Usłyszysz każdy detal. Bowers&Wilkins Px7 S2 zachwycają nie tylko brzmieniem

Brytyjskiej marki nikomu przedstawiać nie trzeba, podobnie jak słuchawek z serii Px7, których pierwsza generacja podniosła poprzeczkę konkurencji, jeśli chodzi o jakość wykonania bezprzewodowych słuchawek z ANC. Nowa odsłona idzie o krok dalej i prócz konstrukcji, której nie powstydzą się prawdziwie wybredni konsumenci, oferuje też zrównoważone brzmienie i ANC na najwyższym poziomie.

Nowy model dostępny jest w trzech wariantach wykończenia – szarym, niebieskim i czarnym, a w każdym wygląda równie elegancko. Co istotne, choć producent nie poskąpił na jakości materiałów, to nowy model jest odczuwalnie bardziej smukły i lżejszy od poprzedniej generacji, a jednocześnie nadal sprawia wrażenie solidniejszego od większości modeli konkurencji.

Ta smukłość i niższa masa przekłada się też na ogromną poprawę komfortu; przy masie 307 g nie ma najmniejszego problemu, by trzymać słuchawki na głowie podczas długiej podróży czy dnia pracy. Miękkie nauszniki i pałąk nie uciskają czaszki ani nie powodują dyskomfortu; w tych słuchawkach naprawdę można siedzieć długie godziny. Nie ma też żadnego problemu z dopasowaniem; pałąk stawia należyty opór i cechuje się płynną pracą, więc możemy bardzo precyzyjnie dostosować jego długość i nie obawiać się, że pałąk samoczynnie zmieni ustawienie.

Gdy zaś przyjdzie pora spakować słuchawki, możemy je schować w dołączonym do zestawu twardym futerale.

Trzeba też dodać, że słuchawki prezentują się wspaniale. Nie tylko czuć, że to produkt premium, ale też widać, że mamy do czynienia ze sprzętem najwyższej jakości. To słuchawki, które nie będą wyglądać nie na miejscu nawet gdy jesteśmy ubrani w elegancki garnitur.

Po produktach kultowej brytyjskiej marki możemy się spodziewać brzmienia najwyższej klasy, ale i tak nowy model Px7 S2 zaskakuje neutralną charakterystyką brzmienia i rzadko spotykaną w tym segmencie klarownością.

Za odtwarzanie sygnału odpowiadają przetworniki z biocelulozową membraną o średnicy 40 mm, zaś kodowanie sygnału odbywa się poprzez kodeki SBS, AAC, aptX, aptX HD oraz aptX Adaptive o rozdzielczości do 24-bit. Nawet jeśli będziemy słuchać muzyki poprzez skompresowany sygnał Spotify, nowe słuchawki Bowers&Wilkins zdumiewają nadspodziewaną dynamiką i fantastycznym odwzorowaniem dźwięków, których zwykle nie słychać.

W procesie kompresji bardzo często na daleki plan spychane są takie dźwięki jak duble wokalu, ogony pogłosu czy alikwoty wybrzmiewające podczas szarpania strun, nie mówiąc już o wszelkiej maści dronach i ambientach w muzyce elektronicznej. W większości słuchawek z ANC, gdy na dźwięk nakłada się jeszcze redukcja hałasu, tego typu dźwięki giną bezpowrotnie. Ale nie tutaj.

To słuchawki z gatunku tych, w których możemy odkryć ulubioną muzykę na nowo, bo usłyszymy niuanse i smaczki produkcyjne, których na wielu słuchawkach po prostu nie ma.

Cieszy też fakt, że separacja instrumentów stoi tu na bardzo wysokim poziomie, a żadne częstotliwości nie są przesadzone – wszystkie pasma wybrzmiewają równo, bez przeważania w którąkolwiek ze stron. To oznacza, że „prosto z pudełka” te słuchawki oferują relatywnie przytłumiony bas, ale wystarczy chwila w dedykowanej aplikacji Bowers&Wilkins Music, by podbić niskie częstotliwości albo w inny sposób dostosować brzmienie do naszych preferencji, wszak nie każdy lubi neutralny dźwięk. Wewnątrz aplikacji dostosujemy też natężenie ANC (o tym za chwilę), włączymy tryb transparentny i dostosujemy działanie funkcji słuchawek, np. funkcję automatycznej pauzy po zdjęciu słuchawek z głowy.

Ta jest domyślnie wyłączona, ale wystarczy dotknięcie jednego przycisku w aplikacji, by po zsunięciu słuchawek z głowy muzyka automatycznie się zatrzymywała. Niby standard, ale nadal zdarzają się słuchawki – nawet z wysokiej półki – w których tej funkcji brakuje.

Cieszy też bardzo długi czas pracy. Nawet przy włączonym ANC słuchawki mogą pracować przez 30 godzin i oferują też funkcję szybkiego ładowania przez USB-C. Po 15 minutach ładowania dostajemy zapas energii na kolejne 7 godzin pracy, zaś do pełna ładują się nieco ponad godzinę.

Za aktywną redukcję hałasu w Px7 S2 odpowiada układ sześciu mikrofonów – cztery służą do obsługi ANC, dwa do rozmów głosowych.

Zwykle jest tak, że w słuchawkach o wysokiej jakości brzmienia ANC traktowane jest nieco jak dodatek, ale nie tutaj. Tu widać wyraźnie, że ANC było priorytetem.

Redukcja hałasu w Bowers&Wilkins Px7 S2 stoi na najwyższym poziomie. Słuchawki radzą sobie doskonale nie tylko z tłumieniem jednostajnych odgłosów, jak ryk silnika czy szum wiatru, ale także z dźwiękami nieregularnymi, np. stukotem klawiatury czy ludzkim głosem. To takie słuchawki, w których możemy usiąść w gwarnej kawiarni i stracić kontakt z rzeczywistością – do tego stopnia potrafią odciąć nas od zewnętrznego świata.

Natężenie ANC możemy na szczęście regulować z poziomu aplikacji, na te sytuacje, kiedy takie kompletne odcięcie się od świata nie jest pożądane. Ale gdy chcemy naprawdę skupić się na muzyce lub wyciszyć nachalne dźwięki otoczenia, Px7 S2 naprawdę zdają egzamin, a wszystko to bez najmniejszego wpływu na jakość brzmienia.

Mimo rewelacyjnej jakości brzmienia, wysokiej klasy komfortu i znakomitego ANC, słuchawki Bowers&Wilkins Px7 S2 wcale nie należą do najdroższych produktów tego typu, a wręcz można je uznać za przystępne cenowo jak na jakość, którą oferują.

Jeśli ktoś szuka słuchawek, które nie tylko grają dobrze, ale też świetnie wyglądają i wykonane są z materiałów premium, to trudno nie polecić nowego modelu od Bowers&Wilkins.

Sprawdź aktualną promocję na stronie www.tophifi.pl