Prestiż w aluminiowym etui. Beoplay EQ zachwycają i brzmieniem, i wzornictwem

Na zatłoczonym rynku słuchawek TWS od modelu kosztującego 1899 zł mamy prawo oczekiwać fajerwerków. Beoplay EQ na szczęście świecą jasno jak niebo w sylwestrową noc, jeśli chodzi zarówno o możliwości brzmieniowe, jak i jakość wykonania.

Znakomita większość słuchawek typu True Wireless dostępnych w sprzedaży zamknięta jest w plastikowych futerałach, a ich konstrukcja – choć lekka i wygodna – nie sprawia wrażenia nazbyt solidnej. Z Beoplay EQ jest inaczej. Etui jest aluminiowe i doskonale spasowane. Nawet po setkach otwarć i zamknięć nie wydaje z siebie choćby skrzypnięcia, a jego gabaryty są na tyle niewielkie, by móc bez wysiłku zmieścić je w kieszeni spodni.

Etui jest nie tylko eleganckie i trwałe, ale też praktyczne; wyposażono je w funkcję szybkiego ładowania przez USB-C, co pozwala w 20 minut naładować je na 2 godziny pracy. Etui może być też ładowane bezprzewodowo na kompatybilnej podkładce Qi, gdzie naładujemy je do pełna w 1 godz. 50 min. Same słuchawki zaś mogą działać na jednym ładowaniu nawet 6,5 godziny.

Przez te 6,5 godziny nieprzerwanego działania nie powinniśmy odczuć choćby cienia dyskomfortu, bo choć Beoplay EQ na pierwszy rzut oka wydają się dość duże i specyficznie wyprofilowane, tak w praktyce okazują się nadspodziewanie wygodne. Każda ze słuchawek waży raptem 8g, więc nie ciążą one w uszach i nie odstają przesadnie od kanału słuchowego. Za ich projekt odpowiada duński designer, Thomas Bentzen. Nic więc dziwnego, że ich wygląd wyróżnia ten model z zalewu podobnych do siebie modeli słuchawek TWS.

Słuchawki są też wykonane z wzorową precyzją, zaś ich konstrukcja jest pokryta bardzo przyjemnym w dotyku tworzywem, które nie obciera uszu i nie powoduje żadnych podrażnień. Producent dodaje też do zestawu 4 komplety silikonowych nakładek oraz komplet pianek Comply, by każdy mógł idealnie dopasować je do kształtu swoich uszu. Zdecydowanie warto wypróbować je z piankami Comply, które dają najlepsze trzymanie w małżowinie i wzmacniają percepcję niskich częstotliwości. Bardzo ciekawym rozwiązaniem konstrukcyjnym Beoplay EQ są swoiste „płetwy” na zewnętrznej części obudowy, które ułatwiają wyjęcie słuchawek z ucha i włożenie ich z powrotem. Mała rzecz, a przydaje się każdego dnia.

Słuchawki spełniają też normę wodo- i pyłoszczelności IP54, toteż bez obaw można zabrać je na trening lub nosić w czasie deszczowych dni. Woda im nie straszna.

Miłośnicy sprzętów marki Beoplay przyzwyczaili się do charakterystycznego dźwięku emitowanego przez te sprzęty; nie neutralnego i suchego, a ciepłego, muzykalnego, w którym jednakowoż da się usłyszeć wszystkie niuanse odsłuchiwanych utworów. Nie inaczej jest w Beoplay EQ, które grają w bardzo przyjazny słuchaczowi sposób. Ich brzmienie w żadnym zakresie częstotliwości nie jest drażniące czy suche, lecz przywodzi na myśl wysokiej klasy sprzęt HiFi w salonie, co zawdzięczamy odpowiedniej optymalizacji oprogramowania połączonej z najwyższej klasy przetwornikami elektroakustycznymi o średnicy 6,8 mm.

Jak to zwykle bywa w przypadku sprzętów Beo, brzmienie możemy też w bardzo prosty sposób modyfikować, stosując pokrętło Beosonic w aplikacji mobilnej. Jeden ruch palca między czterema sferami – jasną, zrelaksowaną, energetyczną i ciepłą – pozwala diametralnie odmienić charakter brzmienia tych słuchawek, dopasowując je do naszych indywidualnych preferencji. Oczywiście nie zabrakło tu również kilku predefiniowanych trybów, dostosowanych nie tyle do konkretnego rodzaju muzyki, co sytuacji, w której się znajdujemy. Jest energiczny tryb sportowy, jasny tryb Clear, czy dedykowany tryb odsłuchu podczas podróży. W każdym z nich słuchawki brzmią nieco inaczej, ale zawsze szczegółowo, z należytą klarownością wysokich tonów i wyraźnie zaznaczonym basem.

Nie sposób powiedzieć też złego słowa na stabilność i jakość połączenia słuchawek Beoplay EQ, zarówno w parze z iPhone’em, jak i smartfonami z Androidem. Urządzenie łączy się ze smartfonami przy użyciu standardu Bluetooth 5.2 i wykorzystuje kodeki AAC, SBC oraz aptX Adaptive. Zabrakło tu niestety obsługi kodeka do transmisji dźwięku Lossless, jednakże aptX Adaptive zapewnia dostatecznie wysoką przepustowość, by cieszyć się najwyższą jakością muzyki dostępną w popularnych serwisach streamingowych.

Znakomite brzmienie słychać zresztą nie tylko podczas słuchania muzyki, ale również podczas wykonywania połączeń głosowych. I to po obydwu stronach, gdyż Beoplay EQ wykorzystują kombinację mikrofonów formujących wiązki (ang. Beam-forming), aby skoncentrować sygnał na naszym głosie i maksymalnie „odciąć go” od odgłosów otoczenia. Sumarycznie w słuchawkach Beo znajdziemy aż 6 mikrofonów, które odpowiadają za funkcję hybrydowej aktywnej redukcji hałasu (ANC), wykorzystywanej zarówno w czasie rozmów głosowych, jak i podczas codziennego użytkowania.

ANC w Beoplay EQ może działać w trzech trybach: zwykłym, transparentnym lub adaptacyjnym. W trybie transparentnym dźwięki otoczenia są „pompowane” do wnętrza słuchawek, byśmy nie przegapili np. ważnego ogłoszenia na lotnisku lub mogli bezpiecznie przejść przez ulicę. W trybie adaptacyjnym zaś słuchawki same dostosowują intensywność redukcji hałasu do panujących warunków. Tryby pracy ANC przełączamy wygodnym gestem, dotykając płytki na lewej słuchawce.

Beoplay EQ z pewnością nie są sprzętem dla tych, którym wzornictwo czy jakość wykonania są obojętne. To model prestiżowy, nie tylko pod względem ceny, ale przede wszystkim designu, zastosowanych materiałów premium czy charakterystycznego brzmienia, docenianego przez miliony melomanów z całego świata.

To znakomity towarzysz biznesowych podróży, jak również codziennego życia; zarówno tego prywatnego, jak i służbowego, bo dzięki kombinacji ANC i znakomitego dźwięku Beoplay EQ spisują się równie dobrze w odsłuchu muzyki, co w prowadzeniu długich rozmów głosowych.