REKLAMA

Jest piekielnie szybka. Motorola Edge 30 Pro - pierwsze wrażenia

Jest wielka, piękna i piekielnie szybka. Nowa Motorola Edge 30 Pro zachwyca specyfikacją i możliwościami, ale jak te cyferki przekładają się na codzienne użytkowanie?

Motorola Edge 30 Pro - pierwsze wrażenia
REKLAMA

Już zeszłoroczna Motorola Edge 20 Pro pokazała, że producent wcale nie zamierza odpuszczać smartfonów premium, choć można było odnieść takie wrażenie, patrząc na liczbę premier na półce średniej. Motorola jednak ani myśli rezygnować z urządzeń z najwyższej półki, a Motorola Edge 30 Pro – choć do miana „flagowca z prawdziwego zdarzenia” trochę jej brakuje – zdecydowanie zasługuje na uwagę.

REKLAMA

Motorola Edge 30 Pro to absolutny król wydajności.

W świecie smartfonów z Androidem nasz kontynent nie widział jeszcze szybszego smartfona. Motorola Edge 30 Pro jest bowiem pierwszym urządzeniem na naszym rynku, który debiutuje z nowym Snapdragonem 8 Gen 1., który absolutnie rozniósł rywali w syntetycznych testach, a w parze z 12 GB RAM-u i 256 GB miejsca na dane gwarantuje idealną płynność działania w każdej sytuacji.

Motorola Edge 30 Pro class="wp-image-2064008"
Motorola Edge 30 Pro

Miłośnicy szybkości w ogóle będą zachwyceni, bo na potężnym procesorze szybkość nowej Motoroli się nie kończy. Mamy tu przede wszystkim wielki, piękny ekran 6,7” o rozdzielczości FHD+ i częstotliwości odświeżania 144 Hz, a także wszystkie standardy super-szybkiej łączności – WiFi 6, Bluetooth 5.2 oraz łączność 5G.

Motorola Edge 30 Pro class="wp-image-2064002"
Motorola Edge 30 Pro

To wszystko sprawia, że Motorola Edge 30 Pro jawi się jako rewelacyjny wybór dla miłośników grania na smartfonie, zarówno jeśli mowa o grze w gry mobilne, jak i strumieniowanie gier z chmury. To jeden z najlepszych smartfonów, jakie można kupić do korzystania chociażby z chmury GamePass, tym bardziej, że prócz świetnego ekranu nowa Motorola ma też parę bardzo dobrze grających głośników stereo.

Motorola Edge 30 Pro class="wp-image-2064011"
Motorola Edge 30 Pro

Szybko jest jednak nie tylko w grach, ale także na co dzień. Nakładka Motoroli na Androida zawsze należała do najlżejszych i najlepiej zoptymalizowanych i nie inaczej jest tym razem. Wszystko tutaj działa z idealną płynnością, niezależnie od sytuacji, chyba że… korzystamy z telefonu zbyt długo. Niestety Snapdragon 8 Gen. 1 zdaje się cierpieć na podobne bolączki co jego poprzednik i przy nadmiernym wykorzystaniu zaczyna się odczuwalnie nagrzewać. W codziennym użyciu raczej nie da się tego odczuć, ale podczas długiej sesji z ulubioną grą lub podczas korzystania z Android Auto obudowa telefonu robi się nieprzyjemnie gorąca, a wydajność zauważalnie spada (choć nadal jest bardzo wysoka).

Motorola Edge 30 Pro class="wp-image-2063993"
Motorola Edge 30 Pro

Za wcześnie jeszcze na ocenę, czy zastosowany w Edge 30 Pro akumulator będzie wystarczający do zasilenia takiego potwora przez dłuższy czas. Po kilku pierwszych dniach widać, że 4800 mAh wystarcza na cały dzień pracy z solidnym zapasem energii, ale dopiero dłuższe testy wykażą, jak energooszczędny lub energożerny jest to smartfon. Bardzo cieszy za to fakt, że w końcu możemy naładować topową Motorolę z taką szybkością, jak jej czołowych rywali. Do zestawu producent dołączył ładowarkę o mocy 68W, która naładuje smartfon do pełna w zaledwie 40 minut. W końcu mamy też obecność ładowania bezprzewodowego, którego zabrakło w ubiegłorocznym modelu. Telefon naładujemy bezprzewodowo z mocą max 15W i możemy też wykorzystać ładowanie zwrotne 5W, które przyda się np. do naładowania słuchawek TWS.

Aparat… jak to w Motoroli.

Nie pamiętam, ile to już lat, odkąd w tekstach o każdym jednym smartfonie Motoroli piszę „fantastyczny telefon, ale aparat do poprawki” i wygląda na to, że tym razem również muszę tak napisać.

Motorola Edge 30 Pro class="wp-image-2063987"
Motorola Edge 30 Pro

Motorola Edge 30 Pro spisuje się doskonale w niemal każdym zastosowaniu, ale kiedy przychodzi do robienia zdjęć, wciąż widać niestety różnicę klas, dzielącą smartfony Moto od podobnie wycenionej konkurencji.

Nie jestem w stanie tego zrozumieć, zwłaszcza że kolejny raz Motorola wpakowała do swojego smartfona naprawdę dobry hardware. Mamy tu dwa sensory 50 Mpix – jeden z obiektywem szerokokątnym f/1.8 i jeden z obiektywem ultrawide f/2.2, a do tego aparat macro 2 Mpix (to już Motorola mogła sobie darować…). Zabrakło obiektywu telefoto, co jest dziwną decyzją, zważywszy na fakt, iż poprzednik dysponował peryskopowym obiektywem o 5-krotnym przybliżeniu. Tym niemniej sprzętowo nowa Motorola nie ma się czego wstydzić, a mimo to wykonywane nią fotografie nie przystają do tego, czego spodziewamy się po sztandarowych urządzeniach. Jest to tym bardziej odczuwalne, iż w niemal tej samej cenie możemy kupić nowego Samsunga Galaxy S22, który fotograficznie nokautuje Motorolę.

Dla jasności – to nie jest zły aparat (no, nie licząc aparatu macro, który jest bardzo zły). Wprost przeciwnie, można nim zrobić naprawdę dobre zdjęcia, o ile tylko warunki będą odpowiednie. Nie jest to jednak układ optyczny, jakiego oczekujemy od smartfona kosztującego blisko 4000 zł.

Motorola Edge 30 Pro może się podobać, a ma też miły bonus.

Motorola Edge 30 Pro trafi do sprzedaży już 25 lutego 2022 r. w cenie 3799 zł. Jeśli jednak poczekamy do połowy marca i jesteśmy skłonni wydać dodatkowe 200 zł, to za 3999 zł będzie można kupić ten smartfon w zestawie z dedykowanym etui i… rysikiem.

REKLAMA
 class="wp-image-2064014"

Motorola Edge 30 Pro może się więc stać Motorolą Note 30 Pro, ale wyłącznie jeśli kupimy dedykowane etui, gdyż jest ono wymagane nie tylko do przechowywania piórka, ale także do jego ładowania. Z tego gadżetu nie mieliśmy jeszcze przyjemności skorzystać, ale nie omieszkamy go przetestować na potrzeby pełnej recenzji smartfona.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA