Koniec wystających obiektywów. Dzięki LG wrócą płaskie plecy w telefonach

Mało rzeczy mnie denerwuje tak jak wystające obiektywy w telefonach komórkowych. Nie mogą patrzeć na trzy grube oczka, jakie ma iPhone 14 Pro i Pro Max. Nie wiem jak ludzie mogą twierdzić, że to ma coś wspólnego z dobrym designem, to nawet obok niego nie stało. Nie lepiej jest w androidowym świecie, wielkie wyspy otaczające aparaty sprawiają tylko to, że telefonu nie da się położyć na płasko, a telefon jest źle zrównoważony. Mój Samsung S20 FE ma tak wielką wyspę, że dałoby się tam zbudować dom.

Owszem jest to wynik tego, że chcemy mieć jak najlepsze aparaty w jak najmniejszym opakowaniu, więc producenci muszą w jakiś sposób upchnąć skomplikowany system soczewek w małym urządzeniu. Nie przeszkadza mi to jednak narzekać na wystające obiektywy. Na szczęście całe na płasko wchodzi LG i mówi, że ma sposób, żeby znów było płasko.

Moduł aparatu z optycznym teleobiektywem i zoomem ma być płaski. Firma deklaruje, że dzięki nowemu przetwornikowi obrazu aparat będzie w stanie zrobić zdjęcia z powiększeniem od 4x do 9x bez utraty jakości obrazu. Nowością jest to, że za pomocą specjalnie opracowanego siłownika, który porusza obiektywem, możliwe jest przesunięcie ogniskowej, a co za tym idzie umożliwia to teleobiektywowi robienie dobrych i wyraźnych zdjęć w całym zakresie od 4x do 9x, a nie tylko skokowo. Moduł aparatu nie będzie musiał przełączać się pomiędzy obiektywami w trakcie zmiany zoomu.

Zoom jest optyczny, dodatkowo wspierany przez optyczną stabilizację obrazu, co będzie miało kolosalny wpływ na jakość zdjęć. Plusem nowego modułu są kompaktowe rozmiary dzięki, którym producenci będą mogli wrócić do płaskich plecków bez utraty jakości zdjęć. Co ciekawe - to właśnie Apple jest jednym z producentów korzystających z komponentów dostarczonych przez LG. Mam nadzieję, że pójdą po rozum do głowy i usuną te paskudne krosty ze swoich produktów. W końcu.