Stylizacja zarostu może być łatwa. Oto Braun Series X XT5100

W moje ręce trafił trymer Braun Series X XT5100. Gdy tylko dowiedziałem się, że będę jego testerem, to przestałem przycinać zarost, żeby sprawdzić, czy trymer poradzi sobie z dłuższymi włosami, które rosły niekontrolowanie. Ale zanim dojdę do tego punktu, warto przedstawić najważniejsze funkcje produktu.

W gustownym pudełku znajdziemy trymer, 4 nasadki do twarzy (1 mm, 2 mm, 3 mm i 5 mm) i 1 do ciała, która dzięki ochronie ostrza umożliwia gładkie ogolenie bez ryzyka zacięć. Nie musimy zatem obawiać się podrażnień, nawet gdy przycinamy włosy w delikatnych miejscach. Nasadki są podpisane, więc nie ma zgadywania, która ma jaką długość i do czego służy.

Producent deklaruje, że jedno wymienne ostrze wytrzymuje do 6 m-cy. Oprócz tego w pudełku znajdziemy ładowarkę. Czas pracy urządzenia po jednorazowym naładowaniu – 45 min. Poziom baterii sygnalizowany jest diodą.

Urządzenie robi bardzo dobre wrażenie – gumowane boki rączki zapewniają mocny uchwyt, dzięki któremu nie ma ryzyka, że trymer wypadnie przypadkowo z dłoni. Całość wygląda solidnie i jest wodoodporna, dzięki czemu utrzymanie go w czystości będzie banalnie proste. Po skończonym użytkowaniu wystarczy włożyć trymer pod bieżącą wodę i gotowe. Wodoodporność przyda się również jeśli będziemy chcieli używać Braun Series X XT5100 pod prysznicem lub z pianką do golenia.

Braun w urządzeniu Series X XT5100 zastosował wykonane ze stali nierdzewnej ostrze 4D, które odpowiada za dokładne golenie. Jego konstrukcja składa się z dwóch centralnych stref golenia i dwóch bocznych trymerów. Dzięki temu jest w stanie ścinać włosy rosnące pod różnymi kątami, w górę i w dół. Golenie jest dokładne, nie ma problemów nieprzyciętych pojedynczych włosków. Dodatkowo ostrze pracuje z częstotliwością 450 ruchów na sekundę, więc stylizacja przebiega bardzo sprawnie i nie wymaga wielokrotnego poprawiania. Ostrze umocowane jest na ruchomej głowicy, więc dopasowuje się do kształtu twarzy i ciała.

Dużym plusem jest to, że nasadki są symetryczne, dzięki czemu działają zarówno wtedy, gdy pociągamy trymerem do góry, jak i wtedy, gdy golimy się w kierunku dołu twarzy. Znacząco przyspiesza to golenie.

Tak wyglądałem, zanim przystąpiłem do stylizacji.

Wyhodowałem dłuższy zarost, rosnący w każdym możliwym kierunku, co nie ułatwiało zadania.

Jeszcze tylko widok z boku:

Na początek postanowiłem założyć nasadkę 5 mm i sprawdzić jak trymer poradzi sobie z doprowadzeniem twarzy do ładu. Zrobił to bardzo dobrze. Bez problemu przycinał włosy rosnące pod różnym kątem, nie zostawiał wysepek nieobciętych włosów, nie zanotowałem spadku wydajności przy największych polach do golenia, wibracje nie osłabiały się w trakcie golenia.

Na duży plus zasługuje to, że trymer nie rozrzuca przyciętych włosów na pół łazienki. Po wstępnym skróceniu zarostu zdjąłem nasadkę 5 mm i za pomocą samego ostrza przystąpiłem do docinania konturów i stylizacji.

Ostrze nie tnie włosów równo ze skórą, dzięki czemu nie ma ryzyka zacięcia. Są na tyle małe, że nie widać ich, a wysokość, na której są przycinane sprawia, że skóra nie jest podrażniona. Bardzo dobry kompromis.

Tak wyglądałem po użyciu nasadki 5 mm i zakończeniu stylizacji:

Na co dzień noszę krótszy zarost, więc założyłem nasadkę 3 mm, za której pomocą uzyskałem efekt końcowy. Tak wygląda szczęśliwy mężczyzna, który właśnie skończył stylizację.

Po wszystkim wystarczyło opłukać urządzenie pod bieżącą wodą i odstawić je na półkę.

Jestem zadowolony z efektu stylizacji. Trymer jest bezproblemowy w obsłudze i zapewnia doskonały komfort i precyzję stylizacji. Mogę go polecić każdemu, który szuka urządzenia, które pomoże mu dbać o swój wygląd.

Do 10 grudnia nasi czytelnicy mogą skorzystać z wyjątkowej promocji, dzięki której otrzymają 60 zł zniżki na opisywane urządzenie. Wystarczy, że wpiszą kod SPIDERSWEB60 kupując sprzęt pod tym adresem.