wrażenie, ale rozwiązanie nie podbiło rynku. W przypadku prototypu realme może być podobnie. Do tego dochodzi wygoda oraz logistyka. Skoro podczas wycieczek mam nosić dodatkowy obiektyw, dlaczego od razu nie wrzucić całego aparatu do plecaka?
Te pytania sprawiają, że bardzo chętnie przetestowałbym urządzenie realme w domowych warunkach, korzystając z niego jak z prywatnego smartfonu. Niestety, realme nie zdradza czy i kiedy będzie to możliwe.
