iCloud przez przeglądarkę wreszcie dobrze wygląda. Gorzej, że i tak nikt z niego nie skorzysta

Witryna iCloud.com wyglądała do tej pory tak sobie, a to łagodne ujęcie tematu. Nikt jednak nie zaprzątał sobie tym głowy, bo też nikt z niej nie korzystał. Oczywiście nieco przesadzam, ale sięgają po dowód anegdotyczny napiszę tylko, że nie znam absolutnie nikogo, kto używa iClouda przez przeglądarkę.

I pewnie nadal niewiele się zmieni w kwestii korzystania z chmury Apple'a w przeglądarce, ale warto przerwać ciszę tylko po to, by pokazać duże zmiany wizualne i funkcjonalne. Witryna iCloud.com wygląda teraz tak:

Całość ma formę kafelków, które możemy dostosować do własnych potrzeb. Stronę główną naszego iClouda możemy personalizować, dodając do niej aplikacje. Są wśród nich Zdjęcia, Poczta, Dysk, Notatki, Kalendarz, Przypomnienia, pakiet iWork czy aplikacja Znajdź.

Gdy klikniemy w kafelek z awatarem, dostaniemy się do informacji na temat naszej chmury oraz ustawień. Dowiemy się np. z czego składa się nasz pakiet iCloud:

Oraz ile miejsca mamy jeszcze do dyspozycji i na co je wykorzystujemy:

W jednej z zakładek mamy również dostęp do odzyskiwania danych. Chodzi o pliki usunięte z iCloud Drive i aplikacji w ciągu ostatnich 30 dni:

Użytkownicy iPhone'ów, iPadów, komputerów Mac mają dostęp do chmury z poziomu dedykowanej aplikacji. Korzystanie z iClouda przez przeglądarkę może być zatem jakąś metodą, gdy używamy urządzeń spoza sadu. Np. w Google Play nie znajdziemy aplikacji do obsługi chmury Apple'a. Firma udostępnia jednak jej wersję w Microsoft Store. Na liście funkcji w tej ostatniej znajdują się m.in. zdjęcia, dysk, poczta.