Koniec z randkami, ciążami i odchudzaniem. Możesz już wyłączyć te kategorie reklam w Google’u
Google podsuwa ci podejrzane reklamy, sugerując aplikacje randkowe? Żona patrzy przez ramię, a kłótnia wisi w powietrzu? Czas przejrzeć ustawienia reklamowe Google’a, bo właśnie pojawiły się nowe opcje.
Jeśli chodzi o personalizację reklam, są dwie szkoły. Pierwsza mówi, że personalizacja jest zła, bo oddawanie swoich danych algorytmom nie może skończyć się dobrze. Druga szkoła twierdzi, że jest wręcz odwrotnie: odpowiednio ustawione spersonalizowane reklamy mają szansę trafić w nasze gusta, więc nie marnujemy czasu na oglądanie produktów, które nie mają szans nas zaciekawić.
Osobiście jestem zwolennikiem pierwszej szkoły i mam w Google’u wyłączone profilowanie. Jak to zrobić? Wystarczy wejść na stronę ustawień personalizacji reklam i po prosty wyłączyć tę funkcję. Jeśli jednak wolisz mieć spersonalizowane reklamy, teraz możesz zawęzić ich kategorie.
Google zmienia ustawienia reklam
Koniec z randkami, ciążami i odchudzaniem. Możesz już wyłączyć te kategorie reklam w Google’u. Wystarczy wejść w ustawienia.
Google właśnie pozwoliło spersonalizować spersonalizowane wyniki reklam. Brzmi dziwnie, ale ma to sens. Od teraz polscy użytkownicy mogą ograniczyć w swoich reklamach serwowanych przez Google’a takie tematy jak randki, ciąża i macierzyństwo oraz odchudzanie. Google twierdzi, że są to kontrowersyjne obszary, które nie każdy życzy sobie oglądać.
Pomysł jest słuszny, choć warto zauważyć, że realizacja pozostawia sporo do życzenia. Jako użytkownicy nie możemy w ustawieniach zupełnie wyłączyć danych typów reklam Google'a, a możemy je jedynie ograniczyć.
Jednocześnie w Stanach Zjednoczonych mechanizm ograniczania pewnych kategorii reklam Gooogle'a zaczął się pojawiać już w grudniu ubiegłego roku. Na tamtejszym rynku pojawiła się możliwość ograniczenia reklam alkoholu oraz hazardu. Dlaczego w Polsce nie możemy ograniczyć takich reklam w ustawieniach? Ponieważ Google najzwyczajniej w świecie ich nie emituje. Polskie prawo zabrania reklamowania hazardu, a reklamy alkoholu są bardzo ściśle regulowane prawnie. Niemniej jednak w internecie króluje szara strefa, więc nie brakuje reklam zakładów bukmacherskich, od których już tylko krok do hazardu.
Zabieg Google’a to krok w dobrym kierunku, ale to nadal za mało. Zasady udostępniania naszych danych zewnętrznym podmiotom reklamowym nadal nie są przejrzyste, więc trudno im zaufać.
